Hiszpania - La Liga cz. I

[DUN I LOVE]

No ja, poza umiejętnym rotowaniem, nie widzę tutaj jakiegokolwiek wpływu trenera. Na pewno jest autorytetem (dla wielu z nich był pewnie idolem lat młodzieńczych), ale główna siła Realu (o czym też wspominałem), to charakter, nieprzerwana wiara w odwrócenie losów meczu i oczywiście fenomen Ramosa. Bez główek Sergio Barca by pewnie dzisiaj jechała właśnie autokarem po Las Ramblas. Dzięki Bogu tak nie jest, bo w Katalonii trzeba poważnej rewizji (przynajmniej ławki rezerwowych) i dublet Realu będzie ku temu idealną motywacją.

[Hankmoody]

Zgadzam się. Nie mówię, że Zidane nie będzie dobrym trenerem, ale ciężko oceniać gościa po epizodzie w jednym z trzech najlepszych zespołów świata, tym bardziej że nie było jeszcze meczu w którym zaszachowal by rywala jak Simeone, Conte czy Allegri. Nie można też o nim powiedzieć, żeby jak Ferguson wyciągnął z gości pokroju Johna Oshea coś co umożliwiłoby mu walkę z takimi ludźmi o mistrzostwo. To taka póki co, trochę kariera przez łóżko. Nie mówię też że to źle, ale jednak trochę dziwnie, że gość bez doświadczenia dostaje do prowadzenia jeden z najlepszych i najbardziej popularnych zespołów na świecie.

[Lucas]

Nie sądzę, by ZZ miał w Realu bardzo mocną pozycję. Bronią Go wyniki i na razie jest bezpieczny, ale jakby powinęła mu się noga, pozbyliby sie Go bez mrugnięcia okiem. Te tabloidowe gazety spekulowały już przecież kto może przyjść, gdyby na finiszu nic nie wygrali. O decimie mało kto pamięta, to było rok temu, dawno i nieprawda .

[DUN I LOVE]

Do dobrej gry, przynajmniej wynikowo, dochodzi też słabszy sezon Barcelony, więc można powiedzieć, że tak potrzebne w sporcie szczęście jest przy Zizou. Idealnie to pokazał mecz na Bernabeu (Real zostawiał Barcelonie hektary przestrzeni między Casemiro i Nacho i Bogu dzięki, że Messi nie zagrał jeszcze lepiej niż de facto zagrał). Sporo było takich sytuacji stykowych, gdzie to Real mógł odetchnąć z ulgą (karny Vidala w Monachium, gdzie do przerwy mogło być 0-2 np.).

Lucas, Decima była w 2014. 6 czerwca będzie 12.

[Lucas]

Racja, mam krótką pamięć tak samo jak włodarze RM . Oni lubią mieć gwiazdy nie tylko na boisku, ale też na ławce trenerskiej, więc Zidane na pewno ma bardzo mały margines błędu. Mogę się oczywiście mylić, ale na pewno wiele planów i ofert jest przygotowanych, gdy tylko w RM będzie jakiś kryzys wiadomo, kto za niego odpowie.

[Damian]

Real pobił rekord Bayernu

Spoiler:

Królewscy znów nie zawiedli i postawili wczoraj kolejny krok w kierunku mistrzostwa. Ekipa Zizou uporała się z Sevillą i zapisała się w annałach historii. Passa kolejnych spotkań z przynajmniej jednym golem trwa w najlepsze i trzeba cofnąć się aż do 26 kwietnia 2016 roku, by przypomnieć sobie ostatni mecz, w którym Real Madryt nie pokonał bramkarza rywali. Królewscy zremisowali wówczas bezbramkowo z Manchesterem City w pierwszym półfinałowym starciu w Lidze Mistrzów. W rewanżu gola zdobył Gareth Bale, co dało madrytczykom awans do finału. Od tamtej potyczki drużyna Zinédine'a Zidane'a zdobywała gola w każdym kolejnym meczu. Po wczorajszej wygranej licznik spotkań ze zdobytą bramką wskazuje liczbę 62.

W ostatnich 62 meczach Królewscy mierzyli się z 28 różnymi drużynami. Bramkarze wszystkich zespołów musieli co najmniej raz wyciągać piłkę z siatki po uderzeniach Ronaldo, Moraty, Jamesa czy Ramosa… Los Blancos zdobyli łącznie 171 bramek. Ulubionym rywalem stała się właśnie Sevilla, której Królewscy strzelili w pięciu spotkaniach aż 14 bramek.

Real Madryt pobił wczoraj wyczyn Bayernu Monachium, który strzelał bramki w 61 kolejnych meczach w latach 2013–2014, a dokładnie od 16 marca 2013 do 5 kwietnia 2014. Podopieczni Zidane'a ściągają się już tylko sami ze sobą i jeszcze w tym sezonie mogą wyśrubować ten rekord do 65 meczów ze strzelonym golem.

http://www.realmadryt.pl/index.php?co=a ... i&id=73935

[Emu]

Serio wierzycie w ten geniusz Zidane'a? Przecież to ten sam typ co Enrique, trener z przypadku, który dostaje samograja. Sorry, ale Michniewicz na ich miejscu osiągnął by mniej więcej to samo. Guardiola przy nich to mega kozak.

