
Statystyki finału w Chennai:

Tylko że dziś Raonić pokonał zawodnika, który w zeszłym sezonie prezentował momentami tenis na poziomie kosmicznym i w tym Top 10 znalazł się zupełnie zasłużenieWujek Toni pisze:Myślę, że w dzisiejszych czasach pokonanie zawodnika z top 10 znacznie straciło swoją wymowę w porównaniu chociażby z latami 90.
Sam fakt znajdowania się w ścisłej czołówki ludzi pokroju Almagro, czy dawniej Verdasco daje sporo do myślenia na temat "silnego zaplecza" dla najlepszych.
Tak, tak, a nie przypominasz sobie, jak w latach 90-tych wielkiego Samprasa na RG mógł ograć byle lepszy kwalifikant?Wujek Toni pisze:Myślę, że w dzisiejszych czasach pokonanie zawodnika z top 10 znacznie straciło swoją wymowę w porównaniu chociażby z latami 90.
Spoko, spoko. Na razie jest zawodnik "serwis". Możliwe, że w takim razie pojawi się niedługo "serwis i wolej"jonathan pisze: Raonić rozbudza nadzieje na przyszłość, ale nie takiego przedstawiciela nowego otwarcia dla kolejnego pokolenia bym sobie życzył.
Nie wiem, czy akurat jest mu to tak bardzo potrzebne. Dzisiaj wiele punktów zdobył też grając mocno z głębi kortu. Były momenty, gdzie Janko wyraźnie bał się tych strzałów Kanadyjczyka.robpal pisze:Spoko, spoko. Na razie jest zawodnik "serwis". Możliwe, że w takim razie pojawi się niedługo "serwis i wolej"
Mówimy o czasach, kiedy nawierzchnie różniły się między sobą diametralnie ze względu na szybkość podłoża, jak też oczywiście kozioł piłki. To była era specjalistów od danego typu podłoża, więc ogranie człowieka opierającego swój tenis przede wszystkim na doskonałym podaniu zakończonym asem/punktem wygrywającym tudzież ustawiającym całą wymianę nie powinno dziwić.jonathan pisze: Tak, tak, a nie przypominasz sobie, jak w latach 90-tych wielkiego Samprasa na RG mógł ograć byle lepszy kwalifikant?
Przecież z Federerem było to samo?Wujek Toni pisze: Anomalią jest to, że w obecnym okresie czołowi zawodnicy osiągają końcowe rundy wszystkich wielkich szlemów mniej więcej z takim samym wysiłkiem, niezależnie od stylu gry.
Wydaje mi się, że napisałem czołowi zawodnicy, a nie czołowi zawodnicy "OPRÓCZ KOCHANEGO ROGERA".robpal pisze:Przecież z Federerem było to samo?Wujek Toni pisze: Anomalią jest to, że w obecnym okresie czołowi zawodnicy osiągają końcowe rundy wszystkich wielkich szlemów mniej więcej z takim samym wysiłkiem, niezależnie od stylu gry.
Chyba że jego żale "cudowne lata 90' " nie dotyczą
W dzisiejszych warunkach serwismenom bardziej opłaca się grać z linii końcowej.robpal pisze:Spoko, spoko. Na razie jest zawodnik "serwis". Możliwe, że w takim razie pojawi się niedługo "serwis i wolej"jonathan pisze: Raonić rozbudza nadzieje na przyszłość, ale nie takiego przedstawiciela nowego otwarcia dla kolejnego pokolenia bym sobie życzył.
Taka ciekawostka, Raonić jest pierwszym zwycięzcą turnieju, który w turnieju nie stracił serwisu. Ostatnim który tej sztuki dokonał był Federer w 2008 roku w Halle.He is the first player to win an ATP World Tour title without dropping serve since Roger Federer at the 2008 Gerry Weber Open in Halle (49 games). Raonic is now 5-8 lifetime against Top 10 opponents.
