US Open 2017

[Rroggerr]

Rozumiem, że Nadal gra średnio, a Fed słabo, ale Fedal w semi jest dalej realny.

Największe szanse w finale imho miałby Sam, on chyba mentalnie po tych wygranych z fabsterami z dwóch ostatnich sezonów poszedł mocno do przodu, Anderson to na hard dostawał od Nadala '15 lanie, wygranie Szlema samym serwisem (Isner) nawet obecnie wydaje się niemożliwe. TeamSam jednym słowem, jak odpadnie Denis.

[Mario]

Jowy akurat jest specjalistą od lokowania niewłaściwych nazwisk w niewłaściwych miejscach.

[Hankmoody]

Isner/ Qwery/ Anderson zagra w finale. Nie ma opcji żeby było inaczej.

Co zabawniejsze, nie trudno sobie wyobrazić, że ten finał wygrają. Powiedzmy sobie szczerze - Feda, Goffina czy nawet Nadala może zaraz nie być w turnieju.

Jeżeli Nadal i Roger nie poprawią swojej gry (daj Boże żeby tak było. Byłoby śmiesznie, ale ciekawie), to ja uważam że w w finale z tej połówki zagra ktoś z pary Del Potro/ Agut. Mimo wszystko ciężko mi to sobie wyobrazić, żeby Lopez albo Kolba mieli wyrzucić Rogera, bo Dolgo ogrywającego Nadala już sobie potrafię wyobrazić. A jak w finale zagra Gufi, to kończę z tenisem.

[Rroggerr]

Z tym Agutem to grubo.

[jowy]

Z tym Agutem to grubo.

finał: Agut - Busta

[lake]

Z tym Agutem to grubo.

Zwłaszcza że to on miałby wywalić Dziadzie w myśl następnego zdania.

[Hankmoody]

No co? Bardzo solidny grajek, rzadko przegrywa ze słabszymi od siebie. W dodatku w formie. I wyciąga wnioski, nawet w meczach z top4 zaczął coś grać, a kiedyś 2-3 gemy na set i do domu z bekiem.
I zmęczył takiego Rogera jak wczoraj, na 100%. Już w Miami był bardzo blisko.

[Mario]

Nie dał rady sam pociągnąć debla PHH, Nico zmęczony, spóźniony, starczyło na 7 gemów od Haase i Midelkoopa. Przynajmniej sobie odpoczną przed DC i może wreszcie wygrają jakiś ważny mecz dla kraju.

[lake]

No co? Bardzo solidny grajek, rzadko przegrywa ze słabszymi od siebie. W dodatku w formie. I wyciąga wnioski, nawet w meczach z top4 zaczął coś grać, a kiedyś 2-3 gemy na set i do domu z bekiem.
I zmęczył takiego Rogera jak wczoraj, na 100%. Już w Miami był bardzo blisko.

Prawie robi różnicę. Musiałby mieć naprawdę solidną przewagę w trzech setach, jak będzie na styk pęknie. Poza tym Delpo, Dominator, Roger to chyba nie na jego barki. Plus trzeci tydzień grania.

[Hankmoody]

Co pęknie? Fizycznie na pewno nie. Psychicznie? Też raczej nie, przynajmniej ja nie odniosłem nigdy wrażenia że robi w pieluchę, przegrywał z najlepszymi, bo tenisowo odstawał.
Thiem to jutro leci.

Albot 1:0.

[Robertinho]

Komedii ciąg dalszy.

[jowy]

Dobra, na poważnie - jaki finał na ten moment obstawiacie?

[Hankmoody]

Anderson- Agut.

[Robertinho]

Nadal - randomowy gamoń. Nawet ciężko żałować wygranej Rafau, od kilku tygodni noszę się z popełnieniem wpisu o tym, że jego powrót jest bardziej niespodziewany i robi większe wrażenie, niż ten Feda.