Nie ma czegoś takiego jak samograj... Ręce opadają jak się czyta taki bełt.

Zidane robi kawał dobrej roboty, nie trzeba być wybitnym strategiem żeby być dobry trenerem. Ma posłuch w szatni, potrafi zadbać o atmosferę, taktyka też jest na przyzwoitym poziomie.

[Robertinho]

Serio wierzycie w ten geniusz Zidane'a? Przecież to ten sam typ co Enrique, trener z przypadku, który dostaje samograja. Sorry, ale Michniewicz na ich miejscu osiągnął by mniej więcej to samo. Guardiola przy nich to mega kozak.

Nie ma czegoś takiego jak samograj... Ręce opadają jak się czyta taki bełt.

Zidane robi kawał dobrej roboty, nie trzeba być wybitnym strategiem żeby być dobry trenerem. Ma posłuch w szatni, potrafi zadbać o atmosferę, taktyka też jest na przyzwoitym poziomie.

http://www.sport.pl/pilka/7,65082,21816 ... xSportLink

[DUN I LOVE]

Pewnie odejdzie po sezonie. Moim zdaniem i tak dostaje sporo minut, po prostu za mocną kadrę ma Reali i tego "pecha", że niemal cały personel jest w znakomitej dyspozycji.

[Emu]

Takie fochy często zdarzają się przy zmianach, nie wiemy jak dalej potoczyła się sytuacja i czy ma ona jakikolwiek wpływ na pozycję Zidana w drużynie.

[Hankmoody]

Serio wierzycie w ten geniusz Zidane'a? Przecież to ten sam typ co Enrique, trener z przypadku, który dostaje samograja. Sorry, ale Michniewicz na ich miejscu osiągnął by mniej więcej to samo. Guardiola przy nich to mega kozak.

Nie ma czegoś takiego jak samograj... Ręce opadają jak się czyta taki bełt.

Zidane robi kawał dobrej roboty, nie trzeba być wybitnym strategiem żeby być dobry trenerem. Ma posłuch w szatni, potrafi zadbać o atmosferę, taktyka też jest na przyzwoitym poziomie.

Ręce to opadają na Twoją głupotę, skoro przerosło Cię rozszyfrowanie tego stwierdzenia. Zidane jedyne co miał zrobić, to nie nasrać we własnym kurniku. Dotychczas mu się to nieźle udaje, chociaż są jazdy z Moratą, Isco, Jamesem, a pewnie niedługo z Balem. Zidane tak jak Pep nie ma żadnego planu B (swoją jedenastkę wystawia tylko z ogórami, w najważniejszych meczach i tak gra drużyna Pereza), obaj trafili idealnie, bo mają (Pep miał) drużyny które talentem przewyższają resztę. Do tego doświadczenie takich ludzi jak Ronaldo czy Ramos, daje możliwość przepychania ciasnych meczy. Przyjdzie odejść z Realu, i się bajka skończy, no chyba ze obejmie Bayern albo PSG, tam tytuły ligowe będzie mógł dalej kolekcjonować. Pep który Zidana bije na gowę, jest podobno świetnym taktykiem, a jakoś Anglii nie podbił, mimo iż tacy zawodnicy jak Ranocchia uważają że w PL nie ma żadnej taktyki.

[Emu]

Ręce to opadają na Twoją głupotę, skoro przerosło Cię rozszyfrowanie tego stwierdzenia.

Przyzwyczaiłem się do tego, że piszesz jedno, a potem próbujesz odwracać kota ogonem.

Zidane jedyne co miał zrobić, to nie nasrać we własnym kurniku

Jedyne? Zarządzanie tak liczną grupą ludzi jest bardzo trudne. Gra Realu jest poukładana, czego chcieć więcej? Weźmy takiego Carlo. Taktykiem jest o kilka klasy lepszym od Zidana, ale jest miękką fają, która nie potrafi utrzymać w drużynie odpowiedniej motywacji.

Zidane tak jak Pep nie ma żadnego planu B (swoją jedenastkę wystawia tylko z ogórami, w najważniejszych meczach i tak gra drużyna Pereza), obaj trafili idealnie, bo mają (Pep miał) drużyny które talentem przewyższają resztę.

Mylisz styl gry z wariantami taktycznymi. Guardiola stosuje multum wariantów w ramach stylu gry jaki preferuje. Zresztą porównanie Zizou do Pepa pod względem warsztatu są nie na miejscu. Guardiola wdraża w City najtrudniejszy do opanowania dla zawodników styl gry, co w połączeniu ze starzejącym się i gorszym kadrowo zespołem potrwa dłużej niż w poprzednich drużynach, które prowadził.

