Wimbledon 2022

Obrazek
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

Łączny bilans z big 3 w Szlemach:

Wawrinka: 9-14 (39.13%) = 3 szlemy, 4/14 porażek w pięciu setach
Berdych: 5-16 (23.81%) = 0 szlemów, 1/16 porażek w pięciu setach
Del Potro: 4-15 (21.05 %) = 1 szlem, 4/15 porażek w pięciu setach
Tsonga: 4-15 (21.05 %) = 0 szlemów, 2/15 porażek w pięciu setach
Murray: 5-20 (20 %) = 3 szlemy, 3/20 porażek w pięciu setach
Cilic 2-12 (16.67%) = 1 szlem, 3/12 porażek w pięciu setach

Szkot ma współczynnik 20 % wygranych spotkań z big 3, minimalnie słabiej od Tsongi, Del Potro i Berdych którzy łącznie tylko raz zwyciężyli w turnieju wielkoszlemowym i wyraźnie (prawie dwukrotnie niższy) niż Wawrinka, który wygrał tyle samo co Andy. Cilicia dałem z uwagi na to, że miał tę mityczną formę o której nieustannie rozpowiada @DUN I LOVE na US Open 2014, a tak naprawdę po to by pokazać, że ślepej kurze czasem też ziarno się trafi. Ile tam panowie szlemów dopiszecie mocarnemu Murrayowi szlemów w innej, idyllicznej erze? Jak wspomniałem, maks 5 szlemów przy dobrych wiatrach jeśli chcemy się bawić w teoretyzowanie. Najbardziej poszkodowany, jeśli już mamy kogoś od biedy wskazać to był wg mnie Lendl. A Murray? Klepał fajnie w bo3 (podobnie jak żeni) ale po powyższej statystyce widać idealnie, że gdy przychodziło co do czego i trzeba było się mierzyć z najlepszymi w szlemach to nie różnił się niczym od Wawrinki, Delpo, Berdycha i Tsonga, a od Szwajcara wręcz mocno odstawał. Tak, że jeśli ktoś chce jakieś dwucyfrowe liczby szlemów dla Murraya wyliczać 10 szlemów przypisywać Szkotowi w innych czasach to Wawrinki niech z 15 dopisze, a Berdychowi czy Tsondze tak z 8.
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Wimbledon 2022

Post autor: lake »

Szczerze nie bardzo rozumiem, co ma do rzeczy bilans Szkociny z Fabsterią do rozważań ile by ugrał gdyby ich nie było. Na poparcie swojej tezy powinieneś raczej podać bilans tych panów z resztą touru, a nie z Fab3. Ogólny bilans Szkota w GS to około 80% wygranych spotkań, podczas gdy pozostali ledwo z 70% wychodzą, więc nie jest prawdą, że Andy to były żen z grą tylko na bo3.  Dwanaście, czy ile on tam zagrał finałów z tyłka się nie wzięło.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197904
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wimbledon 2022

Post autor: DUN I LOVE »

Kamileki pisze: 21 cze 2022, 22:33Cilicia dałem z uwagi na to, że miał tę mityczną formę o której nieustannie rozpowiada @DUN I LOVE na US Open 2014, a tak naprawdę po to by pokazać, że ślepej kurze czasem też ziarno się trafi.
Nie trzeba tyle się zatem rozpisywać. Wystarczy rzucić puentę, że wszystko, co wpadnie w ręcę nie-raka to efekt farta i słabego dnia Fabstera. Tylko wtedy dobrze by było być konsekwentnym i przestać narzekać, że "coś tam grający" czy "słabo-silny" Rafole bierze szlema za szlemem.

Marin Cilić to nigdy nie był gracz z mojej bajki, ani też nigdy nie był tenisistą regularnie grającym w ścisłym czubie. Postrzegam go w swojej pamięci jako gracza z pogranicza pierwszej i drugiej dziesiątki potrafiącego mocniej przypikować i wykorzystać nadarzające się okazje. Jeżeli taki zawodnik (nie crack, a raczej groźny sleeper) robi w drugim tygodniu WS, od QF wzwyż, bilans 9-0 w setach na graczach przez lata będących w Top-7 rankingu (Berdych, Federer, Nishikori) to musi być w wielkiej formie. Ziarno to się może trafić nam jak nastąpimy na 2 złote idąc do sklepu, ale nie zawodowcowi nie-Fabsterowi w postaci turnieju wielkoszlemowego. Bądź poważny.

Robertinho pisze: 21 cze 2022, 19:58Nasze analizy, ale jednak korespondujące z wydarzeniami z kortów.
No nie do końca, przynajmniej z moimi. Jak na moje oko to Danił grał o 2 klasy lepiej w finale USO niż w Melbourne i zaryzykuje tezę, że w formie z września 21 nigdy by nie wypuścił 2-0 w setach w finale WS z australijską wersją Nadala. W Melbourne zaczął z animuszem, ale już w drugim secie machineria mocno zgrzytała i nikt by nie mógł mieć pretensji, gdyby Nadal to wygrał 3-1 w setach (Hiszpan miał przecież setowe przy swoim serwisie w drugiej partii - ile on takich setów w karierze przegrał? Z 15 się uzbierało?). Oczywiście jak już się zrobiło 2-0 i pojawiły się okazje na breaka w trzecim, to obowiązkiem było to dowieźć, ale przez większość spotkania (nawet turnieju, pamiętając jakie problemy i wahania formy miał po drodze) nie miałem żadnego zaufania do tenisa prezentowanego przez obecnego lidera rankingu. Absolutna przepaść w stosunku do tego, co grał w NYC. Tam w zasadzie wszystko, co odbił zamieniało się w złoto. Wisienką na torcie był najlepszy mecz w najważniejszym starciu, tutaj to zagrało podręcznikowo i trudno będzie coś takiego Rosjaninowi powtórzyć imo.

Ty zdaje się postawiłeś znak równości między tymi dwoma występami, co się kłóci z moją perspektywą.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 21 cze 2022, 23:00
Kamileki pisze: 21 cze 2022, 22:33Cilicia dałem z uwagi na to, że miał tę mityczną formę o której nieustannie rozpowiada @DUN I LOVE na US Open 2014, a tak naprawdę po to by pokazać, że ślepej kurze czasem też ziarno się trafi.
Nie trzeba tyle się zatem rozpisywać. Wystarczy rzucić puentę, że wszystko, co wpadnie w ręcę nie-raka to efekt farta i słabego dnia Fabstera. Tylko wtedy dobrze by było być konsekwentnym i przestać narzekać, że "coś tam grający" czy "słabo-silny" Rafole bierze szlema za szlemem.

Marin Cilić to nigdy nie był gracz z mojej bajki, ani też nigdy nie był tenisistą regularnie grającym w ścisłym czubie. Postrzegam go w swojej pamięci jako gracza z pogranicza pierwszej i drugiej dziesiątki potrafiącego mocniej przypikować i wykorzystać nadarzające się okazje. Jeżeli taki zawodnik (nie crack, a raczej groźny sleeper) robi w drugim tygodniu WS, od QF wzwyż, bilans 9-0 w setach na graczach przez lata będących w Top-7 rankingu (Berdych, Federer, Nishikori) to musi być w wielkiej formie. Ziarno to się może trafić nam jak nastąpimy na 2 złote idąc do sklepu, ale nie zawodowcowi nie-Fabsterowi w postaci turnieju wielkoszlemowego. Bądź poważny.
W przypadku Cilicia chodzi mi o to, że przez niektórych z uwagi na wygrane USO 2014 rozważany jest na równi z Delpo i jako lepszy od Tsongi czy Berdycha. A Czech też na USO ograł Feda i to w 2012, a nie 2014 roku. Tsonga na Wimblu w 2011. Nie mówiąc o tym co wyczyniał Argentyńczyk. I analogicznie sprawa ma się z Murrayem. Skoro natrzaskal 11 finałów szlemów to panuje przekonanie, że "gdyby nie Ci przeklęci fabsterzy złotej ery" musiałby wygrać dużo więcej. Liczby mówią jasno, że niekoniecznie i sądzę, że ten Szkot zawsze zatrzymywałby się na lepszych i pewnego punktu by nigdy nie przekroczył.
A Cilic oczywiście miał farta. Federera z tego okresu w szlemie ogrywał Seppi, a Niszikori w finale to żart. Czy szczęście musi dotyczyć tylko amatorów, a profesjonalny sportowiec na wszystko sobie w 100 % zasłużył? Nie. Chodzi po prostu o to, że Cilic bardzo ciężko zapracował na danie sobie szansy o której możemy tylko pomarzyć, wykorzystał ją idealnie, zarobił kupę kasy i przez chwilę był na szczycie itd. Ale miał przy tym trochę farta, a jeśli nie pasuje Ci to określenie to niech będzie, że było to bardzo szczęśliwe zrządzenie losu.
DUN I LOVE pisze: 21 cze 2022, 23:00 No nie do końca, przynajmniej z moimi. Jak na moje oko to Danił grał o 2 klasy lepiej w finale USO niż w Melbourne i zaryzykuje tezę, że w formie z września 21 nigdy by nie wypuścił 2-0 w setach w finale WS z australijską wersją Nadala. W Melbourne zaczął z animuszem, ale już w drugim secie machineria mocno zgrzytała i nikt by nie mógł mieć pretensji, gdyby Nadal to wygrał 3-1 w setach (Hiszpan miał przecież setowe przy swoim serwisie w drugiej partii - ile on takich setów w karierze przegrał? Z 15 się uzbierało?). Oczywiście jak już się zrobiło 2-0 i pojawiły się okazje na breaka w trzecim, to obowiązkiem było to dowieźć, ale przez większość spotkania (nawet turnieju, pamiętając jakie problemy i wahania formy miał po drodze) nie miałem żadnego zaufania do tenisa prezentowanego przez obecnego lidera rankingu. Absolutna przepaść w stosunku do tego, co grał w NYC. Tam w zasadzie wszystko, co odbił zamieniało się w złoto. Wisienką na torcie był najlepszy mecz w najważniejszym starciu, tutaj to zagrało podręcznikowo i trudno będzie coś takiego Rosjaninowi powtórzyć imo.

Ty zdaje się postawiłeś znak równości między tymi dwoma występami, co się kłóci z moją perspektywą.
Aliassime już dobitnie pokazał, że z zawodnika z USO 2021 trochę uleciało powietrze, ale jakoś się jeszcze wybronił Daniił. Na swoje nieszczęście - nikt nie będzie chwalił go za obronę meczowej w spotkaniu w którym to Kanadyjczyk rozdawał karty i nikt tu specjalnie nie dojeżdża Augera za to, że nie wygrał tamtego meczu pomimo, że miał realną przewagę. Nikt też nie będzie chwalił Daniiła za to, że wyszedł na 2-0 w setach grając tak sobie i z ogarniętym już całkiem nieźle Nadalem po klapie z pierwszej partii. I wreszcie - nikt nie dojeżdża bardziej od Premiera Szapodebila za puszczenie ledwo poruszającego się Nadala do dalszej fazy.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2022, 23:51 przez Kamileki, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44433
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kiefer »

@Kamileki widzę dalej walczy z Marejem. :D
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Wimbledon 2022

Post autor: lake »

Póki co nie podałeś żadnej liczby na poparcie swojej tezy, więc powtórze 80% wygranych spotkań w Szlemach vs 70% reszta przytoczonych zawodników. Wszystkie finały Szlema przegrane z Rakami, kto miałby być tym lepszym? Cilic po którym jedziesz aż do przesady, Delpo którego zjadł w Rio, Wawrinka pikujący raz na rok? Tsonga, który spłynął w swoim szlemie z Ferru? Kto miałby go lać w finałach AO czy Wimbledonu? Pewnie Berdych. A skoro Cilic miał farta w USO to chyba tak regularny przez 10 lat zawodnik stworzyłby sobie znacznie więcej szans na tego farta. Gdybyś napisał że ci wszyscy nie byliby takimi pipkami gdyby nie lata wasalizowania to moglibyśmy dyskutować, ale Ty opierasz się na liczbach przeciw Fabsterom. Ale jak ich wyjmiemy to jednak w większości przypadków to Murek orał resztę towarzystwa a nie odwrotnie.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Rroggerr »

