Roland Garros 2022

[Nando]

[Bizon]

Zdążyłem już nawet zapomnieć, że Raonic zrobił finał Szlema. A co z nim? Gra on jeszcze?

[Kiefer]

Od Roland Garros 2005 nawet.

[Robertinho]

Trzeba było kontuzji by te niesmaczne i nieśmieszne gadanie o "Zjebiewie" ustało.

Czemu ma ustać? Ktoś na górze też krwawił z oczu i załatwił sprawę na dobre. Cały ten mecz to było jedno wielkie 40-15 dla Niemca.

[pascal]

Szkoda tylko, że nigdy nie dowiemy się, co naprawdę myślą o next genach Rafole.

Zgaduję, że to samo, co O'Sullivan "musiałbym stracić rękę i nogę by przestać z nimi wygrywać".

To jest jasne, z przekąsem to pisałem, bo jak słyszę wciąż te gadki o tych bardzo wymagających spotkaniach z next genami, to aż mnie mdli, a szczególnie o zapowiedziach ich wielkich sukcesów. Poprawność polityczna najwyższych lotów. Tego obowiązku to im akurat współczuję.

[pascal]

Trzeba było kontuzji by te niesmaczne i nieśmieszne gadanie o "Zjebiewie" ustało.

Czemu ma ustać? Ktoś na górze też krwawił z oczu i załatwił sprawę na dobre. Cały ten mecz to było jedno wielkie 40-15 dla tej Niemca.

Nie chciałem być chamem, ale również kusiło mnie by napisać, że akurat to karma dosięgnęła Niemca. Wystarczy zobaczyć, gdzie operował w drugim secie z porównaniem do początku meczu. Oczywiście może się tłumaczyć, że próbował szukać rozwiązań, obejść swoje problemy z bazowym planem na mecz itd. Ale szczerze kompletnie tego nie kupuję. Próbował pójść na łatwiznę Sasza i dobrze, że tego meczu nie wygrał. Na kontuzję nie zasłużył jak i na zwycięstwo.

[Robertinho]

Trzeba było kontuzji by te niesmaczne i nieśmieszne gadanie o "Zjebiewie" ustało.

Czemu ma ustać? Ktoś na górze też krwawił z oczu i załatwił sprawę na dobre. Cały ten mecz to było jedno wielkie 40-15 dla tej Niemca.

Nie chciałem być chamem, ale również kusiło mnie by napisać, że akurat to karma dosięgnęła Niemca. Wystarczy zobaczyć, gdzie operował w drugim secie z porównaniem do początku meczu. Oczywiście może się tłumaczyć, że próbował szukać rozwiązań, obejść swoje problemy z bazowym planem na mecz itd. Ale szczerze kompletnie tego nie kupuję. Próbował pójść na łatwiznę Sasza i dobrze, że tego meczu nie wygrał. Na kontuzję nie zasłużył jak i na zwycięstwo.

Uratowanie dziecka z pożaru to może winy komuś zmazać, ale kontuzja nie ma nic do oceny postawy Saszy. To, że mu współczujemy to oczywiste, ale tak samo jak to, że pokazał tym meczem, że nie zasługuje na WS również.

A fart Nadala nie zna granic, przypominam, że Alcaraz też skręcił nogę, na szczęście mniej poważnie.

[Kiefer]

Trzeba było kontuzji by te niesmaczne i nieśmieszne gadanie o "Zjebiewie" ustało.

Czemu ma ustać? Ktoś na górze też krwawił z oczu i załatwił sprawę na dobre. Cały ten mecz to było jedno wielkie 40-15 dla tej Niemca.

Można powiedzieć, że mając takiego Nadala na swojej łasce, to po 3h to on już powinien być pod prysznicem. No ale nie byłem za bardzo kibicowsko nastawiony i nawet ciekawie oglądało się te męki więc szkoda, że tak to się skończyło.

[COA]

Nie chciałem być chamem, ale również kusiło mnie by napisać, że akurat to karma dosięgnęła Niemca. Wystarczy zobaczyć, gdzie operował w drugim secie z porównaniem do początku meczu.

Mhm, ale dostrzegłeś, że tego trafiania z początku meczu to starczyło tak na 7 gemów? Miał po drugiej stronie siatki rywala, który delikatnie mówiąc wyglądał fizycznie dość nieświeżo, sam Sasza przy siatce i z krótszych piłek coraz częściej się kompromitował, a większość długich wymian z tego co mówiły statystyki wygrywał (choćby niezliczoną ilość razy odwracał losy dłuższej wymiany backhandem po krosie, gdy Rafa grał bh po linii).

[Kiefer]

Taktyka wydawała się dobra, ale kurde, co on odwalał z najprostszych piłek kiedy był metr od siatki, już nie mówiąc o samym woleju? Mnie jest ciężko darzyć kogoś takiego sympatią. Nadal po prostu ma dużo więcej do zaoferowania tenisowo, nawet kiedy jest ewidentnie wolniejszy i ma mniej do powiedzenia z linii końcowej. Hiszpan czasami naprawdę ze Zvereva robił idiotę na tym korcie, pomijając ile razy ten robił sam z siebie.

[Robertinho]

Taka liczba relatywnie prostych winnerów w płot to kosmos, naprawdę mocno zdziwiony byłem tym co Niemiec wyczyniał. Rafa taja wyciągnął mistrzowsko, ale wpuścił go Sasza w skandaliczny sposób. Potem się nad Wisłę wybrałem na szczęście.

[Kiefer]

3 piłki Rafa w taju zagrał kapitalne, ale to Zverev dał mu możliwość wykazania się partacząc wcześniej na set kolejnego prostego woleja, widząc to już byłem przekonany, co się święci.


Tymczasem potężny Marin na swojej najgorszej nawierzchni robi 6-3 w pierwszym secie next żena na jego najlepszej.

[pascal]

Nie chciałem być chamem, ale również kusiło mnie by napisać, że akurat to karma dosięgnęła Niemca. Wystarczy zobaczyć, gdzie operował w drugim secie z porównaniem do początku meczu.

Mhm, ale dostrzegłeś, że tego trafiania z początku meczu to starczyło tak na 7 gemów? Miał po drugiej stronie siatki rywala, który delikatnie mówiąc wyglądał fizycznie dość nieświeżo, sam Sasza przy siatce i z krótszych piłek coraz częściej się kompromitował, a większość długich wymian z tego co mówiły statystyki wygrywał (choćby niezliczoną ilość razy odwracał losy dłuższej wymiany backhandem po krosie, gdy Rafa grał bh po linii).

Zgadzam się, że starczyło na 7 gemów, że Hiszpan był słabszy fizycznie i przegrywał większość długich wymian, że Sasza często się kompromitował przy sieci. Biorąc pod uwagę to taktyka była uzsadniona i pewnie Hiszpan mógłby nawet paść, ale konieczność takiej gry wynikała ze słabości Niemca i autodestrukcji. Poza Tb Sasza nie napędzał zbytnio w ten sposób gry Rafie. Poza tym mam w pamięci oddanie inicjatywy w AO przez Daniła, jak się skończyło. Tu Rafa rzeczywiście nie był w stanie fizycznie kreować gry jak w Australii, ale inaczej skończyłaby się ta taktyka katastrofą. W tym sensie nadal uważam, że to była "łatwizna"- w tym sensie, że Niemiec mógł przypuszczać, że wygra po prostu wojnę fizyczną z Rafą zmęczonym po dwóch ciężkich bojach. I z tego powodu, że musiał uciec się do tej metody(okej racjonalnej); uważam subiektywnie, że po prostu dobrze się stało, że tego meczu po prostu nie wygrał.

[Damian]

Pierwszy set do jednej bramki:

[Kiefer]

[Damian]

[Damian]

Po RG dłuższa przerwa i raczej bez Wimbledonu.

[Kiefer]

W drugim półfinale panowie starają się dostosować poziomem kończenia przy sieci do pierwszego.

[no-handed backhand]

Meczycho.

[Robertinho]

Po RG dłuższa przerwa i raczej bez Wimbledonu.

Nic dziwnego, w końcu zjechał z kortu na wóz..., a nie, wróć.