Hiszpania - La Liga cz. I

[Emu]

Dziwne żeby się Messi nie zbierał chwile po takim wejściu, a Suarezowi w tej sytuacji się nie dziwie.
Coraz większe obrzydzenie mam do tego sportu przez sędziowanie.

[DUN I LOVE]

W Hiszpanii coś takiego jak sędziowanie nie istnieje.

Nie wiem jak w ostatnich miesiącach, ale ja jestem zachwycony poziomem włoskich sędziów. W Bundeslidze też całkiem ok.

[Mario]

Dziwne żeby się Messi nie zbierał chwile po takim wejściu, a Suarezowi w tej sytuacji się nie dziwie.

Nie winię Messiego ani Gryzonia, winię zasady gry.

[Hankmoody]

Atletico to jest drużyna, która bez wątpienia daje najlepsze widowiska w ostatnich latach. Mówię tutaj o dramaturgii, takiej gry na noże do ostatnich sekund, szkoda tylko że większość najważniejszych przegrywa. Wcześniej Chelsea i Liverpool mi się z tym kojarzył.

[Mario]

Atletico to trochę taki Delpo, jeśli chcemy porównywać do świata tenisa.

[DUN I LOVE]

Atletico to trochę taki Delpo, jeśli chcemy porównywać do świata tenisa.

I to jest świetne porównanie. Nie podejrzewałem Cię o to.

[Hankmoody]

No i teraz sobie wyobraźcie że wprowadzają powtórki, w Hiszpanii mecze będą trwały po 5 godzin.
Ja tam lubię taki zamieszanie.

[Emu]

Nieuznanie prawidłowej bramki dla Atletico, komiczna czerwona dla Suareza i brak czerownej dla Felipe Luisa za ostatnią akcję.

Porównanie tenisa do piłki i do tego jeszcze Atletico do Berdycha. Jest to zupełnie nietrafione,w tenisie zawsze zawsze trzeba postawić kropek nad i, w nożnej nie masz piłki meczowej i presja jest inaczej rozłożona niż w tenisie.

[DUN I LOVE]

Porównanie tenisa do piłki i do tego jeszcze Atletico do Berdycha. Jest to zupełnie nietrafione,w tenisie zawsze zawsze trzeba postawić kropek nad i, w nożnej nie masz piłki meczowej i presja jest inaczej rozłożona niż w tenisie.

Co nie zmienia faktu, że warto podnieść polemikę, kiedy świetnie się bronią 92 minuty, żeby w ostatniej akcji zostawić nieobstawionego Ramosa - kogo jak kogo, ale do niego powinno się przykleić 2 obrońców. 2 lata później grają kolejny finał i nie potrafią strzelić karnego, a Real strzela bramkę po jakimś ping-pongu w polu karnym. Jedenastki - mówi się, że loteria, ale znowu jakoś to Real wszystko strzela, a chłopcy Simeone popełniają błąd.

Jak wygrają w tym roku to chętnie odszczekam, bo Materacom kibicuję od 20 lat, kiedy sklepali Widzew w Łodzi.

[Emu]

W pierwszym finale Atletico miało pół sytuacji, a Real cały mecz przeważał. To, że bramka padła tak późno mocno wypaczyło obraz tego spotkania. W drugim finale stracili bramkę ze spalonego i niestety brak umiejętności bronienia karnych przez Oblaka i strzelania przez Francuza zadecydowały o porażce.

[Hankmoody]

Tamten karny akurat nie ma znaczenia, bo to było przy 0:1, a Atleti udało się wyrównać. Finał został przegrany przez brak konsekwencji w działaniu (Real było trzeba po prostu zwyczajnie dobić, Atleti rządziło na boisku) i Oblaka. Generalnie, podobnie jak Emu, nie zgadzam się, że to kwestia mentalności.

[DUN I LOVE]

Tak patrzę na tą rywalizację i jakimś cudem w tamtym okresie mieli genialną serię w lidze - w kurnikowych meczach w środku sezonu potrafili nawet zdominować Real. W międzyczasie przegrywali tylko mecze o naprawdę wielką stawkę. Coś tu nie pasuje. Jak na tyle lat na szczycie to oni tak naprawdę niewiele wygrali (Liga Europy to jakiś żart, ale zdaje sobie sprawę, że potencjał kadrowy jest zdecydowanie mniejszy niż u największej konkurencji).

[Emu]

Bardziej bym się tutaj dopatrywał tego, że Real się mocno spina na finały niż frajerstwa Materacy.

[Hankmoody]

No właśnie, i ja bym chyba w braku talentu jednak upatrywał przyczyn tych porażek, bo mimo iż Atletico posiada świetnych piłkarzy, to taki Antek pewnie w Barcelonie czy Realu by nie pograł. Obrona z której słynie klub z Madrytu, to też raczej świetna formacja, doskonale się uzupełniająca, a jako pojedyncze jednostki to chyba tylko Godin przechodząc do innego klubu, z miejsca ma plac. Taki Filipe Luis w Chelsea sobie nie pograł.