Kamileki pisze: 21 cze 2022, 22:33 Jak wspomniałem, maks 5 szlemów przy dobrych wiatrach jeśli chcemy się bawić w teoretyzowanie.
Tak, Murray ma (poza samym bilansem finałów WS) resume na 5-6 WS, skończył z trzema. Powiedzmy, że dla nie-fabstera robi zajebistą różnicę czy wygrałeś 2-3 dodatkowe WS, tak że nie rzucałbym lekką ręką ''eee, max 2 WS więcej''. Można oczywiście tworzyć bardzo hipotetyczne scenariusze, ale faktem jest, że paru graczy ugrało tyle samo/więcej WS przy obiektywnie gorszych karierach (Kuerten, Wawrinka, Courier), w drugą stronę - chyba ciężko byłoby znaleźć kogoś z trzema WS i lepszą resztą osiągnięć. Tak subiektywnie, jaki Murray był - każdy pamięta, taki, a nie inny tenis dał cholernie powtarzalny prime i relatywnie taki sobie peak, to można się przerzucać (brak trzech alltimerów obok -> więcej WS versus bardziej wyrównany poziom i regularne porażki w WS z nie-fabsterami w innych czasach), niemniej, wirtualne wstawienie go w głowie do obecnego touru działa (przynajmniej na moją) wyobraźnię. Dlatego jakiekolwiek próby zestawiania go z żenami nie są zbyt poważne, co obrazuje czasy ... a zresztą, ile można o tym samym.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

@lake zapominasz, że ja w miejsce fabsterów wstawiam hipotetycznego Lendla, Connorsa, Samprasa czy Agassiego czyli ludzi którzy rządzili przed erą fabsterów. Nie wyobrażam sobie ery w tenisa w której to Murray króluje i i gra 20 finałów szlema z Ciliciami tego świata - takich cudów nie ma. Oczywiście ktoś powie, że teraz jst taka sytuacja. Ale kasowany byłby Szkot albo przez 35-letniego Djokovicia albo 36-letniego Nadala z uśmiechem na ustach. No dobra - pewnie odpowiesz. Okej - dajemy 25 letniego Murraya i niech gra finał AO z 36 letnim Nadalem. To najlepiej może odmłodzimy wszystkich razem z Laverem włącznie i wpakujmy w jedną oś czasu wszystkich świetnych zawodników z ery open- nigdy w życiu do ćwiartki Szkocina by nie dociągnął.
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44433
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kiefer »

Tak sobie z ciekawości sprawdziłem sukcesy w WS Murray i najlepszych tenisistów urodzonych w latach 90-ych.

Murray: 3 W, 8 F, 10 SF, 9 QF
Thiem + Medvedev + Zverev + Tsitsipas: 2 W, 8 F, 11 SF, 6 QF
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7706
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Jacques D. »

Co do tego nieszczęsnego Cilicia. Ja tylko przypominam, bo mam wrażenie, że niektórym to kompletnie umyka albo po prostu nie oglądają meczów: on tam nie wybłagał tego zwycięstwa od cienkiego Fabstera, który mu je w piątym secie przy 99-100 oddał, tylko w 3 setach, całkowicie rutynowo i będąc o kilka klas lepszym, tego cienkiego Fabstera zjadł, w decydującym gemie nie pozwalając mu nawet odbić 2 razy piłki. Jasne, miał bardzo przyjemną drabinkę, ale tę samą przyjemną drabinkę miał też wspominany w tym kontekście Berdych, którego Chorwat odesłał rutynowo i z potężną przewagą, tak jak rutynowo i z potężną przewagą wygrał cały turniej, męcząc się nieco właściwie tylko z niewygodnym dla niemal każdego wówczas na tourze Simonem. Podsumowując, było tam na pewno trochę szczęścia, ale sporo dobrego tenisa i naprawdę duża forma też. Co nie znaczy, że miał Chorwat wyższy poziom "szczytowy" od np. Tsongi czy del Potro, bo niekoniecznie (ale już od Berdycha tak i to moim zdaniem wyraźnie), lecz przecież nie o tym tutaj mowa.

