NBA '21

[Nando]

Poważny ten uraz Krzysia?

[DUN I LOVE]

Zszedł?

[Nando]

Coś mi mignęło, że zszedł z urazem, ale potem się pojawił na ławce i nie wiem jak to się skonczyło.

[Nando]

Suns są gotów to jeszcze przepie*dolić....

[DUN I LOVE]

Coś mi mignęło, że zszedł z urazem, ale potem się pojawił na ławce i nie wiem jak to się skonczyło.

Z tego co widzę na boscorze to już 20 minut zagrał po doznaniu tego rzekomego urazu.

9 punktów, 9 minut, różnie może być.

[Kulfon bez moniki]

Nie nie, nic mu nie jest. Teraz była mała awantura.

[Federasta20]

Uraz CP3, nosz kur... nie mogło to się stać w gorszym momencie sezonu. Przynajmniej jest w stanie grać i dzisiaj powinni wygrać, ale martwię się co dalej.

[DUN I LOVE]

Ayton robi robotę w ostatnich minutach. Wzięli na siebie ciężar gry do spółki z Bookerem.

10 punktów, 3 minuty, powinni dać radę.

[Federasta20]

Jeszcze trzy! Brawo chłopaki z Arizony

[DUN I LOVE]

34 punkty Bookera, zacny debiut w PO. Najwięcej punktów w historii organizacji, jeżeli chodzi o debiut w PO.

1-0, interesujący początek.

[Mario]

Ciekaw jestem, na ile Lakers są w stanie się poprawić w ataku, bo w tych dwóch meczach, jakie widziałem w tym tygodniu, wyglądają okropnie. Warriors trochę podarowali im zwycięstwo stratami w drugiej połowie, Suns nie popełnili tego błędu i konkretnie ich wypunktowali.

Pewnie za chwilę okaże się, że LeBron wciąż ma mnóstwo paliwa w baku, a Chris Paul zakończy serię (przeszkadzała mu ta kontuzja w grze dzisiaj), ale powtórzę, jeśli Davis nie znajdzie rzutu, to będzie straszne męczenie buły w ofensywie.

[DUN I LOVE]

Dopiero teraz widzę co wyczyniał RW4. Te podania do nikogo to wyżyny kompromitacji.

[COA]

Kozły.

Chyba nie oglądam do końca PO, skoro daje to takie efekty.

[Mario]

Jak Butler się nie ogarnie, to ludzie magicznie sobie przypomną, że w playoffach to on w sumie głównie zawodził i z tego fajnego runy sprzed roku zrobią przypadek. Więc z jeden mecz niech lepiej Heat wezmą.

[DUN I LOVE]

Lakers wyrównali.

Z kolei drugi zespół z LA ponownie zweryfikowany. Dallas wyjeżdża z Miasta Aniołów z zaliczką 2-0.

[COA]

Zabawnie się patrzyło, jak Luka r*chał Beverleya całe Q4 po najprostszym picku na zmianę krycia, nie powiem. Rip Clippers, liderzy chyba lepiej już nie zagrają.

[Kulfon bez moniki]

Trudno sobie wyobrazić żeby LAC z tego wyszli. Powinni zostawić Doncica bez krycia, i tak robi co chce, może chociaż udałoby im się pokryć resztę ogrów . THJ znowu genialny występ.

[COA]

Btw, niestety, jednoręki Paul to za mało, by ogarnąć te serię dla Suns, ile może jeden człowiek mieć pecha to jest jakiś szok.

[Mario]

Z drugiej strony, ile może mieć szczęścia tamten człowiek to głowa mała. Znowu tylko jumperkował LeBron i z normalnym Paulem wracali by do LA z 0-2, a tak to pewnie po serii.

Niesamowicie gorący są Mavs w tej serii, dziś trafiali długimi momentami na chorych procentach. Kawhi bardzo dobry, George co najmniej przyzwoity, ale reszta w żenującym wydaniu. Ibaka chyba wciąż kontuzjowany, bo w normalnym wydaniu powinien grać grube minuty kosztem beznadziejnego Zubaca, z kolei kwestia Reggie Jacksona i jego występów w kolejnych PO, to już typowy sabotaż trenera. Clippers w baaaardzo trudnej sytuacji, ale jeszcze jakieś szanse bym im dawał.

Niesamowicie sprzeciętnieli Celtics, najpierw nie wyszedł projekt z Kyriem, następnie Hayward po kontuzji okazał się ot co niezłym graczem (grał na maksie), teraz podobna sytuacja z Kembą, który pewnie nawet nie jest w top 15 startujących PG, dodajmy jeszcze nieobecność Browna i mamy do czynienia z najgorszą drużyną w PO. Pech pechem, bo po sezonie mistrzowskim w zasadzie ciągle ktoś istotny się łamie, a to już 12 lat będzie, ale Ainge też swoje dołożył kiszeniem picków i czekaniem ch wie na co, czy nawet w tym roku postawieniem Tristana ponad Theisem. Dziś Boston rotuje w PO jakimiś pokemonami, których nazwisk nawet nie ma sensu wspominać, a ich czwartym najlepszym grajkiem jest pewnie Evan Fournier.

[DUN I LOVE]

Niesamowicie gorący są Mavs w tej serii, dziś trafiali długimi momentami na chorych procentach. Kawhi bardzo dobry, George co najmniej przyzwoity, ale reszta w żenującym wydaniu. Ibaka chyba wciąż kontuzjowany, bo w normalnym wydaniu powinien grać grube minuty kosztem beznadziejnego Zubaca, z kolei kwestia Reggie Jacksona i jego występów w kolejnych PO, to już typowy sabotaż trenera. Clippers w baaaardzo trudnej sytuacji, ale jeszcze jakieś szanse bym im dawał.

Czy Cousins to już naprawdę takie dno, że nie byłby w stanie dać choć trochę więcej od takiego wydania Zubaca?