Jerzy Janowicz
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Jurek był bardzo blisko końcowego sukcesu w Wolfsburgu, ale ostatecznie nie sprostał Sijslingowi. 21-letni Polak zagrał w swoim czwartym finale turnieju rangi ATP Challenger Tour, przegrał po raz trzeci.
Jerzy Janowicz - challengery
Tytuły (1)
2010 (1) Saint-Remy
Finały (3)
2012 (1) Wolfsburg
2011 (1) Poznań
2010 (1) Salzburg
Jerzy Janowicz - challengery
Tytuły (1)
2010 (1) Saint-Remy
Finały (3)
2012 (1) Wolfsburg
2011 (1) Poznań
2010 (1) Salzburg
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
http://www.sportowefakty.pl/tenis/28392 ... -janowiczaChallenger Tunis: Od przyjaźni do tytułu, premierowe zwycięstwo Janowicza
Jerzy Janowicz i Jurgen Zopp zwyciężyli w finale turnieju gry podwójnej podczas zawodów rozgrywanych na kortach ziemnych w Tunisie. To pierwszy deblowy tytuł w karierze dla obu tenisistów.
Jerzy Janowicz i Jürgen Zopp po raz pierwszy wystąpili wspólnie w grze podwójnej. - Znam bardzo dobrze Jürgena z turniejów, jest to mój dobry kolega i mamy ze sobą kontakt. Trenujemy razem często, obaj mamy fińskich trenerów - mówił Polak o swoim partnerze podczas rozgrywek Pucharu Davisa. Łodzianin bardzo rzadko zgłasza się do debla, jego najlepszym dotychczasowym wynikiem w turnieju rangi ATP Challenger był półfinał osiągnięty z Grzegorzem Panfilem w Bytomiu w 2008 roku. Oprócz tego polski tenisista wygrał dwa turnieje ITF w duecie z Mateuszem Kowalczykiem. Zopp częściej decyduje się na deblowe starty, w karierze zanotował pięć półfinałów i to przez dłuższy czas był jego najlepszy rezultat, pod koniec 2011 roku dotarł do finału w Ningboo.
Nicholas Monroe i Simon Stadler po raz drugi ogólnie i w tym sezonie zdecydowali się na wspólny występ. Tenisiści w tym sezonie zwyciężyli w challengerze w San Luis Potosi w Meksyku. W Tunisie zostali rozstawieni z numerem 2. Amerykanin ma na koncie pięć deblowych tytułów (w tym jeden z Maćkiem Sykutem z Barranquilli), a Stadler po najwyższy laur sięgał ośmiokrotnie. Obaj tenisiści są notowani w drugiej setce deblowego rankingu ATP.
Janowicz i Zopp przełamali rywali już w gemie otwarcia, ale ci błyskawicznie odrobili straty. Obie pary szybko wygrywały swoje podania, trochę problemów miał Janowicz w dwunastym gemie, ale ostatecznie doszło do tie breaka. W nim duet polsko-estoński nie pozostawił złudzeń przeciwnikom, wygrali do jednego. Drugi set potoczył się już szybko. Monroe i Stadler stracili podanie, pomimo jednej szansy nie odrobili strat i nie udało im się wywalczyć drugiego wspólnego tytułu w tym sezonie. Mecz trwał 75 minut. Janowicz i Zopp zaserwowali cztery asy i przy swoim serwisie przegrali zaledwie czternaście punktów.
Za zwycięstwo w Tunisie Polak i Estończyk zainkasowali 7750 dolarów do podziału i po 125 punktów do rankingu. Ten zastrzyk punktowy pozwoli Janowiczowi na awans o około 500 miejsc, Zopp poprawi swój ranking o około 245 pozycji.
Obaj tenisiści w stolicy Tunezji startowali w grze pojedynczej. Janowicz przegrał w ćwierćfinale, a Zopp w półfinale. W przyszłym tygodniu łodzianin wystartuje w mniejszym challengerze w Rzymie, gdzie w I rundzie jego rywalem będzie Josselin Ouanna. Estończyk zdecydował się na start w Atenach, więc zawodnicy nie będą mogli wystąpić wspólnie w deblu.