Murray natomiast nigdy nie miał przede wszystkim jakości czysto tenisowej, żeby seryjnie wygrywać Szlemy. Ponownie - żeby to wiedzieć, wystarczy oglądać mecze.

I podobnie ma się sprawa z Miedwiediewem. Pierwszą i najbardziej oczywistą kwestią przy porównywaniu jego występów na U0 2021 i AO 22 nie jest to, że dostał zwłoki Fabstera, bo miał je w obu przypadkach, tylko to, że w tym pierwszym meczu miał o wiele więcej czysto tenisowej jakości niż w drugim. Co jest ewidentne dla każdego, kto nie jest ślepy. Albo dla każdego, kto ogląda mecze.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2022, 0:19 przez Jacques D., łącznie zmieniany 1 raz.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Wimbledon 2022

Post autor: lake »

Kamileki pisze: 22 cze 2022, 0:00 @lake zapominasz, że ja w miejsce fabsterów wstawiam hipotetycznego Lendla, Connorsa, Samprasa czy Agassiego czyli ludzi którzy rządzili przed erą fabsterów. Nie wyobrażam sobie ery w tenisa w której to Murray króluje i i gra 20 finałów szlema z Ciliciami tego świata - takich cudów nie ma. Oczywiście ktoś powie, że teraz jst taka sytuacja. Ale kasowany byłby Szkot albo przez 35-letniego Djokovicia albo 36-letniego Nadala z uśmiechem na ustach. No dobra - pewnie odpowiesz. Okej - dajemy 25 letniego Murraya i niech gra finał AO z 36 letnim Nadalem. To najlepiej może odmłodzimy wszystkich razem z Laverem włącznie i wpakujmy w jedną oś czasu wszystkich świetnych zawodników z ery open- nigdy w życiu do ćwiartki Szkocina by nie dociągnął.
Do czasów Lendla i póńiejszych odniosłeś się raz. Poza tym w całej dyskusji poruszamy się w obecnych czasach. Porównujesz go do Uslessów i Żenów, robisz gracza w formule bo3. Ale ok, niech będzie, że za poźno dołączyłem do dyskusji. Tylko jak już tu napisano nie ma większego sensu przenosić zawodnika dwadzieścia lat wstecz.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

Rroggerr pisze: 21 cze 2022, 23:56
Kamileki pisze: 21 cze 2022, 22:33 Jak wspomniałem, maks 5 szlemów przy dobrych wiatrach jeśli chcemy się bawić w teoretyzowanie.
Tak, Murray ma (poza samym bilansem finałów WS) resume na 5-6 WS, skończył z trzema. Powiedzmy, że dla nie-fabstera robi zajebistą różnicę czy wygrałeś 2-3 dodatkowe WS, tak że nie rzucałbym lekką ręką ''eee, max 2 WS więcej''. Można oczywiście tworzyć bardzo hipotetyczne scenariusze, ale faktem jest, że paru graczy ugrało tyle samo/więcej WS przy obiektywnie gorszych karierach (Kuerten, Wawrinka, Courier), w drugą stronę - chyba ciężko byłoby znaleźć kogoś z trzema WS i lepszą resztą osiągnięć. Tak subiektywnie, jaki Murray był - każdy pamięta, taki, a nie inny tenis dał cholernie powtarzalny prime i relatywnie taki sobie peak, to można się przerzucać (brak trzech alltimerów obok -> więcej WS versus bardziej wyrównany poziom i regularne porażki w WS z nie-fabsterami w innych czasach), niemniej, wirtualne wstawienie go w głowie do obecnego touru działa (przynajmniej na moją) wyobraźnię. Dlatego jakiekolwiek próby zestawiania go z żenami nie są zbyt poważne, co obrazuje czasy ... a zresztą, ile można o tym samym.
Pewnie, że 2-3 szlemy to coś naprawdę dużego dla nie fabsera. Rzuciłem tę liczbę głównie jako odpowiedź dla postawionej przez @Robertinho tezy, który określił Szkota jako jednego z najbardziej poszkodowanego w historii. To myślę, że tu była bardziej myśl o jakiejś ostatecznej liczbie dwucyfrowej albo chociaż tych 9 szlemach co by potrójne dorobek pomnożyć. A z teoretycznymi 5-6-oma Andy jest na granicy all-time-great i tak bym go widział. Być może jest może bezsprzecznie świetny, ale ręki bym sobie za to uciąć nie dał. Murray ma legendarną karierę poza Szlemami, ale nie musi mieć to większego przełożenia na wyniki w tychże imprezach. Ze Zvereva każdy ma bekę, ale jak już mowa o Szkocie, który też wyraźnie odstawał w bo5 to już zaczynają się tworzyć teorię o wielkim Szkocie i czego to on by nie dokonał w innych czasach, a najlepiej w tych co mamy teraz. To nie jest świat Lyncha, tu mamy jedną rzeczywistość w której Andy Murray musiał stawić czoła trzem wariatom, podobnie jak czoła stawić musiał Wawrinka, Delpo czy Tsonga. A nie grali oni gorzej w bezpośrednich starciach z trzema blokerami, takie są fakty. Grali gorzej z pozostałą resztą, ale to bez większego znaczenia. No mamy te komiczne czasy obecne, ale jednak Nadal i Djokovic swoje pokazali więc to, że sobie nabijają szlemy wiele nie zmieni. Murray z 10-oma czy więcej wg mnie to byłaby gruba przesada. Ja hipotetycznie daję 5, ale 6 też rozumiem. Obawiam się jednak, że są na tym forum ludzie, którzy obok Szkota zaznaczyliby dwucyfrówkę gdyby im zadać ankietowe pytanie "ile turniejów wielkoszlemowych zdobyłby Andy Murray w innej erze".
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44433
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kiefer »

