Roland Garros 2016

[robpal]

Nie mów hop, już Murray dwa razy 5-2 prowadził w tym meczu.

[Lleyton]

Nie mów hop, już Murray dwa razy 5-2 prowadził w tym meczu.

Mówię na 100%. Przecież Gasquet ledwo chodzi, nie może przebić 4 piłek w wymianie. 2-3 gemy jeszcze ugra, ale seta nie wygra. Trzeba było TB ogarnąć jak się miało 3:1, zresztą on nigdy ze Szkotem w WS by nie wygrał z tak mizerną wytrzymałością.

[Mario]

Tu nie tylko o wytrzymałość chodzi. To znaczy mógłby mieć lepszą, ale mógłby też grać trochę inaczej, bo każdy tak rozrzucany i męczony skrótami zawodnik jak Gasquet przez dwa sety, dorobiłby się poważnego kryzysu fizycznego.

[simon]

Tego było nam trzeba. Murray przez dwa sety perfidnie torturował rywala, a teraz spija śmietanę. Zastanawiam się tylko, czy Rysio taxi driver nie dostanie prezentu w postaci deszczu.

[Lleyton]

Tu nie tylko o wytrzymałość chodzi. To znaczy mógłby mieć lepszą, ale mógłby też grać trochę inaczej, bo każdy tak rozrzucany i męczony skrótami zawodnik jak Gasquet przez dwa sety, dorobiłby się poważnego kryzysu fizycznego.

Masz rację ale w 2010 i 2012 też spłynął.

[Mario]

Tak sobie właśnie myślałem, że Murray wyjdzie na wielkiego stratega (zresztą słusznie), ale mimo wszystko trochę słabo dla niego, że musi wielce kombinować zamiast zutylizować Ryszarda jak reszta fabsterów.

[robpal]

Ok, teraz już powinien dowieźć bez kłopotów. Tak czy inaczej, znacznie więcej historii miał ten mecz niż powinien.

[Lleyton]

Ok, teraz już powinien dowieźć bez kłopotów. Tak czy inaczej, znacznie więcej historii miał ten mecz niż powinien.

Bo życiowa forma, liczę na rewanż podczas tegorocznego Wimbledonu.

[COA]

Tak to jest, jak się za późno doczyta, że tylko raz na turniej można zmienić te typy. Dramat.

[Damian]

Za godzinę może padać.

[Lleyton]

Tak czy inaczej Wawrinka powinien rozstrzelać Szkota. Wersja 2015 zrobiłaby to bez problemu, tegoroczna z problemami ale da radę.

[Robertinho]

Jaki harmonogram? Pierwsze semi w pt, drugie w sb, finał w pn?

[robpal]

Nie wiadomo, choć obstawiam normalny finał w niedzielę.

[matek20]

Jaki harmonogram? Pierwsze semi w pt, drugie w sb, finał w pn?

Ja proponuje jutro Djoko, w piątek też Djoko

[Wujek Toni]

Granie 4 dni z rzędu to by już było przegięcie pały moim zdaniem. Poniedziałek musi być.

[matek20]

Ale to są Francuzi. Wszystkiego można się spodziewać.

[Robertinho]

Nie wiadomo, choć obstawiam normalny finał w niedzielę.

Masz swoich gospodarzy za aż takich szaleńców?

[Lleyton]

Wystarczył jeden normalny dzień i wszystko udało się rozegrać. Jest już plan na jutro? Mam nadzieję że młodzi z rana, a Novak popołudniu.

[DUN I LOVE]

Równolegle pewnie dadzą (albo od 11, albo po meczach kobiet).

[Mario]

Gasquet mówi, że gra tenis życia, można się zgadzać lub nie, ale prawda jest taka, że w formie był świetnej. Kończy z wygranym setem, walką w drugim (których mogło nie być, gdyby Murray podszedł do sprawy poważniej) i egzekucją w kolejnych.

Nic zaskakującego to oczywiście nie jest. Można na ten dzisiejszy tenis narzekać, co sam zresztą robię, ale niezależnie od spadku poziomu, wciąż by liczyć się w najważniejszych spotkaniach musisz coś sobą prezentować. To "coś" to przede wszystkim możliwość ustawienia sobie wymiany forehandem. Backhand Gasqueta to piękne uderzenia, jedno z najlepszych tego typu w tourze, sprawiające problem zdecydowanej większości zawodników, ale pewnych ograniczeń nie obejdziesz, nie zdominujesz defensora pokroju Murraya jednoręcznym backhandem granym w 90% pod górę. Forehand Francuza (nie licząc minięć i strzałów rozpaczy) nie jest praktycznie żadnym zagrożeniem dla najlepszych, toporne to, długo wyprowadzane, również grane pod górę, dlatego facet spędza te mecze pod bandami. I wcale nie mam na myśli grania z prawej na poziomie prime Feda/Nadala, nawet ten Djokovic czy wspomniany wyżej Szkot przynajmniej wywierają presję z tej strony i potrafią w ten sposób ustawiać punkty, ba nawet Ferrer czy wcześniej Gaston mogą/mogli coś tam zaproponować. Neutralizacja jednoręcznego bh jest banalna, mocny, głęboki topspin (zwany balonem) i jedyne o czym myślisz to utrzymywanie wymiany, żeby wyłączyć komuś forehand musisz solidniej popracować.

Nie ma co się rozwodzić (w sumie chciałem napisać dwa zdania i jakoś popłynąłem), recepta na Gasqueta to głęboka wysoka piłka i spokojne rozrzucanie od rogu do rogu. Zawodnik znajdujący się w decydujących fazach Szlemów doskonale o tym wie (i jest w stanie to wykonać),i dlatego Ryszrad we wszystkich swoich półfinałach od pierwszej piłki był skazany na porażkę (choć przed półfinałem Wimbledonu 2007 dawałem mu szansę na niespodziankę w jednym z setów, ale wtedy nie byłem jeszcze zgorzkniałym, racjonalizującym wszystko typem) i w żadnym z nich ani przez chwilę nie nawiązał równorzędnej walki. Gdyby tam jakiś lepszy serwis był przynajmniej, no ale nie ma...

A więc odpowiedź na pytanie, które tym razem nie padło (ale mam wrażenie, że któryś już raz w życiu pisze coś podobnego), czy Gasquet zmarnował swój talent wcale nie jest tak oczywista. Nie wiem, być może, ale czy w wydaniu, w którym obserwujemy go przez większą część kariery mógł osiągnąć więcej? Zdecydowanie nie.