Tunis Open, Tunis (Tunezja)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 125 tys. dolarów
sobota, 5 maja
finał gry podwójnej:
Jerzy Janowicz (Polska) / Jürgen Zopp (Estonia) - Nicholas Monroe (USA, 2) / Simon Stadler (Niemcy, 2) 7:6(1), 6:3
Re: Jerzy Janowicz
Po dzisiejszym zwycięstwie Jurek awansuje w okolice 150 miejsca w rankingu
.

Re: Jerzy Janowicz
Drugi wygrany challenger w karierze!
Jerzy Janowicz był najlepszy podczas rozgrywek challengerowych w Rzymie. Łodzianin we włoskiej stolicy zanotował drugi triumf w karierze w rozgrywkach tej rangi (łącznie pięć finałów). W tym sezonie Jerzyk grał także w finale w Wolfsburgu, gdzie musiał uznać wyższość Igora Sijslinga. W drodze po tytuł w Rzymie Janowicz pokonał trzech najwyżej rozstawionych zawodników w turnieju: Gillesa Mullera (62), Ernestsa Gulbisa (84) oraz Rui Machado (90).
Jerzy Janowicz - wygrane challengerów w grze pojedynczej:
2012: Rzym
2010: Saint Remy
Jerzy Janowicz - finały challengerów w grze pojedynczej:
2012: Wolfsburg
2011: Poznań
2010: Salzburg
Jerzy Janowicz był najlepszy podczas rozgrywek challengerowych w Rzymie. Łodzianin we włoskiej stolicy zanotował drugi triumf w karierze w rozgrywkach tej rangi (łącznie pięć finałów). W tym sezonie Jerzyk grał także w finale w Wolfsburgu, gdzie musiał uznać wyższość Igora Sijslinga. W drodze po tytuł w Rzymie Janowicz pokonał trzech najwyżej rozstawionych zawodników w turnieju: Gillesa Mullera (62), Ernestsa Gulbisa (84) oraz Rui Machado (90).
Jerzy Janowicz - wygrane challengerów w grze pojedynczej:
2012: Rzym
2010: Saint Remy
Jerzy Janowicz - finały challengerów w grze pojedynczej:
2012: Wolfsburg
2011: Poznań
2010: Salzburg
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
http://www.sportowefakty.pl/tenis/28736 ... e-zmieniloJerzy Janowicz dla SportoweFakty.pl: Wiele się wokół mnie zmieniło
Jerzy Janowicz wygrał pierwszy mecz w zawodowej karierze na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa i awansował do II rundy eliminacji. - Gil cały czas czuł presję - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Frederico Gil, rozstawiony w eliminacjach z numerem siódmym, był rywalem Jerzego Janowicza w meczu I rundy eliminacji wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. - Każdy rywal tu jest trudny, z nikim się nie gra łatwo, w końcu to czołowa dwusetka świata. Gil jest typowym przykładem zawodnika, który bardzo lubi korty ziemne - mówił po spotkaniu (7:5, 4:6, 6:2) portalowi SportoweFakty.pl Janowicz, który świadom był, jak ciężka przeprawa go czeka.
Jak walczyć z regularnym rywalem, który popełnia bardzo mało niewymuszonych błędów? - Spodziewałem się długich wymian, więc sam musiałem je skracać. Na przykład dropszoty, które pozbawiały rywala rytmu i nie dawały mu wejść w mecz. Musiałem przede wszystkim "trzymać" serwis i czekać na okazje na przełamanie - komentował Janowicz.
Taktyka ta odniosła zamierzony skutek. We własnych gemach serwisowych Polak był w zasadzie niezagrożony, a sam kilkukrotnie zaistniał przy podaniu przeciwnika. Dropszoty funkcjonowały doskonale i Janowicz posłał ich w spotkaniu ponad 20, często karcąc stojącego daleko za linią końcową rywala.
W II secie Gil zdołał jednak wywalczyć decydującego breaka, który dał mu zwycięstwo w partii. Łodzianin krótko skomentował taki obrót spraw na korcie: - Nic złego nie zrobiłem, grałem dokładnie tak samo jak w całym pierwszym i drugim secie, serwowałem tak samo dobrze. Wyszły mu trzy niewiarygodne returny, potem starałem się odrobić straty, ale się nie udało. Nie utrzymałem serwisu, zapomniałem od razu o tym secie i przystąpiłem do walki od nowa w ostatniej partii.
Kluczem do zwycięstwa w meczu I rundy eliminacji było żelazne realizowanie taktyki przez Janowicza. Cały czas agresywny, nawet kosztem kilku błędów, łodzianin próbował za wszelką cenę atakować rywala: - Widać było cały czas, że rywal czuje presję. Wiedział, że jeśli go przełamię, to będzie miał problemy z odrobieniem strat. Starałem się ciągle go naciskać i w końcu nie wytrzymał.
Jak polski tenisista zapatruje się na szanse występu w turnieju głównym? - W zeszłym roku nie czułem się najlepiej. Moim zdaniem grałem bardzo słabo, wręcz tragicznie. W tym sezonie dużo się wokół mnie zmieniło: nowy trener od przygotowania fizycznego, nowe rakiety. Na początku sezonu gra mi się naprawdę nieźle.
Sympatyczny?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
NormalnyDUN I LOVE pisze: Sympatyczny?

Życiówkę gra Jerzyk. Atak na Top 100 realny, bo poziomem nie odstaje.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
- RuchChorzów
- Posty: 1043
- Rejestracja: 03 sie 2011, 18:43
Re: Jerzy Janowicz
http://www.sportowefakty.pl/tenis/28733 ... ifikacjachRoland Garros: Pierwsza wygrana Janowicza w kwalifikacjach
Jedyny polski uczestnik eliminacji mężczyzn, Jerzy Janowicz po raz pierwszy przeszedł rundę fazy wstępnej wielkoszlemowego turnieju w Paryżu: pokonał Portugalczyka Frederico Gila (7:5, 4:6, 6:2). Kolejnym rywalem łodzianina będzie Stefan Seifert lub Iñigo Cervantes.
Chmury i wiatr przywitały Jerzego Janowicza na paryskich kortach. Pierwszy rywal, Frederico Gil (ATP 107) to trudny rywal, specjalizujący się w grze właśnie na kortach ziemnych. Wtorkowy pojedynek był pierwszą konfrontacją Polaka i Portugalczyka.
Większość I seta przebiegała według ustalonego schematu. Janowicz potężnie serwował i nawet jeśli Gil był w stanie odebrać podanie łodzianina, to w większości przypadków wywalczona przewaga w punkcie była już wystarczająca. Tenisista portugalski miał w swoich gemach więcej kłopotów, ale przewaga w wymianach z głębi kortu także była niepodważalna. Krytycznym momentem w secie było wyjście Janowicza ze stanu 15-30, gdy serwował przy stanie 4:5. Podbudowany dobrymi akcjami, w kolejnym gemie dwukrotnie świetnie zareturnował, a piękny kończący forhend dał mu pierwszą szansę na przełamanie. Portugalczyk nie wytrzymał presji i popełnił prosty błąd, a chwilę później Polak zakończył gema asem przy drugim setbolu.
II set także był bardzo wyrównany. Gdy przy 1:2 Janowicz wygrał gema do zera nie trafiając ani jednego pierwszego serwisu, Gil wyraźnie się zirytował. Polak w kolejnym gemie wywalczył przewagę 30-0, jednak nie był w stanie zamienić jej na przełamanie. Pierwszy break point w partii to szansa łodzianina przy 4:4, lecz minimalnie przestrzelił bekhend. Przy 5:4 trzema doskonałymi returnami popisał się Portugalczyk, który przełamał Janowicza i wywalczył seta.