[Mario]

Guardiola wdraża w City najtrudniejszy do opanowania dla zawodników styl gry, co w połączeniu ze starzejącym się i gorszym kadrowo zespołem potrwa dłużej niż w poprzednich drużynach, które prowadził.

To niech wdroży prostszy i zacznie wygrywać.

[DUN I LOVE]

Połowa składu City do wywalenia, więc jeżeli Pep coś tam wdraża, to ma rok w plecy.

[Rroggerr]

Co do samograja, to tak tylko przypomnę, że gdy Zidane obejmował ten Real, to grał on marnie. Ogólnie ten zwrot to ''rak''.

Liga:

Zidane:
2,65 pkt
2,42 pkt

Mou:
2,42 pkt
2,63 pkt
2,23 pkt

Carlo:
2,29 pkt
2,42 pkt

Dodać do tego LM, i Zidane radzi sobie jak na razie lepiej niż Mourinho i Ancelotti, a chyba nie ma mocniejszej kadry, z jednej strony niesamowita głębia, z drugiej przeciętny Navas, słabsze w tym sezonie BBC.

Czyli mam rozumieć, że nie ma znaczenia, czy Realem kieruje Michniewicz, czy Mourinho? Zidane wziął Real od Beniteza i punktował do końca sezonu lepiej niż Mourinho w mistrzowskim sezonie gdzie Real miał 100 punktów + wygrał LM, teraz ma szansę na dublet.

Sorry, ale to jest absurd. Być może tylko dobrym trenerem jest Zidane, ale skoro Ancelotti był noszony na rękach bo wygrał po latach Realowi LM, a wszyscy doceniali jakość Realu za Mourinho, to i tego Zidane'a wypadałoby docenić, zamiast pisać jakieś głupoty o tym, że byle kto mógłby prowadzić ten Real, skoro Real miał nie tak dawno ''byle kogo'' i skończyło się w sumie najgorszym Realem od jakiejś dekady.

[DUN I LOVE]

Dodać do tego LM, i Zidane radzi sobie jak na razie lepiej niż Mourinho i Ancelotti, a chyba nie ma mocniejszej kadry, z jednej strony niesamowita głębia, z drugiej przeciętny Navas, słabsze w tym sezonie BBC.

Wyniki ma lepsze, ale jakościowo jak dla mnie to Real mu grał najlepiej w piłkę. Real jednak mnóstwo meczów przemęczył, wygrywał rzutem na taśmę, grając bez większego błysku. Forma w zasadzie przyszła teraz, fakt, że na najważniejsze mecze sezonu.

[Hankmoody]

Nie ma trenera na świecie który byłby w stanie wypaść z Realem poza top3, największy głąb może byłby 4. Tak, wpadła LM, Enrique i Pepowi też wpadła. Facet trenuje 1,5 roku rezerwy, i dostaje nagle do prowadzenia jeden z największych klubów świata. No sorry, albo jest tam pionkiem, albo dobrze ciągnie druta.
Nie mówię że jest nieudacznikiem, bo trenerem nie może zostać przypadkowa osoba, trzeba mieć kursu, certyfikaty itd..., ale robienie z niego nie wiadomo kogo, bo wygrał coś z klubem który ma w składzie na każdej pozycji świetnego piłkarza jest nieporozumieniem. Tak jak pisałem, niech chociaż kogoś przechytrzy, bo taki Simeone czy Conte mając do dyspozycji tych samych piłkarzy spokojnie by go ograli. Zobaczymy jak odejdzie z Madrytu.

[Rroggerr]

Zidane dostał chyba tą posadę dlatego, że w styczniu Real pozostał bez trenera.

Nie wydaje mi się też, żeby ktokolwiek robił z niego ''nie wiadomo kogo'', ale stwierdzenie, że skoro Zidane radzi sobie porównywalnie jak Carlo i Mou, to znaczy, że wypada go pochwalić, a jako trener coś tam chyba jednak potrafi i robi - jest bliższe prawdzie niż ''poza umiejętnym rotowaniem nie widzę żadnego wpływu trenera'' tudzież ''wstaw Michniewicza, a Real dalej gra to samo''.

Tylko się ponownie powtórzę - Zidane wziął denny Real Beniteza, wygrał w lidze 17 meczów z 20, przegrywając jeden, wygrał LM, teraz idzie na pierwszy tytuł ligowy od pięciu lat i ma szansę na historyczną obronę PE. Rozumiem i zgadzam się, że Zidane nie jest sprawdzonym trenerem, ale - znowu - ciężko w zasadzie wyobrazić sobie, żeby ten Real wynikowo wyglądał widocznie lepiej.

[DUN I LOVE]

Ja z tą "ręką" trenera to tylko do gry się odnosiłem.Jakie Zizou ma wyniki, każdy widzi.

[Emu]

To niech wdroży prostszy i zacznie wygrywać.

Guardiola jest strasznie uparty i to jest jego wada, ale kontry o dziwo w City chodzą.
Zacznie wygrywać? To pierwszy sezon bez pucharów odkąd trenuje, zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Jak nie wzmocnią środka pola i boków obrony to może być dalej krucho.