Jacques D. pisze: 22 cze 2022, 0:16 I podobnie ma się sprawa z Miedwiediewem. Pierwszą i najbardziej oczywistą kwestią przy porównywaniu jego występów na U0 2021 i AO 22 nie jest to, że dostał zwłoki Fabstera, bo miał je w obu przypadkach, tylko to, że w tym pierwszym meczu miał o wiele więcej czysto tenisowej jakości niż w drugim. Co jest ewidentne dla każdego, kto nie jest ślepy. Albo dla każdego, kto ogląda mecze.
Serio Med grał gorzej do tego stanu bodaj 2-3 i 0-40 w trzecim secie w meczu z Rafą od tego, co zaprezentował z Djokovicem? W mojej opinii różnica polegała przede wszystkim na tym, że Nadal zacisnął zęby i walczył i faktycznie potrafił w końcu podnieść poziom gry własnej.

Djokovic natomiast jedynie czym się zasławił w finale USO to histerią bodaj po 2 secie i jeszcze wypuszczaniem okazji na początku tegoż, które od Daniła dostawał.

Co do Murray, nigdy nie był killerem i zresztą często zawodził, ale z tą regularnością urodzony 5-10 lat później pewnie nie skończyłby na 3 Szlemach, tylko w okolicach 6. To jest kolosalna różnica. Nikt natomiast chyba nie sugerował jakichś 9, 10, czy 11 tytułów, nie wiem skąd taki pomysł.
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

lake pisze: 22 cze 2022, 0:18
Do czasów Lendla i póńiejszych odniosłeś się raz. Poza tym w całej dyskusji poruszamy się w obecnych czasach. Porównujesz go do Uslessów i Żenów, robisz gracza w formule bo3. Ale ok, niech będzie, że za poźno dołączyłem do dyskusji. Tylko jak już tu napisano nie ma większego sensu przenosić zawodnika dwadzieścia lat wstecz.
[/quote]

A ile razy odniosłem się do porównań na linii Murray-Zverev? Jeśli porównywałem to przede wszystkim w odniesieniu do umiejętności robienia znacznie lepszych wyników w bo3 zarówno przez Szkota jak i przez żenów. Ci drudzy są wyśmiewani (i słusznie), że dają ciągle ciała w szlemach, a Murray też ewidentnie był lany i wypadał gorzej w formacie bo5. Okej, ktoś powie, że miał naprzeciwko znacznie lepsze wersje fabsterów. Ale o to właśnie chodzi - tacy lepsi tenisiści znaleźliby się w każdej erze (o czym wspomniałem) więc zawsze by zabrakło Szkotowi jakości na więcej niż te 5,6 szlemów.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7706
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Jacques D. »