Decydująca odsłona przebiegała już pod dyktando Polaka. W trzecim gemie Jerzyk wywalczył breaka po prostych błędach rywala. Nieco rozluźniony zaczął kolejnego gema od dwóch podwójnych błędów serwisowych (jedynych w meczu), jednak także podanie umożliwiło mu wyjście z tarapatów. Przy 4:2 łodzianin stanął przed kolejnymi szansami i przy trzeciej podwójny błąd popełnił Gil. Janowicz w świetnym stylu zamknął spotkanie (dwa asy i wygrywający forhend), notując pierwszą wygraną w karierze na kortach im. Rolanda Garrosa.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w kwalifikacjach 448 tys. euro
wtorek, 22 maja
I runda eliminacji:
Jerzy Janowicz (Polska) - Frederico Gil (Portugalia, 7) 7:5, 4:6, 6:2
RUCH CHORZÓW
Re: Jerzy Janowicz
18.06.2012
Najwyższy ranking w karierze: 135
Najwyższy ranking w karierze: 135
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Do setki cały czas sporo brakuje, ale postęp w ostatnich tygodniach wyraźny.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
Ty tu o setce piszesz, a pan Wojtek twierdzi, że Janowicz ma wielkie szanse na Top 20DUN I LOVE pisze:Do setki cały czas sporo brakuje, ale postęp w ostatnich tygodniach wyraźny.

- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Nie wszystko od razu.Joao pisze:Ty tu o setce piszesz, a pan Wojtek twierdzi, że Janowicz ma wielkie szanse na Top 20.

WIMBLEDON 2012: Jurek przebrnął eliminacje przy Church Road i po raz pierwszy w karierze zagra w turnieju głównym imprezy wielkoszlemowej.

MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
Przy Church Road? Mi się zdaje, że eliminacji to akurat tam nie grają 

MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Nie chciałem powtarzać 2 razy Wimbledon.robpal pisze:Przy Church Road? Mi się zdaje, że eliminacji to akurat tam nie grają

MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
http://www.sportowefakty.pl/tenis/29360 ... anarchistyTeraz ja, Janowicz - portret tenisisty i anarchisty
![]()
W stulecie polskiego debiutu w Wimbledonie Jerzy Janowicz sam wpisuje się do annałów najważniejszych turniejów tenisowych. Ma 21 lat. Fibak na starcie wielkoszlemowej kariery miał lat 23.
Bardzo blisko upragnionego wielkoszlemowego debiutu był już w maju, na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa, gdzie w samym powietrzu - jak w tym wimbledońskim - wyczuwa się historię tenisa. I gdzie nigdy nie brakuje Polaków. Na korcie małym, ciasnym, bez trybun, na stojąco dopingowali Jerzyka rodacy i nie tylko. "Come on, Jerzy!". Radość Janowicza po zwycięstwie nad Gilem była niesamowita. Wytrzymał presję, a widać było, że napięcie nosił w sobie gigantyczne. Celebracja po drugim meczu była krótka: był już myślami przy ostatnim pojedynku.
Ten przyniósł jednak tylko zdruzgotanie. 4:6 w decydującej partii z Sijslingiem, kiedy od sukcesu dzieliło niewiele... Długo się musiał Janowicz zbierać w sobie, żeby wypowiedzieć kilka zdań do mikrofonu: - Jestem strasznie rozczarowany, przy 4:2 w drugim secie wysiadło mi kolano. Przejąłem inicjatywę, byłem po prostu lepszy od rywala. Ale w ostatniej partii serwowałem tylko drugim podaniem, jakbym był kulawy. Wiedziałem, co mam zrobić, żeby wygrać, ale zdrowie mi na to nie pozwoliło - mówił, nie bacząc na słowa.
Wściekły i rozczarowany zmarnowaną szansą, nie wiedział że miesiąc później zadebiutuje w londyńskiej świątyni tenisa - jako 22. Polak w Erze Otwartej (dotąd 11 singlistów i 10 singlistek).
Młodszy od Fibaka
Z piętnastu łącznie polskich singlistów (mówimy tylko o panach), którzy wystąpili w Wimbledonie, sześciu debiutowało takim startem w Wielkim Szlemie. Do tego grona zaliczają się: Ignacy Tłoczyński - nasz najwybitniejszy tenisista przed wojną, Władysław Skonecki - uważany za najlepszego Polaka w erze amatorskiej, Wiesław Gąsiorek - kolekcjoner krajowych tytułów mistrzowskich, oraz Dawid Olejniczak (2008) - ostatni przed Janowiczem polski debiutant w Wielkim Szlemie, dziś komentator Eurosportu.
