Komentatorzy, dziennikarze, eksperci. Tenisowi i nie tylko

[jaccol55]

To on to na serio mówił?

[DUN I LOVE]

Tak. Lekko zażenowany jetem.

[Sowa]

PeLLa, PeLLa...
To też trochę żenada.

[no-handed backhand]

Zwłaszcza, że on nie był Lucky Loserem, on nawet nie był w kwalach.

[Rroggerr]

Olejniczak miał potencjał, bo ogląda w ogóle ten sport, co wśród polskich komentatorów tenisa jest godne pochwały, ale już od dłuższego czasu to najbardziej irytujący komentator tenisa w Polsce. Domański mówi głupoty, bo nie ogląda tego sportu, Lorek mówi głupoty, ale jest w tym nawet zabawny - Olejniczak ogląda ten sport, mówi dziwne rzeczy i zdecydowanie nie jest zabawny.

[Art]

PeLLa, PeLLa...
To też trochę żenada.

To akurat jest w porządku, bo Pella ma włoskie korzenie i jego nazwiska nie wymawia się zgodnie z zasadami wymowy obowiązującymi w języku hiszpańskim. Nawet można znaleźć potwierdzenie na stronie ATP. Tak pisze, żeby nie czepiać się komentatorów akurat za to, bo są dziesiątki innych powodów. Tak btw, to Olejniczak też mnie dzisiaj osłabił i niestety muszę się zgodzić z Rroggerrem.

[Barty]

"Gasquet żegluje, jak Ferdynand Magellan, 4/0 w drugim secie."

[DUN I LOVE]

Wczoraj nie tylko Roger i Felix celebrowali urodziny, także Tomasz Lorek, oglądający i komentujący mecze na korcie malowanym kanadyjskimi barwami.

Pan Tomasz skończył wczoraj 46 lat. Najlepszego!

[Damian]

Witek rozpoczął US Open.

Niełatwe zadanie na początek, gdyż trafił mu się mecz Rybakina-Navarro.

Na początek oznajmił, że pierwszy raz widzi Amerykankę, po chwili zaczął czytać z Wikipedii (nieaktualne) jej zarobki, później największe sukcesy, przy czym stwierdził że była w finale juniorskiego AO oraz że wygrała juniorski RG, pokonując Chloe Beck. W rzeczywistości wygrała ten RG, ale w deblu z partnerką Chloe Beck (taka mała różnica). Po chwili przypomniał sobie, że jednak kojarzy Navarro z meczu Świątek (nawet trafił, bo grały rok temu w ITF Charleston), ale nie wiedział, gdzie dokładnie grały, bo "komputer się zawiesił".

[DUN I LOVE]

Witek rozpoczął US Open.

Niełatwe zadanie na początek, gdyż trafił mu się mecz Rybakina-Navarro.

Na początek oznajmił, że pierwszy raz widzi Amerykankę, po chwili zaczął czytać z Wikipedii (nieaktualne) jej zarobki, później największe sukcesy, przy czym stwierdził że była w finale juniorskiego AO oraz że wygrała juniorski RG, pokonując Chloe Beck. W rzeczywistości wygrała ten RG, ale w deblu z partnerką Chloe Beck (taka mała różnica). Po chwili przypomniał sobie, że jednak kojarzy Navarro z meczu Świątek (nawet trafił, bo grały rok temu w ITF Charleston), ale nie wiedział, gdzie dokładnie grały, bo "komputer się zawiesił".

Gdyby była opcja podpinania postów u góry forum, to ten byłby już podpięty.

Szczyt kompromitacji.

[Mario]

Słucham Witka i przypomniałem sobie, że miałem pisać o Wolfke. Najgorszy komentator ever, to już nawet ten Kwinta był mniej rakotwórczy.

[Piotrek]

A z kim Witek Feda komentuje?

[Damian]

A z kim Witek Feda komentuje?

Radkiem Nijakim.

[DUN I LOVE]

Radek Nijaki.

Witek udaje kretyna, czy naprawdę jest przekonany, że Amerykanie z 400000% pewnością zakomunikowali, że przestanie padać deszcz dokładnie o 22:00:00?

[Piotrek]

Nie ma z nim tragedii.

[Damian]

Witek udaje kretyna, czy naprawdę jest przekonany, że Amerykanie z 400000% pewnością zakomunikowali, że przestanie padać deszcz dokładnie o 22:00:00?

W tej chwili znów zaczęło padać, po kilkudziesięciu minutach suszy.

[DUN I LOVE]

Piotrek, Nijaki to były tenisista, faktycznie daje radę.

[Piotrek]

Piotrek, Nijaki to były tenisista, faktycznie daje radę.

Biorąc pod uwagę, że najlepszy tenisista w historii polskiego tenisa pie*** jak potłuczony, to żadna zaleta z profesjonalnej gry.

[Mario]

Synówka z turnieju na turniej jest coraz gorszy, dziś po 1,5 gema miałem dość. Nie wiem jak to możliwe, że gdy zaczynał swoją karierę w ES, to nawet lubiłem go słuchać.

[Mario]

Tomasz Wolfke w nocy: zaraz trzeba będzie sprawdzać, kiedy Djokovic ostatnio kreczował, spokojnie można założyć, że w Szlemie nigdy

Tomasz Wolfke po kilku minutach: ostatni krecz Serba to Wimbledon 2017

Dalej już nie chciał siebie kopać i zaprzestał poszukiwań, więc do Melbourne 2009 i Wimbledonu 2007 nie dotarł.