Kiefer pisze: 22 cze 2022, 0:27 Serio Med grał gorzej do tego stanu bodaj 2-3 i 0-40 w trzecim secie w meczu z Rafą od tego, co zaprezentował z Djokovicem?
Dużo gorzej w przeciągu całego meczu, ale nieco słabiej też w jego pierwszej części, o której piszesz - słabiej przede wszystkim taktycznie. Główna różnica polegała tu na tym, że z Djokoviciem Med częściej prowadził grę, nieustannie go szachując i będąc krok przed nim w jakościuderzeń, ale i w myśleniu, podczas gdy z Nadalem wygrał parę ważnych wymian antycypacją i fizycznością, niekoniecznie rozprowadzając go po korcie, a raczej częściej dostosowując się do jego warunków. A to nigdy nie jest dobry prognostyk z Nadalem, bo Hiszpan zawsze może się jeszcze zregenerować i podkręcić tempo, a jego przeciwnik zawsze pod wpływem tego spuchnąć.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Wimbledon 2022

Post autor: lake »

@Kamileki no zlituj się z tym porównywaniem osiągnieć w bo5 Zvorka i Murraya. Murek był lany przez głównie przez Fabsterów, Sasza jest lany przez kogo popadnie.
Jacques D. pisze: 22 cze 2022, 0:16

Murray natomiast nigdy nie miał przede wszystkim jakości czysto tenisowej, żeby seryjnie wygrywać Szlemy. Ponownie - żeby to wiedzieć, wystarczy oglądać mecze.
Zależy co rozumieć przez seryjne wygrywanie, jak dla mnie spokojnie z 2-3 AO i podobnie Wimb przez tyle lat kariery mógł dołożyć gdyby nie raki. Wrzućmy jedno USO i koło dychy mógłby się zakręcić, choć jak już wspomniałem coś koło Agassiego to chyba bardziej realna ocena. A co do oceny potencjału szlemowego na podstawie obserwacji meczów, to wszyscy wiemy jak bardzo można się pomylić. Wystarczy się cofnąć do lat 2005-2009 i predykcji na temat kariery pewnego farbowanego mańkuta z Balearów.

Ale dobra kończe, bo ja podobnie jak Robert i Kiefer poruszam się w kontekście blokowania go przez Raki, które zabrały mu sporo dorobku szlemowego, a tu próbuje się sprowadzić dyskusję do podróży w czasie na potwierdzenie braku jego jakości.
Btw @Kamileki Mario ci coś odpala za te pojazdy po Ryżym i Cilicu? :D
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

lake pisze: 22 cze 2022, 1:04
Zależy co rozumieć przez seryjne wygrywanie, jak dla mnie spokojnie z 2-3 AO i podobnie Wimb przez tyle lat kariery mógł dołożyć gdyby nie raki. Wrzućmy jedno USO i koło dychy mógłby się zakręcić, choć jak już wspomniałem coś koło Agassiego to chyba bardziej realna ocena. A co do oceny potencjału szlemowego na podstawie obserwacji meczów, to wszyscy wiemy jak bardzo można się pomylić. Wystarczy się cofnąć do lat 2005-2009 i predykcji na temat kariery pewnego farbowanego mańkuta z Balearów.