Janowicz w momencie "chrztu" w Wimbledonie będzie młodszy od Wojciecha Fibaka, kiedy ten po raz pierwszy wystąpił w Wielkim Szlemie. Łodzianin może także stać się młodszym od poznaniaka w momencie pierwszego zwycięstwa w najważniejszych turniejach tenisowych. Od obu młodszy był Tłoczyński, gdy 22 czerwca 1931 roku, jeszcze przed 20. urodzinami, w I rundzie Wimbledonu rozbił Brytyjczyka Partridge'a (6:2, 6:1, 6:1).
Wielki Szlem + Top 100 w pakiecie
Nie chcemy sięgać po banał, ale z Janowiczem naprawdę tak chyba musiało być. Już jako nastolatek miał za sobą sponsorów, agencję menedżerską i dziką kartę do amerykańskich zawodów ATP World Tour. Organizuje turniej dla dzieciaków. Jego rodzice wypuścili go z domu, przekazując doświadczenie ze sportowych karier w siatkówce (mama była reprezentantką kraju). O takich - komfortowych bądź co bądź - warunkach rozwoju mógł tylko pomarzyć Łukasz Kubot, syn piłkarskiego trenera.
Ale lubinianin nie będzie już za to jedynym polskim singlistą w Wielkim Szlemie. Może także mieć za niedługo ziomka w czołowej setce rankingu ATP. Na początku lutego na konferencji prasowej podczas Pucharu Davisa na pytanie o to, czego brakuje mu do pierwszej setki, Janowicz przyznał, że... 140 miejsc. - Na to nie ma odpowiedzi - dodał. Wiedział, że poprzedni sezon nie wyszedł mu tak, jakby tego chciał.
Janowicz w tym sezonie wydostał się z tenisowego Hadesu - rozpoczynał od turniejów ITF, zagra w Wimbledonie. Ubiegły rok to właściwie wyrwa w jego karierze. - Jeszcze do marca [2011] był na wznoszącej - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Radosław Szymanik, kapitan kadry narodowej w Pucharze Davisa. Janowicz był członkiem ekipy, która wróciła na tarczy z Izraela. - Czuję się jak g... - nie ukrywał swojego stanu łódzki - wtedy - lider reprezentacji, jej pierwszy singlista.
Z Łodzi na Wimbledon
Jest wychowankiem Szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi. Mieszka z rodzicami na przedmieściach. W Łodzi wszystko się zaczęło i nawet dziś pięknie wiąże Wimbledon ze swoim miastem - w najstarszym turnieju świata zagra z tytułem mistrza Polski, wywalczonym na kortach MKT (jest pierwszym od 1975 roku i Fibaka krajowym polskim czempionem w Wimbledonie i w ogóle w Wielkim Szlemie).
Najbardziej marzył o występie w US Open, gdzie grał w finale rozgrywek juniorskich. W 2009 roku niemal mu się udało zadebiutować tam w "dorosłym" Wielkim Szlemie. Wimbledon? - Drażni mnie - nie ukrywał przed dwoma laty w rozmowie z nami. - To jednak Wimbledon: trzeba grać w białej koszulce, a na trybunach siedzą głównie kibice po 80-ce.
Nastolatek z Polski mocnym słowem wyrażał własne zdanie i przez to raz trafił na tenisowe łamy dzienników zagranicznych. Do turnieju ATP World Tour w Houston, w 2010 roku, dostał dziką kartą - owoc współpracy z agencją menedżerską SFX Tennis, reprezentowaną w Polsce przez Magdaleną Grzybowską, eks nr 1 polskiego tenisa. W I rundzie przegrał z Odesnikiem, który - według samego Janowicza - nie miał prawa nawet grać, bo ciążyło na nim oskarżenie o kontrabandę hormonu wzrostu.
