Roland Garros 2021

[no-handed backhand]

Wyglądało to trochę jakby popularny Djoker odbył podróż do jądra ciemności. Mieliśmy już jednak incydenty o podobnej skali prymitowności i nieokrzesania. Pomnijcie Kim Sears, która w przypływie mrocznej satysfakcji kierowała z trybun nieparlamentalne słowa do potulnego Tomka Berdycha. Czy to zdarzenie zaważyło na waszym postrzeganiu Brytyjki ? Czy zniesmaczyło Was na tyle, aby odmówić nagrania z nią sex tape i dać szlaban na penis ? Muszę zgłosić poważne wątpliwości.

To nie było do Tomka, ale o nim. Nie wydzierała się do niego, ale mówiła do osoby obok w boksie "f*cking Czech". To jednak różnica wyraźna.

To było raczej „flash Czech fuck”. To jednak różnica wyraźna.

[Starigniter]

ryk

Słowo klucz. Bóg tylko wie po co mordę niepotrzebnie darł.

[Rodżer Anderłoter]

Zatem nie osądzaj i zostaw to Bogu.

[Starigniter]

Kurcze, sam się zaorałem

@no-handed backhand nie rozumiem do końca co masz na myśli.

[no-handed backhand]

W sumie to mało istotne, gwiezdny zapalniku.

[juniorro]

Rafa jutro w 3 krótkich setach raczej walki nie będzie obstawiam w 2 półfinale walkę i wygrana Zworka w 4 setach.

[lake]

Na akcje po meczu pewnie większość nie zwróciłaby uwagi gdyby nie to co stało się parę piłek wcześniej. Ot Serbuch w pełnej krasie po stykowej końcówce. Do tego pewnie nie byłaby tak ostra gdyby nie to że sam się nakręcił chwilę wcześniej. I tam była jakaś interacja z trybunami, bo zanim skopał bandę wydarł japę w ich kierunku. I to że właśnie po tej sytuacji z bandą nie było żadnej reakcji arbitra, supervisora jest dla mnie co najmniej niezrozumiałe. Kyrgios, Fog, Tomik, też nie dostaliby warna? Śmiem wątpić.

[Misza]

Zatem nie osądzaj i zostaw to Bogu.

Skoro już nawet kapitan podmorskiej żeglugi podwodnej odwołuje się do pojęcia Boga, co to dalej będzie. Rewolucja zjada swoje dzieci.

[no-handed backhand]

Można jeszcze tylko żałować, że zamiast Berrettiniego po drugiej stronie nie stał Carreno-Busta, toby przynajmniej Novaczek oberwał torbą w łeb.

a na trybunach @Misza Jużny walący się rakietą w czerep

[Kamileki]

Można jeszcze tylko żałować, że zamiast Berrettiniego po drugiej stronie nie stał Carreno-Busta, toby przynajmniej Novaczek oberwał torbą w łeb.

a na trybunach @Misza Jużny walący się rakietą w czerep

[LokalnyEkspert]

Nie wiem, czy Dun to pisze na poważnie, czy nie, ale się z nim zgadzam. To co adrenalina podbita do granic możliwości potrafi zrobić z człowiekiem bywa niepojęte. Sam na własne oczy widziałem w zwykłych tenisowych turniejach amatorskich o pietruszkę jak na codzień miły, uśmiechnięty, sympatyczny człowiek zamienia się w rzucającego mięsem na prawo i lewo wcielonym złem. Człowiek pokazuje wtedy swoją drugą twarz, której często nie potrafi kontrolować. Tak to się tylko łatwo ogląda z boku.

Zgadzam się, że powinien dostać jakieś ostrzeżenie/karę za ten kop w bandę reklamową. Sam się zdziwiłem, że nic sędzia po tym nie zrobił. Natomiast nie wiem, czy są jakieś przepisy zabraniające drzeć mordę kiedy już jest po meczu. Zależnie od regulaminu - ukarać/zostawić i tyle. On już i tak sam siebie nieświadomie ukarał tym co zrobił.

W momencie jak to oglądałem na żywo to miałem konkretną bekę, ale nie z tego co zrobił. Oczami wyobraźni widziałem już te gorzkie żale wypisywane tutaj świeżo po tym meczu. Coś pięknego, dla takich chwil warto tutaj zajrzeć i poczytać.

[DUN I LOVE]

Nie wiem, czy Dun to pisze na poważnie, czy nie, ale się z nim zgadzam. To co adrenalina podbita do granic możliwości potrafi zrobić z człowiekiem bywa niepojęte. Sam na własne oczy widziałem w zwykłych tenisowych turniejach amatorskich o pietruszkę jak na codzień miły, uśmiechnięty, sympatyczny człowiek zamienia się w rzucającego mięsem na prawo i lewo wcielonym złem. Człowiek pokazuje wtedy swoją drugą twarz, której często nie potrafi kontrolować. Tak to się tylko łatwo ogląda z boku.

