Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
DUN I LOVE pisze: ↑17 lip 2019, 20:37
Nie ma znaczenia. Cała trója jest tak blisko siebie, że dyskusja o ten status pomiędzy nimi pozostanie nierozstrzygnięta.
Chyba najlepsze podsumowanie 50 stronicowego tematu . No bo ostatecznie powiedzmy sobie szczerze żaden zagorzały przeciwnik Nadala nie nazwie go GOATem choćby pobił tą 20 co i tak zrobi. PR Feda jako odwiecznego Kinga również swoje zrobił więc będą ludzie którzy nie dadzą mu wydrzeć tego tytułu. Za Novakiem staną liczby i staty ale pewnie i tak to nikogo nie będzie obchodzić...no poza mną i skromną rzeszą jego fanatyków . Więc uznajmy wszem i wobec że i tak każdy z nas ma swojego GOATa i raczej zdanja nie zmieni( no większość przynajmniej)
MTT Singiel :
2021: Roland Garros, San Diego, Paris
2019: Antwerp
MTT Debel : #1 : 10 weeks
2025: Australian Open
2024: Australian Open
2023: Wimbledon, Cincinnati
2022 : Indian Wells, US Open
2021: Australian Open, WTF
2020 : Shanghai
2019 : Wimbledon
Dla mnie dyskusja o wskazaniu, kto jest GOAT, a kto nie, nie ma sensu, ze względu na nieporównywalność warunków, sprzętu, technologii, itd. Unikam jak ognia takiego stwierdzenia i mam dość wygodnie, bo dla mnie ktoś taki nie istnieje. Jedyne czym mogę się posługiwać, to wskazaniami typu: wygrał najwięcej WS w karierze, wygrał .......... , był numerem 1 przez x tygodni, ......................... .
Nie mam jednak innym za złe poszukiwań GOAT, bo to emocjonujące zajęcie.
Jeszcze też bym mimo wszystko za pewnik tego nie stawiał, że Rafa i Novak go wyprzedzą, równie dobrze znowu może dopaść ich kryzys i nic nie dorzucą przez 1,5-2 lata. Same pojęcie duże tytuły i wsadzanie ich do jednego worka jest dosyć niepoważne, są Szlemy, długo nic i dalej pewnie finał ATP, nie ma tutaj równowagi i nigdy nie było. Kiedyś chyba widziałem nawet jakieś zestawienie, Szlem był wart 10 punktów, WTF 5 punktów a pozostałe tytuły 1 punkt, na tej podstawie stworzono GOATA i nieważne czy Masters czy 250-ka. I ja w sumie też tak to widzę, Wielki Szlem, WTF i pozostałe, choć fajnie byłoby wyróżnić w jakiś sposób te Igrzyska, szkoda, że one są tak różnie odbierane...
W każdym razie na 90% Federer straci liczbę tygodni na jedynce, no właśnie, a wcale nie byłoby to takie pewne gdyby wygrał w niedzielę, mógłby sam utrzymując formę powalczyć o kolejne tygodnie, mógłby też powalczyć Rafa, znaczy niby dalej może, ale musi Hiszpan koniecznie wygrać USO.
Zobaczymy, ja i tak będę miał na uwadze dramatyczny poziom touru, którego Djokovic jest największym beneficjentem od 2015 roku, takich dziur pokoleniowych nigdy nie było.
Kiefer pisze: ↑17 lip 2019, 23:03
Jeszcze też bym mimo wszystko za pewnik tego nie stawiał, że Rafa i Novak go wyprzedzą, równie dobrze znowu może dopaść ich kryzys i nic nie dorzucą przez 1,5-2 lata. Same pojęcie duże tytuły i wsadzanie ich do jednego worka jest dosyć niepoważne, są Szlemy, długo nic i dalej pewnie finał ATP, nie ma tutaj równowagi i nigdy nie było. Kiedyś chyba widziałem nawet jakieś zestawienie, Szlem był wart 10 punktów, WTF 5 punktów a pozostałe tytuły 1 punkt, na tej podstawie stworzono GOATA i nieważne czy Masters czy 250-ka. I ja w sumie też tak to widzę, Wielki Szlem, WTF i pozostałe, choć fajnie byłoby wyróżnić w jakiś sposób te Igrzyska, szkoda, że one są tak różnie odbierane...