Podczas występów w Polsce był zdecydowanym ulubieńcem kibiców. Po meczach rozdawał autografy, rozmawiał i chętnie robił sobie zdjęcia z fanami. Na korcie bywało różnie. Łodzianin wydaje się być bardzo pewny siebie i lubi zagrzewać się do boju okrzykami po udanych akcjach, co niekoniecznie podoba się rywalom. Kiedyś się nazbyt denerwował i irytował po nieudanych zagraniach, po tym gra mu się jeszcze bardziej psuła i przez to wielokrotnie przegrywał. Ale już się tak nie frustruje, co ma odzwierciedlenie także w wynikach.
Nie stroni od mediów. Na konferencjach prasowych, mimo zmęczenia, chętnie odpowiada na wszystkie pytania. To tenisista zarówno ze sporym dystansem do siebie, jak i dużym poczuciem humoru. Podczas dekoracji na małym turnieju w Katowicach-Janowie (2009) bodaj legendarny Andrzej Zydorowicz, w roli konferansjera, zapytał go o sympatie piłkarskie w Łodzi: - Nie zajmuje mnie ten nieciekawy sport - wydukał z siebie dryblas.
Dryblas może podobać się paniom. Umówiliśmy się na wywiad z nim w Bytomiu, ale Janowicz trochę przeciągnął nasze oczekiwanie, wdając się w dłuższą dysputę ze stałą (blond) bywalczynią kortów Górnika. Wcześniej, we Wrocławiu, mimo przybicia porażką w tie breaku decydującego seta, nie wygonił z szatni dwóch (słuszne brunetki) współpracowniczek portalu SportoweFakty.pl.
Murray, żaden szok
Houston był jednym z sześciu turniejów premierowego cyklu (ATP World Tour), w jakich wystąpił. Czeka na pierwsze zwycięstwo. Tak to się kreci, nawet dla bad boya: pierwsza próba to zobaczyć, że elita tenisowa nie jest z kosmosu, druga to nawiązać walkę, potem już tylko walczyć o zwycięstwo. Janowicz grał już przeciw Andy'emu Murrayowi (3:6, 4:6, 3:6). - Wcale nie byłem zszokowany jakąś jego solidną grą, ani nie byłem zawiedziony swoją postawą - tłumaczył nam. - Wiedziałem, że ten poziom to nie jest coś nie do przejścia.
Był wrzesień 2009 roku, tuż po tak bliskim sukcesu debiucie w wielkoszlemowych eliminacjach.
Nieco wcześniej, podczas Challengera poznańskiego, zaczął współpracę z fińskim trenerem Kimem Tiilikainenem. Fińskim, ale trochę też polskim: kapitan kadry Suomi jest żonaty z Polką i mieszka w Poznaniu. To ten człowiek wyzwolił w nadziei polskiego tenisa (jak my nie lubimy tego zwrotu...) pokłady wielkich możliwości: Janowicz za Tiilikainena zaczął grać ofensywniej. Nie mniej ważne, że między obu panami wytworzyła się chemia: - Oj rozumie czasami po polsku i trzeba uważać, co się do niego mówi! - śmiał się Janowicz junior do swojej mamy.
Wielki chłop a czeka
Był "naturalnym" kandydatem na kolejnego Polaka w którymś z czterech najważniejszych turniejów tenisowych. Od 2009 roku, i próby w Nowym Jorku, wzloty i upadki były normą. Ale wszystko w atmosferze niemal stoickiego oczekiwania na moment, który zmienia życie każdego tenisisty - debiutu w Wielkim Szlemie i/lub Top 100 rankingu. Pierwsze za chwilę się spełni, drugie prawdopodobnie już wkrótce.
Plasujący się dziś w Top 50 Łukasz Kubot nie nazywał siebie prawdziwym tenisistą, dopóki nie wszedł do czołowej setki. To oczywisty cel Janowicza. - Już jednej szansy nie wykorzystał, nie wszedł do Top 100, gdzie pewnie by się utrzymał - uważa Szymanik. - Utrzymałby się, bo wszystko predysponuje go do tego, by być w Top 100: wielki chłop, z serwisem, sprawny, mający od długiego czasu trenera, rodzice sportowcy, czyli w domu wiedzą, jak smakuje sport.
