Roger Federer vs Rafael Nadal

[Piotrek]

Sorry za chwilowy off-top, ale czy była w ATP taka rywalizacja, trochę na wzór Kim i Justine w WTA, gdzie obie strony się wręcz żarły?

[Michael Scott]

Który mecze są waszymi ulubionymi w tej rywalizacji? Nie chodzi mi o ładunek emocjonalny, bo to już omówiliśmy, ale po prostu o jakiś dziwny sentyment (dobrze wam się oglądało, ktoś był w formie i ładnie rozegrał dane spotkanie)?

Kolejność dowolna:
- Wimbledon 2008 (dramaturgia, mecz który obrósł legendą, pokonanie Federera na trawie itp.)
- Rzym 2006 (ponad pięć godzin tenisa na najwyższym poziomie, mój osobisty faworyt na liście najlepszych meczów w XXI wieku)
- Australian Open 2009 (zwłaszcza pierwsze cztery sety, kosmos)
- French Open 2008 (z sentymentu)
- Australian Open 2017 (za ładunek emocjonalny)
- Wimbledon 2007

Dalej na pewno Cinci 2013, Dubaj 2006, Madryt 2010, WTF 2010, Monte-Carlo 2006 i pewnie jeszcze o czymś zapomniałem.

[DUN I LOVE]

U mnie chyba jednak te mecze z turnieju kończącego sezon. Wyśmienicie tamte korty pasowały wtedy RF, a i on wznosił się na wyżyny tenisowego artyzmu.

1. Szanghaj06


2. Londyn11


3. Londyn10

[Damian]

Ulubione są jednak ostatnie mecze, bo najświeższe.

No dokładnie.

Moja historia trwa od 2008 (na poważnie od 2009 roku), więc poza finałami ATP, gdzie Hiszpan nigdy już nie przypominał siebie z I części sezonu, dopiero ten 2017 przyniósł sensowne wyniki.

[Jacques D.]

@DUN I LOVE Dokładnie, ten Szanghaj to bodaj najlepszy, najpewniejszy Federer przeciko Nadalowi, jakiego widziałem. Kortu, nawierzchni też nie dało się nie lubić; w ogóle chyba to właśnie tam chyba RF robił na mnie największe wrażenie, obok US Open (wystarczy odświeżyć sobie finały TMC z Blakiem i Ferrerem, kosmos).

[DUN I LOVE]

Podsumowując: bardzo ambiwalentnie odbieram tę rywalizację. Kiedy Fedal się zaczął, byłem już mocno ukształtowany przez inne tenisowe postaci. Z drugiej strony, jak pewnie dla każdego z nas, te ich mecze pozostają wielkim symbolem "naszych" tenisowych czasów, nawet jeśli czasem tego symbolu ma człowiek bardzo mocno dość...

Good point. Mam wprawdzie poczucie niedosytu, bo uważam, że przez ostatnia dekadę pokazał więcej dobrej gry niż wygrał dużych tytułów, ale niewątpliwie ciężko mu było się dostosowywać do warunków i zmieniać grę, kiedy był w pełni ukształtowanym i dominującym graczem.

Tak sobie teraz myślę, że ten fragment rywalizacji od AO17 ma jeden spory plus jednak. Nagle ucichła narracja o słynny H2H na korzyść Nadala. Roger wyszedł na prowadzenie w grach na hard, poprawił bilans na trawie i stało się jasnym, że różnicę robi cegła.

[Michael Scott]

Najlepsze jest to, że ja większości z tych meczów nie oglądałem na żywo, a dopiero "z odtworzenia" po kilku latach na youtubie czy innych stronkach.
Ale powiem wam szczerze, że oglądanie Wimbledonu 2008 po raz pierwszy nawet po latach od tego wydarzenia potrafi wzbudzić ogromne emocje.

[Damian]

Tak sobie teraz myślę, że ten fragment rywalizacji od AO17 ma jeden spory plus jednak. Nagle ucichła narracja o słynny H2H na korzyść Nadala. Roger wyszedł na prowadzenie w grach na hard, poprawił bilans na trawie i stało się jasnym, że różnicę robi cegła.

Niby tak, ale

1) Nikt nie będzie zwracał szczególnej uwagi na to, jeśli inna (najważniejsza) klasyfikacja będzie niekorzystna,
2) Nawet jeśli będzie remis, to ogólne cyferki h2h (bez żadnego rozbijania na nawierzchnie) będą się liczyć pierwszorzędnie.

[Michael Scott]

Tak sobie teraz myślę, że ten fragment rywalizacji od AO17 ma jeden spory plus jednak. Nagle ucichła narracja o słynny H2H na korzyść Nadala. Roger wyszedł na prowadzenie w grach na hard, poprawił bilans na trawie i stało się jasnym, że różnicę robi cegła.

Na hardzie póki co jest 8 - 6 dla Nadala, dopiero wliczając indoor robi się 11 - 9 dla Federera.