[lake]

Pokładanie nadziei w Thiemie to nie jest najlepsza lokata na hardzie, ale serio nie widzę nikogo kto mógłby pyknąć Dziada a przynajmniej on nie powinien przegrać w szatni.

RBA - chociażby z Delpo na IO i Raonic na AO w tym roku, tak z pamięci.

[jowy]

Anderson z dolnej części drabinki.
Z górnej? Jedna wielka loteria. Obstawiam kogoś z: Nadal/Dołgo/Thiem/Agut.

[Hankmoody]

RBA - chociażby z Delpo na IO i Raonic na AO w tym roku, tak z pamięci.

Ale co? Bo nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Sprawdziłem nawet wyniki, i nie widzę cech wspólnych.

[Rroggerr]

Ja jednak proponuję odrzucić jinxowanie (fanom Nadala) i życzeniowe gadanie (nam) - Agut dostał oklep od Feda w Montrealu, kiedyś został kompletnie zgwałcony na USO '14, to nawet od przeciętnego Feda dostanie oklep tutaj. Robredo przynajmniej brał pojedyncze sety młodemu Fedowi, a i klasa tenisisty w porównaniu do Aguta sporo wyższa, jakby ktoś szukał porównania. Na Thiema na hardzie wystarczy dobre serwowanie, znakiem zapytania byłby Delpo, ale jak dla mnie szanse na naprawdę dobry tenis w jego wykonaniu są niewielkie. Oczywiście, Fed może polecieć z Lopezem czy Kohlim, bo zagrał słabiutko w dwóch pierwszych meczach, ale jak trochę się poprawi, pogra trochę równiej, to połówka może wpaść. A tam, skoro Tiafoe go jechał z końcowej, a i Jużny dawał radę, konkretny oklep.

Z Nadalem jeszcze gorzej. Mayer - wiadomo, Dołgopołow - w bo5 bez szans, jego ostatni dobry występ w Szlemie to chyba pięć setów z Grigorem na Wimblu, w ćwiartce albo Monfils z bilansem w stylu 2-15 (gdzieś tyle), który zrobił sobie z Youngiem z tego co pisał Mario krzywdę, albo Goffin bez formy. Osobiście trochę liczę, że Rubliow wykorzysta, on z tym jego nieskalanym myśleniem podejściem do życia mógłby trochę porozrzucać Nadala po korcie, ale rzecz jasna nie na wygraną.

Więc gdzie Wy tu widzicie szanse na wyrzucenie Nadala przed półfinałem - nie mam zielonego pojęcia, trochę się pomęczy z Dogiem, z Monfilsem może jakieś 4 sety w stylu Melbourne, ale tutaj nawet nie ma kandydata na powtórkę z Puja czy Mullera. Z Fedem wygląda to tak, że niby oby poleciał, bo szkoda zdrowia, ale jak coś zacznie grać, to może do pewnego etapu przemęczyć. Szans na powtórkę ze stycznia/marca nie ma, czego pewnie sam jest świadomy, a w takim wypadku wiadomy matchup odwraca się o 180 stopni.

Niby banały, ale jednak zostawiam.

Nadal z góry i Anderson/Isner/Querrey (w takiej kolejności) z dołu, innych realnych kandydatów na ten moment nie widać.

[Robertinho]

Stary wyglądał naprawdę marnie, jak wspominałem, tak mniej więcej sobie to wyobrażałem, że będzie grać w tym wieku. Powiem tak, na trawie bym jeszcze był w stanie uwierzyć, że podniesie poziom, ale tu skumulowane zmęczenie i braki w przygotowaniu w końcu go pogrążą. Lepiej, żeby z kimś typu Lopez, niż z ukochanym rywalem.

[Emu]

Czemu nie dajesz szans Denisowi? Busta/Pouille są spokojnie do ogolenia, a potem już wszystko się może zdążyć. Gra najlepszy tenis w tym turnieju z dolnej połówki.