Rachunek sumienia, plusy i minusy... Do tego sezonu Janowicz przystąpił z nowym trenerem przygotowania fizycznego, nową rakietą i nowym nastawieniem - tak przynajmniej mówił. W jego przypadku od zawsze było wiadomo, że ma szansę na sukces, bo zawodnik z takimi warunkami fizycznymi często się nie trafia. Wśród tenisistów jednak byli i tacy, którzy mieli podobne, a nie wykorzystali tego atutu. Widocznie nie byli tak uparci. - Wiadomo, że będę robił wszystko, aby znaleźć się w setce: to jest moje zadanie. Mam nadzieję, że w tym roku setka się pojawi. Chociaż jeśli jej nie osiągnę, to nie będę zawiedziony, tylko będę dalej pracował - mówił w lutym.
Droga do Top 100 (dziś jest 135., najwyżej w karierze) rozpoczęła się zaraz po warszawskim występie w Pucharze Davisa. Janowicz osiągnął finał Challengera w Wolfsburgu, zaliczył ćwierćfinał w Sarajewie. Następnie był o krok od zakwalifikowania się do turnieju ATP World Tour w Barcelonie. Potem zanotował ćwierćfinał w Tunisie (Challenger). Nie zwalniał: wygrał Challenger w Rzymie, a później niewiele brakowało mu do zakwalifikowania się do Rolanda Garrosa. Następnie osiągnął półfinał w Prościejowie i przeniósł się na trawę. Bilans: awans o ponad sto miejsc, dwa tytuły, czterech pokonanych tenisistów z pierwszej setki.
W chwili ubiegłorocznej stagnacji Szymanik nie zawahał się stwierdzić, że jest postawą Janowicza rozczarowany. Od niedzieli będzie mógł oglądać w akcji obu swoich kadrowiczów na najsłynniejszych kortach świata.
Szymanik (rocznik 1975) zna Janowicza odkąd dzisiejszy drugi tenisista kraju był dzieckiem. - Od kiedy był wzrostowo jeszcze mniejszy ode mnie - śmieje się trener, który wzrok musiałby podnosić nawet w rozmowie z Davidem Ferrerem. - Jurek jest bardzo ambitny, choć tego po nim nie widać: często daje zupełnie inny przykład swoim zachowaniem i językiem ciała. Kiedyś miał problem z motywacją, ale przeszedł znaczną transformację.
W związku z ową transformacją-ewolucją Szymanik zwraca uwagę na rolę Tiilikainena, ale też na zasługi Mieczysława Bogusławskiego. - Od małego - tłumaczy kapitan kadry - pracował on z Jurkiem nad przygotowaniem fizycznym i zaprzeczył poglądowi, że wysocy ludzie nie mogą być sprawni.
Do ośmiu razy sztuka
Ósmy raz przystąpił do wielkoszlemowych kwalifikacji, czwarty raz dotarł do ich finału, pierwszy raz go wygrał. Najpierw był, jak się rzekło, Nowy Jork (2009): w decydującej rundzie lepszy okazał się Somdev Devvarman. Kolejna próba - rok później, przegrał w II rundzie. W 2011 roku oczekiwania były już większe, polski tenisista walczył już we wszystkich lewach Wielkiego Szlema. Najbliżej było na Wimbledonie, gdzie w meczu o wejście do głównej drabinki uległ Martinowi Fischerowi, 6:8 w piątej partii.
W tym roku nie poleciał do Australii, sezon zaczął w małych turniejach w Europie. - Z powodów finansowych nie mogłem pojechać na Australian Open. To nie jest przyjemne, kiedy mamy jeden z najważniejszych turniejów w roku, Wielki Szlem, i nie ma możliwości pojechania tam, jest to dość bolesne - mówił, rozgoryczony.
Całkiem już bezpośrednie zarzuty o bierność ze strony Polskiego Związku Tenisowego rzuca Sandra Zaniewska, która dotarła do finału eliminacji w Paryżu i Wimbledonie (w czwartek gra o główną drabinkę).
Trawiaste korty w Roehampton (tam rozgrywane są eliminacje Wimbledonu) okazały się szczęśliwe dla Janowicza, który szybko otrząsnął się z dramatu w Paryżu. Pokonał bez straty seta Petera Gojowczyka (Niemiec poddał mecz po przegranej pierwszej partii), Kamila Čapkoviča i Denisa Kudlę. Łodzianin zadebiutuje w turnieju głównym - losowanie w piątek.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Wimbledon 2012 - pierwszy wygrany mecz w Wielkim Szlemie.



