Liga Mistrzów 20/21

[Kiefer]

Next level bukmacherskiej cebuli, wyzywać drużynę, która wygrała tym samym psując kupon. XDDDDDDD

Daj spokój, ja nie będę twierdził, że mój wpis był wysokich lotów, ale już ten Twój ból zadka o każde słowo na temat United jest naprawdę zabawny, nikt poza Tobą na mój wpis nie zwrócił nawet uwagi. A jak już nie miałeś co napisać, to postanowiłeś wspomnieć o moim wujku myśląc, że trafisz w czuły punkt tak jak ja trafiłem w Twój. W sumie nie dziwię się, że wykasowałeś. XD

[COA]

Dokładnie, ból dupy o każde słowo, stąd zacytowałem tylko Twój "wpis".

A co tam u wujka, jakiś turniej może między dializami?

[Kiefer]

Jasiu, wyciągnij ten kij z tyłka, a może przestaniesz przynajmniej być tak schematyczny z tymi swoimi zaczepkami, bo naprawdę poza wzruszeniem ramion, to nie ma jak zareagować nawet.

Tylko to już następnym razem, może w temacie PL, a może w innym. Trzymaj się, glory glory.

[DUN I LOVE]

No bo miał, a rok temu to też specyficzna sytuacja, przyszła pandemia i wszystko zdmuchnęła, zresztą, czy nikt na Bayern nie stawiał? To był chyba faworyt obok City i Liverpoolu.

Nie no, faworytem na pewno nie był, bo jeszcze z 2(?) lata temu Lewy płakał prasie, że jak się Bawaria kosztownie nie wzmocni to nici z walki o uszatego.

Ja sam nie wiem, czy faktycznie mamy do czynienia z kryzysem w piłce. Pada mnóstwo bramek, jest sporo zwrotów akcji, w zasadzie czego nie odpalisz, to sporo się dzieje (poza La Ligą na placach jednej ręki można policzyć niemrawe i bezbarwne spotkania). Tak samo z układem sił w Europie - za bardzo chyba ulegasz marketingowi i kreowaniu pewnych rzeczy przez media i speców od PR. Barcę i Real, z Messim i CR7, bardzo łatwo było wynieść na piedestał, a hasło "hiszpańscy giganci" trafiało do wyobraźni wielu kibiców. Na pewno - w uzupełnieniu o pozostałych graczy, a przede wszystkim osoby Mourinho i Guardioli - to były czasy niesamowitego napięcia i te spotkania elektryzowały świat, polaryzując kibiców.

Na pewno też Liverpool Kloppa czy Bayern Flicka to nie są zespoły lepsze od wspomnianej dwójki, ale też nie sądzę, żeby jakoś dramatycznie odstawały. W latach 14-18 mieliśmy Real Zidana i Barce, która dotrzymywała kroku (przynajmniej na krajowym podwórku), teraz mamy Liverpool i Bawarię. Wcześniej figla płatał Juventus czy Atletico, a dzisiaj to zaplecze jest IMO dużo bardziej zasobne - niedawno w finale grał Paryż, może kiedyś odpali City, Barca jest w kryzysie i raczej nie zaistnieje, ale ze sporym zaskoczeniem obserwuję jak Koeman to wszystko układa, dodatkowo Juventus, Atletico, Real jak najbardziej też w fazie pucharowej może wykorzystać swoje doświadczenie, bardzo fajny projekt mają Chelsea, Lipsk czy Dortmund, przynajmniej na chwilę na nogi stanęło Lazio, w grze jest przecież United, może się wyliże Inter. Na włoskich podwórku restaurowany jest Milan.

Nie ma co narzekać, bo wydaje mi się, że za 5-10 lat pozytywnie będziemy spoglądali wstecz na piłkę przełomu drugiej i trzeciej dekady XXI wieku, nawet jeżeli brakuje piłkarskich osobowości i nie ma ich tylu, co 10-20 lat temu.

[Kiefer]

Moim zdaniem futbol jest w kryzysie i to naprawdę dużym, ale jakoś nie widzę powodu by narzekać. Cały czas mamy dobre mecze, a przede wszystkim mnóstwo znaków zapytania, ile drużyn zapewniło sobie do tej pory awans, 1/3? Więc ta nieprzewidywalność dużo rekompensuje.

[Michael Scott]

Ja sam nie wiem, czy faktycznie mamy do czynienia z kryzysem w piłce.

Trochę tak, ale nie wiem, jak to obiektywnie ocenić, na pewno zdecydowanie większy kryzys jest w sferze finansowo-instytucjonalnej.

Barcę i Real, z Messim i CR7, bardzo łatwo było wynieść na piedestał, a hasło "hiszpańscy giganci" trafiało do wyobraźni wielu kibiców. Na pewno - w uzupełnieniu o pozostałych graczy, a przede wszystkim osoby Mourinho i Guardioli - to były czasy niesamowitego napięcia i te spotkania elektryzowały świat, polaryzując kibiców.

Dla mnie było oczywistym to, że po dekadzie absolutnej dominacji hiszpańskich drużyn w Europie (w latach 2008-2018 6/10 triumfów w LE i niespotykane od lat 70. poprzedniego wieku 7/10 triumfów w LM) musi przyjść kres dobrej passy - w Realu zgrało się to z odejściem Ronaldo, co dla nikogo nie było zaskoczeniem, dla Barcelony sezon 18/19 to był łabędzi śpiew.

a dzisiaj to zaplecze jest IMO dużo bardziej zasobne

A ja uważam, że zaplecze wcale się nie powiększyło, po prostu niektóre drużyny wyleciały z obiegu, a inne weszły na ich miejsce. Wcześniejsze wyskoki np: Monaco zostały zastąpione np: Ajaxem. Kilka potęg zdecydowanie osłabło, wystarczy wpsomnieć choćby o Atletico, Juventusie, Realu czy Barcelonie. Część drużyn wskoczyło na wyższy poziom - Bayern (choć tu nie ma aż takiego skoku jakościowego, triumf w LM to raczej wykorzystanie słabości ww. gigantów, którzy w kilku poprzednich latach regularnie wyrzucali Bawarię z LM), a zwłaszcza Liverpool (począwszy od 2017 roku). PSG w finale LM to moim zdaniem wynik ponad stan, wykorzystanie słabej drabinki i koronawirusowych warunków (brak kibiców - brak presji), choć oczywiście nie odbieram im tego sukcesu. W 18/19 odpadali jednak już w 1/8, teraz, zaledwie +/- 100 dni od finału LM ta sama drużyna musi walczyć o wyjście z grupy do ostatniej kolejki. Paryżanie to zespół mający ogromne wahania formy i o żadnym wejściu na najwyższą półkę i utrzymaniu się na niej przez kilka lat nie ma póki co mowy.

[Mario]

Te wahania formy nazywają się brak Neymara. Z nim w składzie spokojnie zrobiliby United 2 lata temu i pewnie poszli dalej. Podobnie w tym roku, jak Brazylijczyk będzie zdrowy to powalczą o tytuł.

[DUN I LOVE]

Trochę tak, ale nie wiem, jak to obiektywnie ocenić, na pewno zdecydowanie większy kryzys jest w sferze finansowo-instytucjonalnej.

To już jest pokłosie złego zarządzania, co taki peszek jak Covid uwypuklił. Nagle się okazało, że piłkarskie tuzy pływają bez majtek. Pewnie najmniej ucierpi Bayern, ale i on był najlepiej zarządzany.

[Damian]

Kolejna odsłona rywalizacji dwóch najwybitniejszych piłkarzy swoich czasów

Spoiler:

W jutrzejszym meczu Barcelony z Juventusem może dojść do kolejnej odsłony rywalizacji Leo Messiego z Cristiano Ronaldo
Argentyńczyk i Portugalczyk mają za sobą bogatą historię walki o miano najlepszego piłkarza świata
Dziennik Sport przedstawił statystyki dotyczące ich starć i wyników indywidualnych
W pierwszym meczu Barcelony z Juventusem w Turynie Messi nie mógł zmierzyć się z Ronaldo, ponieważ Portugalczyk nie wystąpił z powodu zarażenia się koronawirusem. Jutro obaj piłkarze będą jednak w stanie zagrać i prawdopodobnie tak się stanie, gdyż Barça i Juve wciąż walczą o pierwsze miejsce w grupie. Tym samym na światowej scenie znów dojdzie do rywalizacji dwóch najwybitniejszych zawodników swoich czasów, która przez ponad dekadę wzbudzała wielkie napięcie i emocje.

Do tej pory Messi i Ronaldo grali ze sobą 35 razy w klubie i reprezentacji. Argentyńczyk zwyciężył w 16 spotkaniach, a Portugalczyk - w 10. Kapitan Barcelony strzelił w tych meczach 22 gole i zanotował 15 asyst, a Ronaldo zdobył 19 bramek i miał jedno podanie przy bramce. Zdecydowanie najgorętszy okres rywalizacji tych dwóch piłkarzy miał miejsce podczas El Clásico, ale do pierwszych konfrontacji doszło jeszcze w czasie, gdy 35-latek był zawodnikiem Manchesteru United.

Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Gole Asysty
Messi 35 16 9 10 22 15
Ronaldo 35 10 9 16 19 1
Początek
Pierwsze starcie Ronaldo i Messiego odbyło się w półfinale Ligi Mistrzów 2007/2008, w którym Manchester mierzył się z Barceloną. Na Camp Nou padł bezbramkowy remis, a Portugalczyk nie wykorzystał rzutu karnego na początku spotkania. Z kolei Messi opuścił boisko po godzinie gry. W rewanżu na Old Trafford Czerwone Diabły wygrały 1:0 po bramce Paula Scholesa, a później sięgnęły po tytuł, który mogły obronić w kolejnych rozgrywkach. W finale edycji 2008/2009 na drodze do trofeum stanęła jednak Barcelona. Katalończycy zrewanżowali się Anglikom i zwyciężyli 2:0, a jedno z trafień zanotował właśnie Messi. Te mecze zwiastowały początek rywalizacji Argentyńczyka z Ronaldo, która miała zdominować światowy futbol na następną dekadę.

Kulminacja
Przybycie Ronaldo do Realu Madryt w 2009 roku spotęgowało emocje odwiecznej rywalizacji w El Clásico, ale także te związane z walką o miano najlepszego piłkarza na świecie. Obaj zawodnicy mieli wówczas na koncie po jednej zdobytej Złotej Piłce, a przez kolejne lata tylko oni mieli sięgać po tę nagrodę. Mecze Messiego z Ronaldo w Hiszpanii napędzały koniunkturę i mają za sobą bogatą historię pełną wzlotów i upadków. Symbolicznym jej etapem był zwłaszcza sezon 2010/2011. Real zdobył wówczas Puchar Króla po rywalizacji z Barceloną, a w dogrywce jedynego gola strzelił właśnie Ronaldo. Tydzień później królował już Messi. Barça zwyciężyła 2:0 na Camp Nou w półfinale Ligi Mistrzów po dwóch trafieniach Argentyńczyka, a rewanżu dopilnowała prowadzenia i awansowała do finału. Tym razem to drużyna Messiego na drodze do sukcesu w Champions League wyeliminowała zespół Ronaldo.

Obaj piłkarze nie mieli za to okazji rywalizować o stawkę na szczeblu reprezentacyjnym. Mierzyli się ze sobą tylko w dwóch spotkaniach towarzyskich. Kilka miesięcy przed wspominaną rywalizacją w Lidze Mistrzów 2010/2011 Argentyna pokonała w sparingu Portugalię 2:1. Ronaldo odpowiedział na gola Di Maríi (po asyście Messiego), ale to gwiazdor Barcelony w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Albicelestes po skutecznie wykonanym rzucie karnym. Z kolei w listopadzie 2014 roku mecz towarzyski wygrała Portugalia 1:0, ale największe gwiazdy obu reprezentacji spędziły na murawie tylko jedną połowę.

Ostatnia odsłona rywalizacji Messiego i Ronaldo miała miejsce 6 maja 2018 roku w końcówce sezonu LaLigi. Gwiazdor Realu trafił do siatki już w 14. minucie, wyrównując wynik rywalizacji na 1:1. Na drugą połowę Ronaldo nie mógł już wybiec z powodu urazu, a po przerwie gola strzelił Messi. Ostatecznie skończyło się remisem 2:2. Barcelona zdobyła mistrzostwo, ale Real triumfował w Lidze Mistrzów. Kolejne symboliczne ujęcie wielkiego wyścigu obu klubów i jego największych gwiazd.

Nagrody i trofea Leo Messi Cristiano Ronaldo
Złota Piłka 6 5
Złoty But 6 4
Liga Mistrzów 4 5
Krajowe mistrzostwo 10 7
Ostatni rozdział?
W 2018 roku Ronaldo przeniósł się do Juventusu, który utrzymał prymat w Serie A, ale do tej pory nie udało mu się odnieść sukcesu w Lidze Mistrzów. Niedawno Portugalczyk świętował swojego gola numer 750 w karierze, a w tym sezonie ma imponujący dorobek 10 bramek w 9 meczach. Juventus znajduje się jednak w fazie przebudowy pod wodzą nowego trenera Andréi Pirlo, a w Serie A zajmuje dopiero czwarte miejsce.

Jeszcze głębsze zmiany przechodzi Barcelona, która ma najgorszy początek sezonu ligowego od lat, choć w Lidze Mistrzów radzi sobie dobrze. W obecnych rozgrywkach Messi strzelił 7 goli i zanotował 4 asysty w 13 spotkaniach, a jego przyszłość w klubie pozostaje niepewna. Argentyńczyk jest być może w najgorszej sytuacji od początku rywalizacji z Ronaldo, na co wpływają ciągnące się problemy instytucjonalne, sportowe i finansowe Blaugrany, którymi 33-latek może być zwyczajnie zmęczony. Perspektywa rywalizacji z Ronaldo z pewnością bardzo go jednak zmotywuje. Obaj wielcy gwiazdorzy dawno przekroczyli trzydziesty rok życia i nie mają już monopolu na nagrody indywidualne. Nie zmienia to jednak faktu, że jutro mogą napisać kolejny interesujący rozdział w historii swojej rywalizacji. Niewykluczone, że może on też stanowić jej zwieńczenie, przynajmniej na najwyższym poziomie, biorąc pod uwagę ich wiek i to, że na co dzień grają w innych ligach.

Leo Messi Cristiano Ronaldo
Mecze Gole Asysty Mecze Gole Asysty
Klub 744 641 282 859 648 223
Reprezentacja 142 71 47 170 102 41
Łącznie 886 712 329 1029 750 264



Poleć artykuł1
Poleć artykuł

https://www.fcbarca.com/97686-kolejna-o ... zasow.html

[DUN I LOVE]

Dopiero teraz ogarnąłem, przeglądając tabele grup, jak mocno dał ciała Zenit w tegorocznej edycji.

[Michael Scott]

Dopiero teraz ogarnąłem, przeglądając tabele grup, jak mocno dał ciała Zenit w tegorocznej edycji.

No z Brugge powinni powalczyć, a tu taka przepaść. Ale z tego co patrzę na kadrę Zenitu, to co by nie mówić wygląda ona średnio, z większych nazwisk jedynie będący na równi pochyłej Malcom, starzy Dziuba, Lovren czy Kierżakow.

Szykują się ciekawe spotkania w ostatniej kolejce:
Real - Borussia o uniknięcie kompromitacji ze strony Hiszpanów oraz o ogromny sukces i awans z pierwszego miejsca w przypadku wygranej M'Gladbach
Inter - Szachtar, Conte po tak żenującym początku w LM może jeszcze wyjść z grupy z drugiego miejsca
Atletico - RB Salsburg, zobaczymy ile wart jest Szoboszlai, w przypadku wygranej Austriaków Simeone zalicza na wiosnę twarde lądowanie w LE
Ajax - Atalanta, bezpośredni mecz o wyjście z grupy z drugiego miejsca
Lazio - Brugge, choć tutaj tylko wygrana daje Brugii awans
Lipsk - United, również bezpośredni o wyjście z grupy, zakładając, że PSG się nie sparzy ze Stambułem.

[Damian]

: Kerzhakov; Sutormin, Prokhin, Rakitskiy, Douglas Santos; Malcom, Ozdoev, Barrios, Kuzyayev; Driussi, Azmoun
: Hitz; Pizszczek, Can, Hummels, Schulz; Passlack, Bellingham, Witsel; Brandt; Reus, Hazard.

: Reina; Luiz Felipe, Hoedt, Acerbi; Lazzari, Milinkovic-Savic, Lucas Leiva, Luis Alberto, Marusic; Correa, Immobile
: Mignolet; Mata, Kossounou, Sobol, Ricca; Vormer, Balanta, Vanaken; Diatta, De Ketelaere, Lang.

[Kulfon bez moniki]

Dopiero teraz ogarnąłem, przeglądając tabele grup, jak mocno dał ciała Zenit w tegorocznej edycji.

No z Brugge powinni powalczyć, a tu taka przepaść. Ale z tego co patrzę na kadrę Zenitu, to co by nie mówić wygląda ona średnio, z większych nazwisk jedynie będący na równi pochyłej Malcom, starzy Dziuba, Lovren czy Kierżakow.

Tak samo jak Ty kojarzysz kadrę Zenitu, tak Węgrzy kojarzą Fabiańskiego czy innych Bereszyńskich, to tak a propos waszych wczorajszych rozmów kto z Polaków jest rozpoznawalny. A ten Kierzkowski o którym myślisz to prowadzi młodzieżówkę Ruskich.

[Michael Scott]

Dopiero teraz ogarnąłem, przeglądając tabele grup, jak mocno dał ciała Zenit w tegorocznej edycji.

No z Brugge powinni powalczyć, a tu taka przepaść. Ale z tego co patrzę na kadrę Zenitu, to co by nie mówić wygląda ona średnio, z większych nazwisk jedynie będący na równi pochyłej Malcom, starzy Dziuba, Lovren czy Kierżakow.

Tak samo jak Ty kojarzysz kadrę Zenitu, tak Węgrzy kojarzą Fabiańskiego czy innych Bereszyńskich, to tak a propos waszych wczorajszych rozmów kto z Polaków jest rozpoznawalny. A ten Kierzkowski o którym myślisz to prowadzi młodzieżówkę Ruskich.

No, więc tym bardziej same pachołki w tym Zenicie.

[Kulfon bez moniki]

No z Brugge powinni powalczyć, a tu taka przepaść. Ale z tego co patrzę na kadrę Zenitu, to co by nie mówić wygląda ona średnio, z większych nazwisk jedynie będący na równi pochyłej Malcom, starzy Dziuba, Lovren czy Kierżakow.

Tak samo jak Ty kojarzysz kadrę Zenitu, tak Węgrzy kojarzą Fabiańskiego czy innych Bereszyńskich, to tak a propos waszych wczorajszych rozmów kto z Polaków jest rozpoznawalny. A ten Kierzkowski o którym myślisz to prowadzi młodzieżówkę Ruskich.

No, więc tym bardziej same pachołki w tym Zenicie.

No to się akurat zgadza. Nie licząc tego Pucharu Uefa który zbiegł się z czasem z Euro 2008, gdzie Ruskie zebrały fajne pokolenie, to Zenit notorycznie w pucharach zawodzi. Mimo ogromnych pieniędzy, nawet w tym najlepszym okresie z Hulkiem, Witselem, Dannym chyba tylko raz wyszli z grupy LM. Ten rok 2008, to też ciekawostka. Nie wiem czy to Holenderska szkoła trenerska, faktyczny talent, czy doping zaprowadził ich wtedy tak daleko.

[Michael Scott]

Dwa razy wyszli, 2014 i 2016 na wiosnę grali w 1/8. Najlepiej z AVB za sterami.

[Kiefer]

No i zaorała się Brugia rzutem karnym i czerwoną kartką, jeszcze jakimi amatorskimi i głupimi faulami.

A Dortmund przegrywa i w tym momencie to Rzymianie mają pierwsze miejsce w grupie.

[Mario]

Dużo gorsi byli w tej pierwszej połowie, jedyne sytuacje to błąd Reiny i debilne wybicie Hoedta.

[Kulfon bez moniki]

Zdecydowanie lepsze Lazio, Sobol już powinien wylecieć kilka minut wcześniej. A BVB normalka, żal ta drużyna.

[Damian]

: Bushchan; Kedziora, Popov, Zabarnyi, Mykolenko; Sydorchuk, Shaparenko, Tsygankov, Garmash, De Pena; Verbic
: Dibusz; Lovrencsics, Blazic, Dvali, Heister; Kharatin, Somalia, Zubkov, Laïdouni; Uzuni, Nguen.

: Kepa; Azpilicueta, Rüdiger, Christensen; Gilmour, Kovacic, Jorginho, Havertz, Emerson; Anjorin; Abraham
: Gorodov; Smolnikov, Martynovich, Kaio, Ramírez; Olsson, Vilhena, Wanderson, Claesson, Cabella; Berg.

: Ter Stegen; Dest, Lenglet, Araujo, Jordi Alba; De Jong, Pjanic; Messi, Pedri, Trincao; Griezmann
: Buffon; Danilo, Bonucci, De Ligt, Alex Sandro; Cuadrado, Arthur, McKennie; Ramsey; Morata, Cristiano Ronaldo.

: Keylor Navas; Florenzi, Marquinhos, Kimpembe, Bakker; Verratti, Danilo, Paredes; Rafinha, Mbappé, Neymar
: Günok; Rafael, Tekdemir, Ponck, Ali Kaldırım; Özcan, Kahveci, Topal; Türüç, Crivelli, Gulbrandsen.

: Salin; Traoré, Da Silva, Soppy, Maouassa; Camavinga, Nzonzi, Grenier; Doku, Niang, Dalbert
: Bono; Koundé, Sergi Gómez, Diego Carlos, Rekik; Gudelj, Oliver Torres, Rakitic; Suso, En-Nesyri, Idrissi.

: Gulácsi; Mukiele, Orban, Konaté, Angeliño; Haidara, Kampl, Sabitzer; Nkunku, Dani Olmo; Forsberg
: De Gea; Wan-Bissaka, Maguire, Lindelöf, Shaw; McTominay, Matic; Telles, Bruno Fernandes, Greenwood; Rashford.