Ale winę trzeba zwalać na zarząd ATP/dyrektorów turniejów, a nie na tenisistów. Oni się po prostu dopasowują do tego, co zastają na korcie. A że prędkość kortu w 90% turniejów się nie różni, to jest, jak jest.Wujek Toni pisze: Na marginesie, do 2005 roku Federer się regularnie ośmieszał na RG, a dziadek Kuerten ograł go na miękko w 3 setach podczas edycji turnieju w 2004.
Potwierdza to tylko tezę, że brakuje specjalistów od danych nawierzchni.
Sampras doszedł do 1/2 RG 1996 głównie dlatego, że w ciągu trwania całego turnieju było strasznie gorąco i sucho, przez co kort zrobił się jak na tamte warunki nieprawdopodobnie szybki. A i tak po drodze Pete grał same ciężkie mecze i do półfinału z Kafelnikovem przystąpił już solidnie zmęczony.robpal pisze: Sampras akurat nadział się na świetnie dysponowanego Kafielnikowa w 1996 roku, tak wyszło.
A mnie się wydaje, że Federer zrobił po prostu niewiarygodne postępy w grze na tej nawierzchni.Wujek Toni pisze:Na marginesie, do 2005 roku Federer się regularnie ośmieszał na RG, a dziadek Kuerten ograł go na miękko w 3 setach podczas edycji turnieju w 2004.
Potwierdza to tylko tezę, że brakuje specjalistów od danych nawierzchni.
Tyle że Soderling ma z głębi kortu piekielnie mocne argumenty. Raonic jak na razie to sam serwis plus przyzwoity fh, ale też jedynie kiedy ma czas i nie z każdej pozycji. Berdych zgoda drewno straszne, gorszy chyba tylko Roddick.Joao pisze:Raonić nie jest takie drewno jak się wydaje. Wolę go niż Soderlinga czy Berdycha. Top 10 w tym roku, top 5 w następnym, w 2015 lider rankingu.
Zgrabniej bym tego nie ujęła.jonathan pisze:...Za tenisem Kanadyjczyka delikatnie mówiąc nie przepadam. Nie mogę jednak wykluczyć, że przy pomocy takich argumentów może dojść do kilku sensacyjnych wyników, a o jego serwisie będą krążyć legendy.
Raonić rozbudza nadzieje na przyszłość, ale nie takiego przedstawiciela nowego otwarcia dla kolejnego pokolenia bym sobie życzył. ...
Trudno mi się nie zgodzić.Jacques D. pisze:....Żeby przy specyfice dzisiejszych nawierzchni, specyfice sprzętu, poziomie szybkości gry i udoskonalenia niektórych elementów gry do niemal absolutnej perfekcji (ogólnie pojęta defensywa/minięcia) ktoś tak grający musiałby mieć naprawdę gigantyczne umiejętności wolejowe żeby w ogóle móc bić się o miejsce w czołówce. Paru rzeczywistych zawodników s&v dziś istnieje sobie i tenisowo wegetuje, pomimo tego, iż nierzadko mają naprawdę bardzo dobre woleje.
Nie widzę tego.
Zauważyłem, że coraz częściej się rozumiemy. Zadziwiające.Anula pisze:Zgrabniej bym tego nie ujęła.![]()
Oczywiście gratulacje dla Milosa, ale wielkim fanem tego zawodnika z pewnością nie zostanę.
jonathan pisze:...Zauważyłem, że coraz częściej się rozumiemy. Zadziwiające.![]()
Co do Raonicia, to musi on jeszcze nauczyć się od czasu do czasu przechodzić z tych swoich bomb do uderzeń bardziej technicznych, bo w przeciwnym razie kiedyś odleci mu ramię.
Anula pisze:jonathan pisze:...Zauważyłem, że coraz częściej się rozumiemy. Zadziwiające.![]()
Co do Raonicia, to musi on jeszcze nauczyć się od czasu do czasu przechodzić z tych swoich bomb do uderzeń bardziej technicznych, bo w przeciwnym razie kiedyś odleci mu ramię.![]()
![]()
Kiedyś , dawno temu tak myślałam, jak zobaczyłam po raz pierwszy młodego A.Roddicka na RG.
Ramię nie odpadło.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości