Australian Open 2016
Re: Australian Open 2016
Niesamowite by było, jakby bracia wygrali jednocześnie singla i debla.
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
- Wujek Toni
- Posty: 5826
- Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17
Re: Australian Open 2016
Nieludzkie zainteresowanie finałem objawia się wśród użytkowników. ZET w pełnej krasie, jak widzę.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
- Robertinho
- Posty: 50821
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Australian Open 2016
Już sobie zaplanowałem na 9:30 rozbieganie. Jeśli będą dalej grać kiedy wrócę, to może być wart uwagi pojedynek. 

Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: Australian Open 2016
Myślę, że nie ma sensu co chwilę wypisywać hasła ZET i opowiadać w jak złych czasach żyjemy. Biadolenie na forum niczego nie zmieni. Można w spokoju wykonywać swoje codzienne obowiązki, a jeśli ktoś będzie chciał to włączy jutro telewizor. Doskonale wiemy, że prędzej czy później rozwinie się dyskusja na temat finału.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Re: Australian Open 2016
Wiesz grzescyferki, że w większości będą to ubolewania i narzekania. 

Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
- Robertinho
- Posty: 50821
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Australian Open 2016
Punt widzenia zależy jak zawsze od punku siedzenia. Dla jednych biadolenie na ZET nie ma sensu, dla innych to dawanie świadectwa prawdzie. 

Czołem Uśmiechniętej Polsce!
-
- Posty: 9538
- Rejestracja: 08 wrz 2011, 18:07
Re: Australian Open 2016
Ja się tylko zastanawiam czy to biadolenie by występowało gdyby wszystko było takie same, tylko zamienić miejscami Djoka i Feda 

Re: Australian Open 2016
Z mojej strony na pewno.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Re: Australian Open 2016
Nigdzie nie napisałem, że żyjemy w czasach gdy tenis stoi na kosmicznym poziomie. Po prostu męczy mnie już czytanie w co drugim poście o "ZET".
Zostało już na tym forum tyle napisane o aktualnej dyspozycji ATP, że nie widzę konieczności ciągnięcia tego do usr.... śmierci. Już wolę komentarze na temat poszczególnych zawodników niż ładować wszystko do jednego worka, bo tak jest łatwiej i szybciej.
Zostało już na tym forum tyle napisane o aktualnej dyspozycji ATP, że nie widzę konieczności ciągnięcia tego do usr.... śmierci. Już wolę komentarze na temat poszczególnych zawodników niż ładować wszystko do jednego worka, bo tak jest łatwiej i szybciej.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
-
- Posty: 9538
- Rejestracja: 08 wrz 2011, 18:07
Re: Australian Open 2016
Uważam, że o ile intensywność gry jest najwyższa w historii to sama atrakcyjność spotkań nie jest rewelacyjna. Ale to nie jest wg mnie największym problemem a dominacja jednego człowieka i ciągle ci sami ludzie. Tak jak bardzo chciałbym Feda wygrywającego to jego dominacja (zamiast Djoka) wcale by nie zmieniła mocno mojego postrzegania tenisa.
Re: Australian Open 2016
Skąd wy bierzecie te teksty o intensywności? Od Wilandera?
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
- Robertinho
- Posty: 50821
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Australian Open 2016
Czy naprawdę widzisz jakikolwiek sens pastwienia się indywidualnie nad Nishikorim, Tomicem, Kyrgiosem, Dymitrowem, Raonicem? Ja ostatnio się po Bernardzie przejechałem, ale to przecież jak zabrać upośledzonemu dziecku zabawkę. Można i jest to bardzo łatwe, ale zarazem słabe i bez sensu. Też i dlatego tak mało piszę o tych młodych, ale już mających w teorii o coś walczyć zawodnikach. Przecież cały problem w tym, że oni są w tym jednym worze. Bez głowy, umiejętności, zdrowia i serca, żeby naprawdę zagrozić nie tylko tym wielkim tego sportu, ale i zalegającym od lat w czołówce średniakom. No obejrzałem mecz ten mecz Milosa z Murray'em...grzes430 pisze:Nigdzie nie napisałem, że żyjemy w czasach gdy tenis stoi na kosmicznym poziomie. Po prostu męczy mnie już czytanie w co drugim poście o "ZET".
