Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Mario pisze: ↑12 maja 2019, 20:28
Zagrać na returnie (skrót myślowy od dobrze rozgrywać, tj. wygrywać piłki w gemach, w których rywal serwuje) nie równa się returnować (czytaj odpowiadać jednym uderzeniem na serwis rywala). Tu jest problem w tej pięknej dyskusji, bo możesz zagrać fajny return, a spier***** wymianę.
Generalnie, niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu.
Wujek nazwał Nadala cieciem na returnie więc naturalnie przyjąłem, że musi mieć na myśli rozgrywanie piłek przy gemach serwisowych rywali. A, to że niemal całe forum ma na myśli jedno zagranie mało mnie interesuje Dawid z pewnością się cieszy bo liczba postów wzrosła
Anula pisze: ↑12 maja 2019, 20:26Bzdura. Dużego kalibru.
Spoko, nie zabraniam się wzruszać razem z nimi, ale dla mnie to śmieszne.
Mnie Federer bawił w okresie swojej dominacji tym wywracaniem się po ostatnim punkcie i przemowami jakoby niedowierzał, że zwyciężył. Jednak emocjom i łzom po triumfach w 2017 i 2018, które nastąpiły po tylu latach przerwy się nie dziwię.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2019, 20:35 przez Kiefer, łącznie zmieniany 1 raz.
A co ma jedno do drugiego? Np. doskonale rozumiem Gorana, który po 100 latach wygrał Wimbledon i rozpłakał się jak dziecko, rozumiałem (choć sam w życiu bym tak nie zrobił) nawet Federera płaczącego po tej wtopie z Nadalem w Melbourne, nie ogarniam dopiero tych wielkich emocji, jakimi dzielą się z nami całkowicie spełnieni sportowo ludzie wygrywający kolejny (i to nie drugi, a przykładowo ósmy) raz ten sam turniej. Reakcja Djoko na taki Madryt, który w zasadzie nic w postrzeganiu jego kariery nie zmienia, jest zdecydowanie normalniejsza.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Mario pisze: ↑12 maja 2019, 20:39
A co ma jedno do drugiego? Np. doskonale rozumiem Gorana, który po 100 latach wygrał Wimbledon i rozpłakał się jak dziecko, rozumiałem (choć sam w życiu bym tak nie zrobił) nawet Federera płaczącego po tej wtopie z Nadalem w Melbourne, nie ogarniam dopiero tych wielkich emocji, jakimi dzielą się z nami całkowicie spełnieni sportowo ludzie wygrywający kolejny (i to nie drugi, a przykładowo ósmy) raz ten sam turniej. Reakcja Djoko na taki Madryt, który w zasadzie nic w postrzeganiu jego kariery nie zmienia, jest zdecydowanie normalniejsza.
Podstawowym błędem jaki popełniasz jest próba racjonalnej oceny czegoś co nie jest racjonalne i nie poddaje się racjonalności. Ba, emocje nie mają nawet ostrej definicji, ani tym bardziej "normalności" (stąd użycie zwrotu "normalniejsza reakcja" to raczej nietrafione założenie; może być, np. częstsza statystycznie reakcja i jeśli to uznać za normę to ok, może być, ale nie normalniejsza na gruncie logiki, bo logika i emocje to dwa, zgoła różne, światy).
Dlatego jeden popłacze się jak widzi małe kotki, a drugi jak wygra jakiś kurnik w Genewie
Normalniejsza jak dla mnie, wychodzę z założenie, że nie muszę zaczynać każdego wpisu od "moim zdaniem", "według mnie" itp., bo to oczywiste, że piszę ze swojej perspektywy. I tak, zdaję sobie sprawę, że pewnie nie jestem najbardziej wrażliwą osobą na świecie.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2024: Wimbledon, Winston-Salem
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier, Rzym, Atlanta
2024: Mallorca
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy
Sam w ciągu dnia się zastanawiałem, czy przypadkiem to nie będzie słabszy sezon Nadala (taki wiecie, gdzie mimo względnego zdrowia i regularnej gry przegrywa w zasadzie każdy ważny turniej lub prawie każdy (jak np. u RF 2008, 2011, 2013, 2014, 2015, 2016 czy choćby 2018). Zanim się na mnie rzucicie, mam na myśli końcowy sukces (co mi po świetnej grze Szwajcara w 2014 i 2015, skoro starczyło na 3 mastersy - dla budowania legacy to jest nic).