Rewelka.Jerzy Janowicz (Polska) - Simone Bolelli (Włochy) 3-6 6-3 6-3 6-3

MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
Wimbledon'12 - 2.runda
Jerzy Janowicz POL 2 6 3 7[7] 9
Ernests Gulbis LAT 6 4 6 6[2] 7
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Re: Jerzy Janowicz
Wimbledon 2012 - III runda:
Wimbledon: Heroiczny Janowicz nie sprostał Mayerowi
Florian Mayer (Niemcy, 31) - Jerzy Janowicz (Polska, Q) 7:6(5), 3:6, 2:6, 6:3, 7:5
Wimbledon: Heroiczny Janowicz nie sprostał Mayerowi
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
9.07.2012
Najwyższy ranking w karierze: 109
Najwyższy ranking w karierze: 109
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 197888
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jerzy Janowicz
Janowicz najlepszy w Scheveningen!

Polak wygrał swój trzeci turniej challengerowy w karierze i dzięki temu zwycięstwu osiągnie jutro upragnione rejony Top-100.
Jerzy Janowicz - challengery (3):
2010 Saint-Rémy
2012 Rzym, Scheveningen

Polak wygrał swój trzeci turniej challengerowy w karierze i dzięki temu zwycięstwu osiągnie jutro upragnione rejony Top-100.
Jerzy Janowicz - challengery (3):
2010 Saint-Rémy
2012 Rzym, Scheveningen
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Jerzy Janowicz
http://www.sport.pl/sport/1,65025,12131 ... gen_i.htmlJerzy Janowicz wygrał challanger w Scheveningen i awansował do pierwszej setki rankingu ATP!
Rozstawiony z nr 1 Jerzy Janowicz został zwycięzcą challanagera w holenderskim Scheveningen (z pulą nagród 42,5 tys. euro). W finale 22-letni łodzianin pokonał Holendra Matwe Middelkoopa 6:2, 6:2. Dzięki temu zdobył 90 punktów do rankingu ATP i w poniedziałkowym notowaniu znajdzie się w okolicy 90 miejsca.
Janowicz był zdecydowanym faworytem spotkania ze znajdującym się pod koniec trzeciej setki Middelkoopem. Polak bardzo szybko potwierdził swoją przewagę i już po kilku minutach prowadził 3:0. W całym secie dwukrotnie przełamał podanie rywala, a przy własnym serwisie stracił zaledwie jeden punkt (wygrał 15 z 16 piłek, w tym wszystkie 11 z pierwszego podania).
Zawodnik łódzkiego MKT równie dobrze grał w drugim secie, czego efektem było kolejne przełamanie dające mu prowadzenie 3:1. Następnego gema Janowicz rozpoczął od straty pierwszej i jak się później okazało ostatniej piłki przy własnym podaniu. Chwilę później zanotował cztery kapitalne serwy (w tym dwa asy) i powiększył swoją przewagę na 4:1. Ostatecznie set zakończył się identycznym wynikiem, jak pierwszy, a Janowicz wykorzystał pierwszą piłkę meczową i po zaledwie 52 minutach gry mógł się cieszyć z ostatecznego triumfu.
Urodzony w Łodzi tenisista jest w ostatnich tygodniach w bardzo dobrej formie, której zwieńczeniem był niedawny awans do trzeciej rundy Wimbledonu. Dzięki temu Janowicz do występu w Holandii przystępował ze 109 pozycji w rankingu ATP, najwyższej w dotychczasowej karierze.
Po zwycięstwie w Scheveningen Polak zanotuje kolejny skok. Za wygraną w turnieju otrzyma bowiem czeka na 6.150 euro i - przede wszystkim - 90 rankingowych punktów. To oznacza, że w poniedziałek awansuje w okolice 90 miejsca i po raz pierwszy w karierze znajdzie się w pierwszej setce ATP.
Gratulacje.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości