Jeśli dalej zaporą nie do przejścia na hardzie będzie Florian Mayer, to zapewne nigdyWidzu pisze:Kiedy zawitamy go w top5? w tym sezonie czy przyszłym:)?

Jeśli dalej zaporą nie do przejścia na hardzie będzie Florian Mayer, to zapewne nigdyWidzu pisze:Kiedy zawitamy go w top5? w tym sezonie czy przyszłym:)?
A coWidzu pisze:Wy to macie specyficzne poczucie humoru.
Ciekawie, pod warunkiem że Amerykanie podejmą Hiszpanów u siebie (na hardzie), a nie odwrotnie. Chyba że Isner ograłby Nadala (na półfinał to Rafa raczej wróci) na mączce w formule "best of five". Nie miałbyś nic przeciwko?robpal pisze:Zapowiada się super ciekawie
Akurat grają w Hiszpanii, na clayujonathan pisze: Ciekawie, pod warunkiem że Amerykanie podejmą Hiszpanów u siebie (na hardzie), a nie odwrotnie. Chyba że Isner ograłby Nadala (na półfinał to Rafa raczej wróci) na mączce w formule "best of five". Nie miałbyś nic przeciwko?
No nie. Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że Hiszpanie grają ciągle u siebie na mączce - to jakiś przywilej obrońców tytułu czy co? Finał też rozegraliby na tej nawierzchni?robpal pisze:Akurat grają w Hiszpanii, na clayu
Mimo Twoich zapewnień jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.robpal pisze:Oczywiście, że nie miałbym nic przeciwko.
Nie, takie są przepisy Pucharu Davisa. Miejsce rozgrywania spotkania zależy od miejsca rozgrywania POPRZEDNIEJ konfrontacji danych drużyn, nawet jeśli była 30 lat temu. Ostatnio Amerykanie i Hiszpanie grali w Stanach (lato 2010), w Austin, więc teraz grają w Hiszpanii.jonathan pisze: No nie. Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że Hiszpanie grają ciągle u siebie na mączce - to jakiś przywilej obrońców tytułu czy co? Finał też rozegraliby na tej nawierzchni?
Amerykanie grali z Hiszpanami w Austin latem 2011 roku, a nie 2010.robpal pisze:Czemu pomyłka?
Aaaa ok, myślałem, że źle miejsce podałem. Nawet w ataku paniki sprawdziłemjonathan pisze: Amerykanie grali z Hiszpanami w Austin latem 2011 roku, a nie 2010.
To dla uspokojenia nerwów i rozluźnienia atmosfery polecam Ci wejście w dział "zawodnicy" i wątek o Federerze. Może już widziałeś?robpal pisze:Nawet w ataku paniki sprawdziłem
Marna próba prowokacjijonathan pisze: To dla uspokojenia nerwów i rozluźnienia atmosfery polecam Ci wejście w dział "zawodnicy" i wątek o Federerze. Może już widziałeś?
Ciekawe, kto za nią odpowiada.robpal pisze:Marna próba prowokacji
Nalbandian mimo upływu lat to wciąż prawdziwy lider drużyny. Przegrał wprawdzie singla, ale w deblu wykazał się wręcz heroiczną postawą.robpal pisze:W Buenos Aires chyba nic się nie wydarzy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 9 gości