Ja tam nie tylko się asekurowałem, ale autentycznie za każdym razem obawiałem spotkań z Roddickiem w latach 2004-2007. Pokora wobec sportu i zrozumienie, jak cienka linia dzieli absolutną dominację nad klasowym rywale, od spotkań na styk, a wreszcie porażek, to moim zdaniem nie takie złe rzeczy. Można oczywiście być oszołomem, który każdego dnia odkrywa na nowo prawidła rządzące światem, każdego chwilowego dominatora ogłasza najlepszym graczem w historii i wieszczy mu wygrywanie wszystkich turniejów przez najbliższe pół dekady. A potem albo schować się w mysiej dziurze, jak niektórzy forumowicze, albo udawać, że nic się nie stało, jak Wilandery tego świata. Aczkolwiek nawet Masts na jednym oddechu mówił, że Słońce Belgradu na pewno zostanie najlepszym graczem, ale faworytem finału jest Wawrinka. Lekceważyć Stana? Przenigdy.simon pisze:Weźcie już skończcie z tą asekuracją. Wejdzie tu jakiś świeżak, poczyta i pomyśli, że w tym wypadku rzeczywiście można przedmeczowe szanse rozkładać równo albo prawie równo. Później się dziwią, że nie ma nowych ludzi na forum. Przecież Wawrinka nie potrafił porządnie przycisnąć zdechłego Feda w australijskim deciderze. Koszmarny, nudny i jednostronny matchup. Trudno o mniej interesujące zestawienie w obecnym top10. Może coś z udziałem Cilicia albo Tsongi.
A to, że tu część osób nie ogłasza z wielką pewnością siebie, kto NA PEWNO wygra który mecz, uważam za siłę forum i jeden z powodów, dla których deklasujemy konkurencję. Co nie znaczy, że takie wypowiedzi jak Twoja nie są potrzebne, co więcej, bardzo bym chciał, żeby stało się tak, jak prorokujesz.
Może spójrz czasem na listę ludzi, którzy rozwalili Rafę od czerwca 2014. Przegrzanym fanom Federera też by polecał czasem to zrobić, zanim znowu zaczną bredzić o cudownym "odwróceniu rywalizacji".matek20 pisze:Ehh, już prawie 2 miesiące po 18 triumfie, a tu asekuracja pełną parą.
Dziadek rozwalił Rafe kilka dni temu, a wy się boicie Wawrinki, który wygrywał z Federerem tylko grając mecze życia. A jeżeli chodzi o bilans od AO 2014 gdy to Wawrinka wygrał szlema, 6-2 Federer, w tym 4-0 na hardzie.