Zostało już na tym forum tyle napisane o aktualnej dyspozycji ATP, że nie widzę konieczności ciągnięcia tego do usr.... śmierci. Już wolę komentarze na temat poszczególnych zawodników niż ładować wszystko do jednego worka, bo tak jest łatwiej i szybciej.
I co mam napisać, dobry chłopak, tylko ma zdrowia na trzy i pół seta, a w ogóle to nie jego wina? W czasie pojedynku Witek jęczy na granie na przewagi w piątym secie, wspomina legendarny mecz Roddicka, jak to go załatwił w kolejnej rundzie, a tu mamy dopiero czwartego seta, jakichś rzeźnickich wymian nie za wiele, a facet, który zdaniem forumowiczów już za chwilę ma wygrywać Szlemy, zaczyna się rozpadać... A Nishikori? Jak skomentować jego występ z Djoko? Oczywiście możemy każdego z tych gagatków analizować indywidualnie, szukać przyczyn dla których ciągle niewiele znaczą w walce o najwyższe laury, tylko trudno abstrahować od tego, że to jest w ATP część większej całości. Braku zmiany pokoleniowej, który owocuje brakiem konkurencji w rozgrywkach.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: Australian Open 2016
Finału nie obejrzę, no może jeśli przypadkiem się obudzę i w głowie nie pojawią się inne pomysły zabicia czasu poza patrzeniem w ścianę...
Ameryki w tej chwili nie odkrywam, ale kolejny raz przed finałem wielkiego turnieju pojawia się ten sam problem. Pomijam już fakt, że nie wzbudza on żadnych pozytywnych emocji i gdyby zamiast gry rzucili monetą i rozeszli się do domów, nikt poza kibicami Serba i kilkoma pijanymi Brytyjczykami w barze nie poczułby się oszukany. Prawdziwym problem jest końcowy zwycięzca, bo naprawdę jedną z ostatnich rzeczy, której oczekuję jest kolejny tytuł wielkoszlemowy Murraya (starczą mu te 2 wygrane w mocno sprzyjających okolicznościach), zaś sytuacja z Novakiem jest powszechnie znana, więc chyba każdy rozumie co mam na myśli.
Wracam do przeszłości, przypominam sobie finał w Melbourne z 2005, człowiek oczywiście kibicował Hewittowi, czuł spory zawód, ale po 2-3 h gdy emocje opadły, cieszył się że przynajmniej Maratowi wpadł kolejny Szlem. Jasne, nie zawsze było tak kolorowo, bo gdy nie kibicowało się Federerowi ciężko było mieć swoich ludzi w finale każdego turnieju, jednak nawet ci finałowi rywale Rogera nie wzbudzali takich dylematów jak rzeczony Szkot (spokojnie można było im kibicować, zaś podczas fedala robiło się wyjątek i przechodziło na szwajcarską stronę), podlegali jakiejś rotacji, a zrobienie podobnego wyniku w znakomitej większości przypadków wymagało dobrej formy oraz rozegrania kilku spotkań, które na dłużej pozostawały w pamięci.
Pomijam już oczywisty fakt, że wtedy czekało się na finały Szlemów, a podważanie tenisowej klasy Szwajcara mimo sporych chęci wymagało czegoś więcej niż zmuszenia go do zagrania dwóch smeczów z rzędu...
Ameryki w tej chwili nie odkrywam, ale kolejny raz przed finałem wielkiego turnieju pojawia się ten sam problem. Pomijam już fakt, że nie wzbudza on żadnych pozytywnych emocji i gdyby zamiast gry rzucili monetą i rozeszli się do domów, nikt poza kibicami Serba i kilkoma pijanymi Brytyjczykami w barze nie poczułby się oszukany. Prawdziwym problem jest końcowy zwycięzca, bo naprawdę jedną z ostatnich rzeczy, której oczekuję jest kolejny tytuł wielkoszlemowy Murraya (starczą mu te 2 wygrane w mocno sprzyjających okolicznościach), zaś sytuacja z Novakiem jest powszechnie znana, więc chyba każdy rozumie co mam na myśli.
Wracam do przeszłości, przypominam sobie finał w Melbourne z 2005, człowiek oczywiście kibicował Hewittowi, czuł spory zawód, ale po 2-3 h gdy emocje opadły, cieszył się że przynajmniej Maratowi wpadł kolejny Szlem. Jasne, nie zawsze było tak kolorowo, bo gdy nie kibicowało się Federerowi ciężko było mieć swoich ludzi w finale każdego turnieju, jednak nawet ci finałowi rywale Rogera nie wzbudzali takich dylematów jak rzeczony Szkot (spokojnie można było im kibicować, zaś podczas fedala robiło się wyjątek i przechodziło na szwajcarską stronę), podlegali jakiejś rotacji, a zrobienie podobnego wyniku w znakomitej większości przypadków wymagało dobrej formy oraz rozegrania kilku spotkań, które na dłużej pozostawały w pamięci.
Pomijam już oczywisty fakt, że wtedy czekało się na finały Szlemów, a podważanie tenisowej klasy Szwajcara mimo sporych chęci wymagało czegoś więcej niż zmuszenia go do zagrania dwóch smeczów z rzędu...
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
-
- Posty: 9538
- Rejestracja: 08 wrz 2011, 18:07
Re: Australian Open 2016
Ja się generalnie z Tobą zgadzam i mam podobne odczucia co do jutrzejszego finału. Tylko, że jak był finał US Open 2014, kompletne przeciwieństwo tego co mamy teraz, to też były jęki. Nie mówię o tobie akurat bo tego nie wiem jak się na to zapatrywałeś, ale ogólnie większej radości z odświeżenia nie było.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2016, 18:41 przez Federasta20, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Australian Open 2016
Robertinho Zgadzam się, bo masz rację. Tylko możliwe, że źle odczytane zostały moje słowa. Głównie chodziło mi o typowy tekst "ZET w pełnej krasie". Pewnie wpisując w wyszukiwarce to hasło, wyskoczyłoby dość trochę wyników. Nie mam nic przeciwko krytyce aktualnego stanu, ale powtarzanie jednego i tego samego tekstu nie jest już ani śmieszne ani nie wnosi niczego do dyskusji.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
- Robertinho
- Posty: 50821
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Australian Open 2016
Mario, są tacy którzy serio uważają lata 2004-2007 za najgorszy okres w historii dyscypliny, także uważaj... Dla mnie różnice między odbiorem tych dominacji są dwie i żadna nie dotyczy przymiotów gry, czy też osobowości Rogera Federera. Po pierwsze, rywale Szwajcara mieli swoich fanów. Hewitt, Roddick, Safin, przez pewien czas Agassi, Nalbandian, oczywiście Nadal, który błyskawicznie podbił serca części sympatyków dyscypliny, potem Djokovic, który też wzbudził wiele sympatii i nadziei... Blake, Gonzalez, Baghdatis, trochę tego było.
Teraz poważnymi turniejami, poza sympatykami Serba, mogą się emocjonować fani Federera(choć raczej niekoniecznie są to emocje pozytywne), Murray'a, a więc średnio chyba liczna nie tylko w Polsce grupa i tyle w zasadzie. Może jeszcze jest Wawrinka, ale on chyba jest graczem raczej dla koneserów dyscypliny, zresztą i wśród nich wielu odrzuca osobowością. Reszta szerokiej czołówki albo ma charyzmę kartonowego pudła, albo jest tak słaba, że nie ma szans nawet na te oklepy w finałach. Trudno żeby ludzi porwał Cilic. A młodzi, którzy te emocje budzą, są brutalnie weryfikowanie i to zwykle dość wcześnie.
Po drugie, nie było poczucia, że dla Szwajcara konkurencji nie ma i szybko nie będzie. Błyskawicznie pojawił się Nadal i szybko zaczął być groźny dla lidera rozgrywek, dwa lata po nim Djoko, rok później dołączył Murray. Federer wracając na tron w sezonie 2009, miał więc trzech poważnych, młodszych od siebie konkurentów. Między innymi dlatego długo na nim nie zabawił. O aktualnych rywalach Djokovica napisano już wszystko, więc nie będę rozwijać tematu.
Teraz poważnymi turniejami, poza sympatykami Serba, mogą się emocjonować fani Federera(choć raczej niekoniecznie są to emocje pozytywne), Murray'a, a więc średnio chyba liczna nie tylko w Polsce grupa i tyle w zasadzie. Może jeszcze jest Wawrinka, ale on chyba jest graczem raczej dla koneserów dyscypliny, zresztą i wśród nich wielu odrzuca osobowością. Reszta szerokiej czołówki albo ma charyzmę kartonowego pudła, albo jest tak słaba, że nie ma szans nawet na te oklepy w finałach. Trudno żeby ludzi porwał Cilic. A młodzi, którzy te emocje budzą, są brutalnie weryfikowanie i to zwykle dość wcześnie.