Najważniejsze są WS-y, a tam póki co jest 10 - 4 dla Hiszpana.

[DUN I LOVE]

Czy brakuje wam meczów między nimi na letnim hard? Jak to wytłumaczyć, że przez 15 lat rywalizacji zagrali w tym okresie tylko raz (niezły mecz był w sumie, chociaż Fed wychodził na niego w roli wyraźnego underdoga):



Ogromne zainteresowanie budził tamten mecz, podobno godzinę przed pierwszą piłką trybuny były wypełnione po brzegi.

[Kamileki]

Przede wszystkim brakuje meczu na US Open Jakoś tak wyszło, że Rafael od zawsze poważniej traktował Kanadę, a Roger Cinci i stąd rzadko kiedy mieli okazję się spotkać w tych turniejach, dochodzą jeszcze liczne wycofki Hiszpana i summa summarum wychodzi tylko to Cincy 2013. Ale brak gry w Nowym Jorku to już ostry błąd systemu.

[DUN I LOVE]

Na hardzie póki co jest 8 - 6 dla Nadala, dopiero wliczając indoor robi się 11 - 9 dla Federera.

Ok, chociaż dla samego Nadala pewnie dobrze by było, żeby zatarł negatywne wrażenie z ostatnich meczów, bo Fed wygrał z nim na hard 7 ostatnich setów, chyba ani razu nie oddając serwisu w tym czasie. Zbyt jednostronnie to się rozwija na tym podłożu ostatnio, co oczywiście martwić nie musi, póki to Nadal z tej dwójki wygrywa szlemy, w tym te poza cegłą.

[Damian]

Czy brakuje wam meczów między nimi na letnim hard? Jak to wytłumaczyć, że przez 15 lat rywalizacji zagrali w tym okresie tylko raz (niezły mecz był w sumie, chociaż Fed wychodził na niego w roli wyraźnego underdoga)

Jeden odchorowywał RG, drugi Wimbledon.

Cincy jednemu bardzo pasowało, drugiemu w ogóle. Kanada zawsze nie była łatwa dla Rogera. Musiał zawsze nieco odsapnąć po trawie.

[Kiefer]

USO będzie w tym roku po dłuższym rozbracie, jak na AO 17.

[Damian]

USO będzie w tym roku po dłuższym rozbracie, jak na AO 17.

Nie będzie w ogóle.

[pascal]

WTF 2010- Rafole na rozkładzie, jeden z moich ulubionych turniejów Rogera po 2010 roku. Co do 2017, to pamiętam, że realnie obawiałem się przegranej z Berdychem, ale Szwajcar sprawił dla mnie chyba najsłodszą niespodziankę po swoim rozbracie w 2016(nawet ten mecz z IW przeciwko Rafie mu nie dorównuje). To była jasna deklaracja, że to nie jest pożegnalny powrót. W życiu nie spodziewałem się takiego występu po dość drętwym początku turnieju. Później mecz z Nishim i też w zasadzie pewne powstanie z popiołów, bo było tam na początku bardzo źle. Spotkanie z Wawrinką raczej należy do kategorii łyżeczki dziegciu i może dlatego też ten finał tak bardzo wzruszył. Chyba jedyny mecz, gdzie piłeczka antystresowa dostała taki angaż, ba jakikolwiek angaż. 18 szlem po symbolicznym teście dojrzałości w postaci wygranego pojedynku z Rafą(owszem zmęczonym i z mniejszym odpoczynkiem, ale wtedy to nie miało znaczenia).

Ogólnie ta historia post 2016, nawet uwzględniając nawierzchnie, gdzie rozgrywano spotkania; w moich oczach oczyściła Szwajcara. Po prostu zdałem sobie sprawę, jaką przewagą fizyczną musiał dysponować Hiszpan wcześniej, bo to nie jest tak, że nagle Federer odkrył bh po crossie, czy nauczył się grać pod presją.

Ten mecz dobitnie pokazuje, co znaczy charakter sportowca. Doskonale pamiętam mecz z Haasem, gdzie Roger momentami kaleczył. Bardzo mi zaimponował swoja postawą Roger, dla mnie sedno sportowego ducha- bardzo tego brakuje młodzieży, pomijając wiele innych aspektów i nie chodzi o męczarnie Alexa w piewszych rundach.

[DUN I LOVE]

Wtedy się cieszyłem, ale szkoda, że jednak ten Lopez wtedy ograł Nadala w Cincy 2015 (w 1/4 czekał Roger w formie).

@Jacques D., leżał ten Szanghaj mocno, poniższy mecz też wyszedł znakomicie Szwajcarowi:

[Barty]

Jeszcze trochę statystyk związanych z H2H, również za Wiki:

[Michael Scott]

Na US Open zagrają pożegnalny Fedalowski mecz emerytalny Szwajcara.

[Sowa]

Ciekawam czy coś jeszcze po tym końcu świata się urodzi z tej rywalizacji.