Na poważnie. Kiedyś, w 2012 roku, byliśmy najlepszą amatorską drużyną w piłce nożnej w Białymstoku. Graliśmy mecz na szczycie w kolejnej edycji, wypuściliśmy spotkanie z 2-0 (przegraliśmy 2-3, po drodze marnując chyba z 5 setek), przez cały mecz stoper rywali mnie prowokował (na początku niewinne prowokacje, później coraz mocniejsze wjazdy, żeby tylko mnie zdenerwować) i po ostatnim gwizdku nie wytrzymałem. Miałem meltdown chyba jeszcze groszy niż wczorajszy Novaka. Następnego dnia, kiedy już ochłonąłem, zdałem sobie sprawę ze swojego zachowania i byłem niesamowicie zażenowany. Na co dzień jednak jestem bardzo powściągliwy i zrównoważony, w tamtym momencie po prostu było to trochę tak jakby w moim ciele był ktoś inny, skrajnie je*nięty. Jak to jednak bywa w środowisku, podczas nastepnej wizyty na turnieju zbiliśmy piony, pogadaliśmy, nie było absolutnie tematu.

O czym tu mówimy w ogóle, skoro każdemu z nas zdarzyło się w internecie zagotować i wypisywać jakieś brednie, a co dopiero u progu kolejnego meczu o tenisową historię. Nawet tak sobie pomyślałem dzisiaj, że Djoković od dłuższego czasu sprawia wrażenie, że nie wytrzymuje ciśnienia tej bitwy o rekordy i generalnie rynkowej rywalizacji o popularność i sympatię kibiców z Fedalem. Kto wie, czy wczorajsze opętanie to nie była też próba wysyłanie jakichś sygnałów w stronę Nadala. Serb być może zdaje sobie sprawę, że w normalnych okolicznościach nie ma szans z Hiszpanem i ewidentnie próbuje czegoś nowego. Oczywiście gdybanie, ale nawet na pytanie o start w Belgradzie powiedział: "chciałem spróbować czegoś nowego, bo standardowy sposób przygotowań nie zdawał egzaminu. Przez tydzień, zamiast nieustannie myśleć o turnieju, spędziłem czas w domu z rodziną, grałem przed swoimi kibicami, czułem ich wsparcie". Nieźle mu na banię ten tenis musiał siąść i zanim zacznę go wyzywać od debili i idiotów spróbuję go zrozumieć. Jak zobaczyłem te wraski to pomyślałem jak każdy: "ku*wa, co za debil". Później obejrzałem to z 7 razy i zacząłem się zastanawiać, czy on przypadkiem nie próbuje czegoś z siebe wyrzucić, zwyczajnie pokazując przy tym słabość.

A jeśli naprawdę uważasz, że nic się nie stało i takie coś ma "zostać na korcie ", to mogę jedynie współczuć.

Nie ma potrzeby. Z czego jak z czego, ale z powściągliwości w ocenianiu ludzi czynię swoją dużą zaletę. Nie napisałem, że nic się nie stało, bo być może się stało, ale "co było na boisku, zostaje na boisku" to stara sportowa prawda i gdyby było inaczej to Pique, Puyol i Xavi nigdy by nie rozmawiali z Ramosem, a jednak dali radę wspólnie wygrać ME i MŚ.

[Kamileki]

[DUN I LOVE]

[Mario]

Powiem tak, jeśli Novak Djokovic chce zrehabilitować się za swoje wczorajsze zachowanie, to może to zrobić tylko w jeden sposób. Zwycięstwem.

[Kamileki]

Powiem tak, jeśli Novak Djokovic chce zrehabilitować się za swoje wczorajsze zachowanie, to może to zrobić tylko w jeden sposób. Zwycięstwem.

Jeszcze 16 zwycięstw i wszyscy będziemy w tenisowym raju.

[DUN I LOVE]

Jeszcze 16 zwycięstw i wszyscy będziemy w tenisowym raju.

[Damian]

[Damian]

Roland Garros



Roland Garros - plan gier na piątek:

Court Philippe-Chatrier - start o 14:50:
Alexander Zverev vs Stefanos Tsitsipas (Stopa/Przysiężny)

Nie przed 17:30:
Novak Djokovic vs Rafael Nadal (Domański/Sidor)

Court Simonne-Mathieu – start o 13:
Bernarda Pera / Magda Linette vs Katerina Siniakova / Barbora Krejcikova (Sidor/Lewandowski)
Iga Świątek / Bethanie Mattek-Sands vs Nadia Podoroska / Irina-Camelia Begu (Furjan/Wolfke)

[LokalnyEkspert]

Na co dzień jednak jestem bardzo powściągliwy i zrównoważony, w tamtym momencie po prostu było to trochę tak jakby w moim ciele był ktoś inny, skrajnie je*nięty.

Dokładnie, to jest niestety właśnie to. Tego się nie da opanować, czasami nawet byle piardnięcie potrafi zasiać ogromne spustoszenie.