Po drugie, nie było poczucia, że dla Szwajcara konkurencji nie ma i szybko nie będzie. Błyskawicznie pojawił się Nadal i szybko zaczął być groźny dla lidera rozgrywek, dwa lata po nim Djoko, rok później dołączył Murray. Federer wracając na tron w sezonie 2009, miał więc trzech poważnych, młodszych od siebie konkurentów. Między innymi dlatego długo na nim nie zabawił. O aktualnych rywalach Djokovica napisano już wszystko, więc nie będę rozwijać tematu.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
- Jacques D.
- Posty: 7701
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02
Re: Australian Open 2016
I czym ona jest, tak w ogóle?Mario pisze:Skąd wy bierzecie te teksty o intensywności? Od Wilandera?
I know the pieces fit.
Spoiler:
- Robertinho
- Posty: 50821
- Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13
Re: Australian Open 2016
Bo to był potencjalnie słaby finał i taki się okazał. Cilic z nudnym tenisem, który akurat miał forme życia, ale boleśnie się na to patrzyło, kontra Nishikori, który z czołówką gra zwykle jeden dobry mecz na kwartał, zwykle po to, by rozlecieć się w kolejnym, albo co gorsza, w trakcie tego jednego dobrego... Mało jest atrakcyjnych dla kibiców zawodników i w tym właśnie leży problem.Federasta17 pisze:Ja się generalnie z Tobą zgadzam i mam podobne odczucia co do jutrzejszego finału. Tylko, że jak był finał US Open 2014, kompletne przeciwieństwo tego co mamy teraz, to też były jęki. Nie mówię o tobie akurat bo tego nie wiem jak się na to zapatrywałeś, ale ogólnie większej radości z odświeżenia nie było.
Rozumiem. Wiesz, skróty myślowe podbijają rzeczywistość, niestety mało komu chce się rozwijać swoje poglądy i ich przyczyny. Z drugiej strony, w temacie sytuacji w rozrywkach napisano tu wiele, można nie zgadzać się z wieloma opiniami, ale dyskusja jest i to na jakimś poziomie zwykle.grzes430 pisze:Robertinho Zgadzam się, bo masz rację. Tylko możliwe, że źle odczytane zostały moje słowa. Głównie chodziło mi o typowy tekst "ZET w pełnej krasie". Pewnie wpisując w wyszukiwarce to hasło, wyskoczyłoby dość trochę wyników. Nie mam nic przeciwko krytyce aktualnego stanu, ale powtarzanie jednego i tego samego tekstu nie jest już ani śmieszne ani nie wnosi niczego do dyskusji.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Re: Australian Open 2016

Nie brnijmy więc dalej, wszystko chyba już zostało wyjaśnione. Jako podsumowanie napiszę, że włączę mecz, ale tylko z powodu kibicowaniu Serbowi. Jedynie czego oczekuję po tym meczu to żeby szybko się skończył, bo mam dużo ciekawszych rzeczy do roboty.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel
Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197650
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Australian Open 2016
Panowie, to był jeden taki finał-rodzynek na 10 lat, więc nie przesadzajmy, że mocno obrzydził nam tenis. Ja na jedno Murole na dekadę też bym nie narzekał, a że mamy te mecze po 4-5 razy w roku...Robertinho pisze:Bo to był potencjalnie słaby finał i taki się okazał. Cilic z nudnym tenisem, który akurat miał forme życia, ale boleśnie się na to patrzyło, kontra Nishikori, który z czołówką gra zwykle jeden dobry mecz na kwartał, zwykle po to, by rozlecieć się w kolejnym, albo co gorsza, w trakcie tego jednego dobrego... Mało jest atrakcyjnych dla kibiców zawodników i w tym właśnie leży problem.Federasta17 pisze:Ja się generalnie z Tobą zgadzam i mam podobne odczucia co do jutrzejszego finału. Tylko, że jak był finał US Open 2014, kompletne przeciwieństwo tego co mamy teraz, to też były jęki. Nie mówię o tobie akurat bo tego nie wiem jak się na to zapatrywałeś, ale ogólnie większej radości z odświeżenia nie było.
Michał, ja nie marudziłem. Wspólnie z Rroggerrem nawet się trochę jaraliśmy tamtym meczem.

MTT Titles/Finals
Spoiler:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bombardiero, no-handed backhand i 6 gości