Wiadomo, że Szlem najważniejszy, finały ATP to moim zdaniem obecnie nie jest w żadnym stopniu ważniejszy turniej od Mastersów. Ja bym to zrobił tak: Szlemy - Mastersy - ATP Finals - cała reszta (500, 250 itp.). Pozostaje jeszcze kwestia medalu olimpijskiego - moim zdaniem jest to prestiżowy turniej, bo są to bądź co bądź IO, złoto na olimpiadzie to szczyt marzeń setek tysięcy profesjonalnych sportowców, ale niestety też mam wrażenie, że dla części tenisistów to mało znaczący kawał kruszcu. Złoto olimpijskie musi być cenione wysoko, bo turniej jest rozgrywany co cztery lata (rzadkość triumfów) oraz na różnych nawierzchniach (najczęściej hard, no ale zdarzała się trawa i clay). Można to porównać do analogii piłkarskiej - trofea reprezentacyjne przedkładamy nad klubowymi, bo mistrzostwo świata można zdobyć co cztery lata i jest to trudniejsze niż np: wygranie krajowego pucharu czy mistrzostwa, dlatego ja bym przedłożył krążek olimpijski może nie nad Szlemami, ale na pewno nad Mastersami & ATP Finals.
Zobaczymy, ja i tak będę miał na uwadze dramatyczny poziom touru, którego Djokovic jest największym beneficjentem od 2015 roku, takich dziur pokoleniowych nigdy nie było.
Co to tego pełna zgoda, poziom reszty touru poza pojedynczymi przebłyskami (Thiem na RG) jest absolutnie fatalny, a te wszystkie nextżeny to albo wezmą się wreszcie do roboty i zaczną grać na poważnie (najwyższy czas!) albo zaorać i czekać na nowych. Może przyjdą lepsi.
Tylko że myśmy tu już jedną generację komisyjnie zaorali, czekamy na nowych tak z 8 lat, a tu dalej nic . Dobrze, że przyszło kilku nowych użytkowników to bedzie nam się weselej orało kolejne "obiecujące" pokolenie i czekało na następne.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal
"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Ale zgadzam się z DUN LOVE, że nie tylko suche statystyki się liczą. Osobiście uważam, że takie jak te również :
Proszę księdza moje grzechy to:
Śmiałam się ze starszych ludzi
A ile ma pani lat?
80
To z siebie też się pani śmieję?
Nie, ale nauczyłam się tego grzechu podczas pierwszej spowiedzi
*****
*** MTT Career highlights: GS:W Wimbledon '15, US Open '17 WTF: -SF '17 M 1000:W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17 ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16 ATP 250:W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17
Debel: GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16 M 1000:W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Michael Scott pisze: ↑17 lip 2019, 23:28
Kiefer pisze: ↑wczoraj, 23:03
Jeszcze też bym mimo wszystko za pewnik tego nie stawiał, że Rafa i Novak go wyprzedzą, równie dobrze znowu może dopaść ich kryzys i nic nie dorzucą przez 1,5-2 lata. Same pojęcie duże tytuły i wsadzanie ich do jednego worka jest dosyć niepoważne, są Szlemy, długo nic i dalej pewnie finał ATP, nie ma tutaj równowagi i nigdy nie było. Kiedyś chyba widziałem nawet jakieś zestawienie, Szlem był wart 10 punktów, WTF 5 punktów a pozostałe tytuły 1 punkt, na tej podstawie stworzono GOATA i nieważne czy Masters czy 250-ka. I ja w sumie też tak to widzę, Wielki Szlem, WTF i pozostałe, choć fajnie byłoby wyróżnić w jakiś sposób te Igrzyska, szkoda, że one są tak różnie odbierane...
Wiadomo, że Szlem najważniejszy, finały ATP to moim zdaniem obecnie nie jest w żadnym stopniu ważniejszy turniej od Mastersów. Ja bym to zrobił tak: Szlemy - Mastersy - ATP Finals - cała reszta (500, 250 itp.). Pozostaje jeszcze kwestia medalu olimpijskiego - moim zdaniem jest to prestiżowy turniej, bo są to bądź co bądź IO, złoto na olimpiadzie to szczyt marzeń setek tysięcy profesjonalnych sportowców, ale niestety też mam wrażenie, że dla części tenisistów to mało znaczący kawał kruszcu. Złoto olimpijskie musi być cenione wysoko, bo turniej jest rozgrywany co cztery lata (rzadkość triumfów) oraz na różnych nawierzchniach (najczęściej hard, no ale zdarzała się trawa i clay). Można to porównać do analogii piłkarskiej - trofea reprezentacyjne przedkładamy nad klubowymi, bo mistrzostwo świata można zdobyć co cztery lata i jest to trudniejsze niż np: wygranie krajowego pucharu czy mistrzostwa, dlatego ja bym przedłożył krążek olimpijski może nie nad Szlemami, ale na pewno nad Mastersami & ATP Finals.