Ale dobra kończe, bo ja podobnie jak Robert i Kiefer poruszam się w kontekście blokowania go przez Raki, które zabrały mu sporo dorobku szlemowego, a tu próbuje się sprowadzić dyskusję do podróży w czasie na potwierdzenie braku jego jakości.
Btw @Kamileki Mario ci coś odpala za te pojazdy po Ryżym i Cilicu? :D
Spokojnie to 1 AO mógł zwyciężyć Murray, ale nie 2-3 AO, a USO to akurat Szkot ugrał tyle na ile zasłużył. Bardzo przeciętnie zawsze grał w NY, jakby nie wiało to nigdy bym tam pewnie nie wygrał. Nie tylko ja poruszam się w czasie - obrońcy Murraya też to robią wyobrażając sobie prime szkota w tourze z 2021 czy 2022 roku. Tylko nie piszmy wtedy o bardzo poszkodowanym zawodniku przez los bo poszkodowany traci. Andy stracił, ale nie tak dużo jak mogłoby się wydawać. Wprawdzie dwukrotna wygrana liczba szlemów (3----->6) to wciąż sporo, ale raczej jego obrońcy myślą bardziej o 9-10. Natomiast umieszczenie Murraya z lat 2009-2013 do obecnych rozgrywek mocno zawyżyłoby jego potencjał.
@Mario mi nic nie odpala, zgadzam się tutaj w 100 % z jego podejściem do tenisa Szkota i Chorwata, tzn. ja tą dwójką aż tak nie gardzę, a Andy'ego za osobowość wręcz darze autentyczną sympatią, ale nie róbmy z Fiata Ferrari.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2022, 8:52 przez Kamileki, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197904
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wimbledon 2022

Post autor: DUN I LOVE »

Kohlschreiber vs Kukuszkin dziś o 12.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50858
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Robertinho »

Kiefer pisze: 22 cze 2022, 0:27
Jacques D. pisze: 22 cze 2022, 0:16 I podobnie ma się sprawa z Miedwiediewem. Pierwszą i najbardziej oczywistą kwestią przy porównywaniu jego występów na U0 2021 i AO 22 nie jest to, że dostał zwłoki Fabstera, bo miał je w obu przypadkach, tylko to, że w tym pierwszym meczu miał o wiele więcej czysto tenisowej jakości niż w drugim. Co jest ewidentne dla każdego, kto nie jest ślepy. Albo dla każdego, kto ogląda mecze.
Serio Med grał gorzej do tego stanu bodaj 2-3 i 0-40 w trzecim secie w meczu z Rafą od tego, co zaprezentował z Djokovicem? W mojej opinii różnica polegała przede wszystkim na tym, że Nadal zacisnął zęby i walczył i faktycznie potrafił w końcu podnieść poziom gry własnej.

Djokovic natomiast jedynie czym się zasławił w finale USO to histerią bodaj po 2 secie i jeszcze wypuszczaniem okazji na początku tegoż, które od Daniła dostawał.

Co do Murray, nigdy nie był killerem i zresztą często zawodził, ale z tą regularnością urodzony 5-10 lat później pewnie nie skończyłby na 3 Szlemach, tylko w okolicach 6. To jest kolosalna różnica. Nikt natomiast chyba nie sugerował jakichś 9, 10, czy 11 tytułów, nie wiem skąd taki pomysł.
Zagrała sobie klinicznie Med z Djoko, bo nie napotkał żadnego oporu. Natomiast rywalizacja z Nadalem to zupełnie innego zjawisko, bo to po prostu strasznie nieprzyjemny rywal czysto tenisowo. Można będąc Djokovicem grać mecz życia i się męczyć, można będąc Davidenką grać bardzo dobrze i dostać seta do zera (!!!!), o problemach i kompromitacjach Federera w wygranych (!) meczach z Hiszpanem napisano tomy.

Żeby była jasność, mogę przyjąć, że USO 21 było odpowiednikiem USO 14 Cilica, występ życia. Zresztą przy wszystkich różnicach tenisowych, to Danił jest taką regularniejszą wersją Marina. Tylko gra w o wiele łatwiejszy czasach.

I tu wracając do @Kamileki i Murraya, ja naprawdę nie wiem, czemu mają służyć te sążniste wywody, poza wyrabianiem normy ku radości @DUN I LOVE . Tak, dokładnie to miałem na myśli, Szkot to był gracz na 5-7 WS i w każdych innych czasach by tyle wygrał. Będąc zapewne zupełnie innym tenisistą, jak niemal każdy ze współczesnych graczy zresztą.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Kamileki
Posty: 42713
Rejestracja: 26 sty 2019, 0:39

Re: Wimbledon 2022

Post autor: Kamileki »

DUN I LOVE pisze: 22 cze 2022, 8:48 Kohlschreiber vs Kukuszkin dziś o 12.
Musi uważać Filip. Mocarny był w 2019 Kazach, ale chyba już nie jest w stanie pokazać tej formy.
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Nowitzki i 14 gości