Nie wiem z kolei za to co się działo z samym Djokovicem. Nie mam pojęcia, czy go Zworek zajechał, czy presja klasyka przygniotła za mocno, ale fatalnie to wyglądało. Jeden z najsłabszych jego występów jakie widziałem w życiu.
W wywiadzie powiedział to o czym myślałem w ciągu oglądania meczu. Wygrał coś bardzo cennego, coś, czego jeszcze nigdy nie miał - publiczność. Taka nagroda pocieszenia. Wyglądało po nim jakby naprawdę mu tego brakowało w swojej karierze.
Gdybys ktoś mi w grudniu 2020 powiedział, że Novak wygra 3 szlemy z rzędu, skompletuje podwójny karierowy szlem pokonując po drodze Grzebodupca na RG, to bym go wyśmiał. A teraz ma rekordową ilość ws'ów i na dzień dzisiejszy jest dla mnie GOATem. Piękny rok.