Generalnie o wartości turnieju świadczy pula nagród i możliwość zdobytych punktów do rankingu, oczywiście jest jeszcze wartość niezmierzalna czyli prestiż i tutaj jest Wielki Szlem i długa przerwa, bo nie jest tak w żadnym wypadku, że 2x Masters równa się 1x WS. WTF jest z tego względu przed Masters, bo to jest jedyny taki turniej w roku, ponad to chyba występuje niemal od początku ery Open, a turnieje rangi Masters zaczęły rozkwitać tak 25 lat temu, dlatego też w rankingu o którym wspomniałem były warte 1 punkt, ponieważ wcześniej nie było takiego podziału na Szlem, masters itp...
Igrzyska Olimpijskie mają ten problem, że po prostu tenis nie jest to dyscypliną typowo Olimpijską, w teorii to w ogóle powinien być najważniejszy turniej w rozgrywkach, ważniejszy niż Szlem, a w rzeczywistości tak nie jest. Nie ma tutaj ani puli nagród, ani nie ma punktów do rankingu, ATP ostatnie Igrzyska trochę potraktowała z buta, bo jeszcze w 2012 roku za triumf zawodnik otrzymywał 750 punktów do rankingu, od Igrzysk w RIO już zero, no i później wychodzą takie kwiatki jak Thiem rezygnujący z Igrzysk czy John Isner otwarcie mówiący, że dla niego ważniejszy jest turniej rangi 250 w rodzimej Atalancie.
W Piłce nożnej najważniejsze są Mistrzostwa Świata i zawsze były, aczkolwiek należy zwrócić uwagę, że te różnice trochę się jednak spłaszczyły, porównujemy jednak do Igrzysk, a te w piłce nożnej chyba jeszcze mniej znaczą niż w tenisie.
W sumie jakby przyznać taką punktację:
Szlem - 10
WTF - 5
Mastersy - 3
Pozostałe ( ATP 500, 250) - 1
Medal IO - 5 (złoty), 3 (srebrny), 1 (brązowy)
To big3 wyglądałoby następująco (oczywiście liczymy tylko tytuły w singlu, debel to inna bajka):
Federer - 365 punktów
Nadal - 316 punktów
Djokovic - 305 punktów
To tak tylko od strony statystycznej, może jako ciekawostka (bo nigdy nie będzie pełnej zgody co do wagi danych turniejów, oprócz tego, że wszyscy wiemy, że szlemy są number one), może nie.
Michael Scott pisze: ↑18 lip 2019, 10:56
W sumie jakby przyznać taką punktację:
Szlem - 10
WTF - 5
Mastersy - 3
Pozostałe ( ATP 500, 250) - 1
Medal IO - 5 (złoty), 3 (srebrny), 1 (brązowy)
Szlem - 10, Masters 3, pozostałe -1.
Jak dla mnie głęboko niepoważne. Mogę jednak zrozumieć powody takiej punktacji.
Czyli w sumie byłem całkiem blisko, tylko po pierwsze - brak tam medalu olimpijskiego, po drugie - piećsetki i 250 są rozbijane na dwie osobne wagi punktowe. Ok, rozumiem, ale chyba i tak niewiele to zmienia, niemniej - z czystej ciekawości - zobaczmy (zachowując, z braku innej alternatywy, moją punktację krażków na IO):
Roger Federer - 483 punkty
Rafael Nadal - 418,5 punktów
Novak Djokovic - 407 punktów
Anula - dlaczego niepoważne? Można się kłócić co do IO, ale reszta?
. No bo ostatecznie powiedzmy sobie szczerze żaden zagorzały przeciwnik Nadala nie nazwie go GOATem choćby pobił tą 20 co i tak zrobi. PR Feda jako odwiecznego Kinga również swoje zrobił więc będą ludzie którzy nie dadzą mu wydrzeć tego tytułu. Za Novakiem staną liczby i staty ale pewnie i tak to nikogo nie będzie obchodzić...no poza mną i skromną rzeszą jego fanatyków 
. Więc uznajmy wszem i wobec że i tak każdy z nas ma swojego GOATa i raczej zdanja nie zmieni( no większość przynajmniej)
. Dobrze, że przyszło kilku nowych użytkowników to bedzie nam się weselej orało kolejne "obiecujące" pokolenie i czekało na następne.