[DUN I LOVE]

Bardziej bym się tutaj dopatrywał tego, że Real się mocno spina na finały niż frajerstwa Materacy.

Nie pisałem nigdzie o frajerstwie, a o braku genu zwycięzcy. Powyższe w sumie to potwierdza (Real to ma).

[SebastianK]

Bardziej bym się tutaj dopatrywał tego, że Real się mocno spina na finały niż frajerstwa Materacy.

Nie pisałem nigdzie o frajerstwie, a o braku genu zwycięzcy. Powyższe w sumie to potwierdza (Real to ma).

Ja bym jednak powiedział, że to jest dobór piłkarzy. Simeone wyciska ze swoich graczy 100% w lidze i pucharach aby byli tam gdzie trafiają. Piłkarze Barcelony czy Realu bardzo, bardzo często mają taką "nad pewność siebie", że grają zwyczajnie słabo. Mimo to często ratują wynik. Na koniec jednak są te najważniejsze mecze i tam więcej wycisnąć z siebie mogą tylko Ci, którzy zwyczajnie mogą więcej. Nie przez przypadek to są ludzie z Barcelony czy Realu. Czasem - przez budżet i inne przypadki - mają Oni na koncie więcej meczów niż rywale, ale ten moment, ta chwila, to jest ich kop w którym dają z siebie to co mogą. A zwyczajnie Oni mogą więcej.

[DUN I LOVE]

Aleix Vidal ma już pograne w tym sezonie. Postać tragiczne tego klubu, najpierw pomijamy w składzie, później kiedy już doczekał się szansy i zaczął grać na bardzo wysokim poziomie...Szkoda gadać.

[Artras]

Aleix Vidal ma już pograne w tym sezonie. Postać tragiczne tego klubu, najpierw pomijamy w składzie, później kiedy już doczekał się szansy i zaczął grać na bardzo wysokim poziomie...Szkoda gadać.

Gorsze jest jednak to, że bandytyzm boiskowy w Hiszpanii uchodzi płazem. Za ten atak nawet sędzia faulu nie odgwizdał, co już jest normą jeżeli nie jest się Realem Madryt.
Diego Simeone miał rację jak swego czasu powiedział:

Cóż, liga będzie niebezpiecznie skomplikowana dla każdej drużyny, która nie jest Realem Madryt, ponieważ nie może być tak, że Real Madryt przez siedem lat wygrywa tylko jeden tytuł. Dlatego też widzę tę ligę niebezpiecznie przygotowaną dla Realu Madryt. Smutne.

[DUN I LOVE]

Ale nadepnęło na pedał Atletico w końcówce.

[Damian]

Daily Mirror: Koeman wśród kandydatów do zastąpienia Luisa Enrique

Spoiler:

Brytyjski dziennik Daily Mirror donosi, że wśród kandydatów do zastąpienia Luisa Enrique znajduje się Ronald Koeman, który obecnie prowadzi Everton. Holender jest historyczną postacią dla Barcelony i pomógł jej w zdobyciu pierwszego Pucharu Mistrzów, strzelając gola w finałowym meczu z Sampdorią.

Zgodnie z informacjami Daily Mirror dyrektorzy Barcelony rozważają też możliwość sprowadzenia Jorge Sampaoliego, Ernesto Valverde, Eusebio Sacristána i Mauricio Pochettino, który zajmuje z Tottenhamem trzecie miejsce w Premier League. Wydaje się jednak, że to Sampaoli ma pewną przewagę nad pozostałymi kandydatami.

Agent Franka de Boera Guido Albers, który do niedawna był również przedstawicielem Koemena, podsycił spekulacje w ubiegłym tygodniu, gdy powiedział portalowi TuttoMercatoWeb.com, że de Boer nie znalazł się na liście kandydatów na trenera Barçy, ponieważ prowadzi na niej Ronald Koeman. Albers stwierdził także: „Frank jest częścią historii Barcelony, ale myślę, że klub ma w planach ściągnięcie innego trenera, jak np. Koemana”. Sam de Boer wyznał później, że trenowanie Barçy byłoby dla Koemena spełnieniem marzeń i z pewnością zaakceptowałby ewentualną propozycję.

Bolesna porażka we wtorkowym meczu z PSG doprowadziła do wielu spekulacji na temat przyszłości Luisa Enrique w Barcelonie. Wiele wskazuje na to, że Lucho może opuścić klub po zakończeniu sezonu, kiedy to kończy się jego kontrakt z Barçą.

http://www.fcbarca.com/75429-daily-mirr ... paign=news