Z drugiej jednak strony myślę sobie, że Nadal ma nieprzyzwoitą przewagę na kortach Rolanda Garrosa - jak jest świetny na cegle, tak w Paryżu dostaje jeszcze +30 do zajebistości. Jak potrafię sobie wyobrazić, że np. przegrywa z Thiemem w takim Rzymie, tak nie mam kompletnie pojęcia, kto mógłby go ruszyć w Paryżu, skoro nawet Novakowi człowiek nigdy nie potrafił zaufać w tym zakresie. Dopóki Hiszpan jest w turnieju, dopóty będzie dla mnie faworytem numer 1 (mówię o RG ofc).
Kurde, NBA zaraz.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
MTT - tytuły (34) 2025 (4) Rzym M1000, Madryt M1000, Acapulco, Buenos Aires 2024 (3) Pekin, US Open, Halle, 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2024: Wimbledon, Winston-Salem
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier, Rzym, Atlanta
2024: Mallorca
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy
DUN I LOVE pisze: ↑12 maja 2019, 21:10
skoro nawet Novakowi człowiek nigdy nie potrafił zaufać w tym zakresie. Dopóki Hiszpan jest w turnieju, dopóty będzie dla mnie faworytem numer 1 (mówię o RG ofc).
Najpierw to w ogóle musi dojść do meczu Djokovic - Nadal i właśnie tego, że ktoś pokrzyżuje Serbowi plany najbardziej się obawiam w kontekście najbliższego RG.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2019, 21:34 przez Żilu, łącznie zmieniany 1 raz.
Wujek Toni pisze: ↑12 maja 2019, 20:23
Chłopie daj już spokój z tym spamem.
To nie spam, a fakty. Polecam wam się modlić żeby Rafa nie ustabilizował swojej gry serwisowej. W innym wypadku zrobi w Paryżu z rywalami to co robił już 11 razy.
Grę serwisową to miał na USO 10. Na cegle wszystko zależy wyłącznie od tego, jak szybko biega. Na każdym innym korcie, w sumie też. No offence, po prostu widziałem kilkaset spotkań tego zawodnika, jak pewnie większość tu i Ty też, więc nie wiem czemu wymyślasz kwadratowe jaja.
DUN I LOVE pisze: ↑12 maja 2019, 21:10
Uczmy się na błędach/doświadczeniach.
Sam w ciągu dnia się zastanawiałem, czy przypadkiem to nie będzie słabszy sezon Nadala (taki wiecie, gdzie mimo względnego zdrowia i regularnej gry przegrywa w zasadzie każdy ważny turniej lub prawie każdy (jak np. u RF 2008, 2011, 2013, 2014, 2015, 2016 czy choćby 2018). Zanim się na mnie rzucicie, mam na myśli końcowy sukces (co mi po świetnej grze Szwajcara w 2014 i 2015, skoro starczyło na 3 mastersy - dla budowania legacy to jest nic).
Z drugiej jednak strony myślę sobie, że Nadal ma nieprzyzwoitą przewagę na kortach Rolanda Garrosa - jak jest świetny na cegle, tak w Paryżu dostaje jeszcze +30 do zajebistości. Jak potrafię sobie wyobrazić, że np. przegrywa z Thiemem w takim Rzymie, tak nie mam kompletnie pojęcia, kto mógłby go ruszyć w Paryżu, skoro nawet Novakowi człowiek nigdy nie potrafił zaufać w tym zakresie. Dopóki Hiszpan jest w turnieju, dopóty będzie dla mnie faworytem numer 1 (mówię o RG ofc).
The Djoker pisze: ↑12 maja 2019, 16:14
W sumie to ogladalem tylko wczoraj 1 polfinal i fragment 2. Jakos nie zwracalem uwagi. Takze trudno ocenic.
Dzis po koronacji zwyciezcy jak otoczy go morze przypatrze sie i dam znac. A ty ?
U mnie wygląda to podobnie. Nie miałem okazji przyglądać się morzu madryckich dupeczek. Kilka edycji temu była śliczna Mulatka z kręconymi włosami, ale nie mam zanęty na takie okazy. Czasami uda się złowić przyzwoitą rybkę, ale harpun na wieloryby też nie rdzewieje...
Emu pisze: ↑12 maja 2019, 21:37
U mnie wygląda to podobnie. Nie miałem okazji przyglądać się morzu madryckich dupeczek. Kilka edycji temu była śliczna Mulatka z kręconymi włosami, ale nie mam zanęty na takie okazy. Czasami uda się złowić przyzwoitą rybkę, ale harpun na wieloryby też nie rdzewieje...
Robertinho pisze: ↑12 maja 2019, 21:34
Grę serwisową to miał na USO 10. Na cegle wszystko zależy wyłącznie od tego, jak szybko biega. Na każdym innym korcie, w sumie też. No offence, po prostu widziałem kilkaset spotkań tego zawodnika, jak pewnie większość tu i Ty też, więc nie wiem czemu wymyślasz kwadratowe jaja.
Rafa już od dawna szybko nie biega i jakoś nie przeszkadzało mu to zdominować sezony na cegle w 2017 i 2018. Zarówno przy wtopach z Fogninim jak i z Tsitsipasem na returnie Hiszpan aż tak bardzo nie odbiegał od swoich normalnych standardów. Szwankował za to serwis i często Nadal był bezbronny, nawet po swoich pierwszych podaniach. Słabszy forhend też zrobił swoje. Podanie na cegle jest bardzo istotne. Rozumiem, że Fognini nas masakrował, ale wczoraj robił to także Stefanos, a Grek z całym szacunkiem do niego nie ma jeszcze tych umiejętności na odbiorze aby raz po raz przełamywać kogoś takiego jak Rafa. Dziś Djokovic pokazał, że przy bardzo solidnym serwisie Tsitsipas za bardzo nie ma z czego ukąsić. Z nieco lepszym podaniem Nadal wygrałby z Grekiem jakieś 6-3, 6-2 bo na returnie było wszystko w porządku. Tak to widzę.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2019, 21:46 przez Kamileki, łącznie zmieniany 1 raz.
DUN I LOVE pisze: ↑12 maja 2019, 21:10
Uczmy się na błędach/doświadczeniach.
Sam w ciągu dnia się zastanawiałem, czy przypadkiem to nie będzie słabszy sezon Nadala (taki wiecie, gdzie mimo względnego zdrowia i regularnej gry przegrywa w zasadzie każdy ważny turniej lub prawie każdy (jak np. u RF 2008, 2011, 2013, 2014, 2015, 2016 czy choćby 2018). Zanim się na mnie rzucicie, mam na myśli końcowy sukces (co mi po świetnej grze Szwajcara w 2014 i 2015, skoro starczyło na 3 mastersy - dla budowania legacy to jest nic).
Z drugiej jednak strony myślę sobie, że Nadal ma nieprzyzwoitą przewagę na kortach Rolanda Garrosa - jak jest świetny na cegle, tak w Paryżu dostaje jeszcze +30 do zajebistości. Jak potrafię sobie wyobrazić, że np. przegrywa z Thiemem w takim Rzymie, tak nie mam kompletnie pojęcia, kto mógłby go ruszyć w Paryżu, skoro nawet Novakowi człowiek nigdy nie potrafił zaufać w tym zakresie. Dopóki Hiszpan jest w turnieju, dopóty będzie dla mnie faworytem numer 1 (mówię o RG ofc).
Strona pierwsza ok.
W drugiej zmieniłabym na: miał, był, dostawał.