F1

[Nando]

[Damian]

[DUN I LOVE]

Vettel nie ogłosił niedawno zakończenia kariery po tym sezonie?

[Art]

[Federasta20]

Vettel nie ogłosił niedawno zakończenia kariery po tym sezonie?

Nie będzie go na tych testach. Ktoś się machnął.

[Starigniter]

Poprawka. #31 dziś. Wyścig straty do Alonso.

Jeszcze z 10-15 lat i po raz kolejny rekordy zostaną przestawione.

Pamiętam rok 2004. Ponieważ mój wujek (a właściwie jak się pewien czas temu dowiedziałem: pociot, lol ) bardzo interesuje się F1 od dawna, więc to nie mokło umknąć w naszej rodzinie.

Otóż, Schumacher zdobył swój VII tytuł mistrza świata, miał 83 wygrane wyścigi na koniec sezonu (później wygrał jeszcze tylko 1 w 2005 i 7 w 2006, łącznie 91), a kolejny (wtedy) na liście Alain Prost miał "zaledwie" 51.

Te i inne rekordy (liczba podiów, okrążenia na prowadzeniu, hat-tricki i inne) miały być nie do pobicia. W wielu gazetach o tym pisano. I jak to się wszystko zmieniło...

W 2007 karierę zaczął niejaki Hamilton (swoją drogą ciekawe, że z takim nazwiskiem jeździ: przecież skrót na ekranie to HAM, co oznacza szynkę, mało wegańskie to! ), liczba wyścigów później zwiększyła się z 16-17 do 20-21, awaryjność spadła łeb na szyję, wprowadzili DRS, dzięki temu na prostej bolid przeciwnika mijasz niczym tyczkę przy takiej różnicy prędkości (np. 330 vs 300 km/h) i Mercedes zaczął dominację, jakiej nie widziano.

I większość rekordów Czerwonego Barona padła.

Ale na szczęście chyba nie stworzono podobnej narracji w przypadku Lewisa, i dobrze. Albowiem nie ma to sensu, gdyż Max jest na swojej drodze.

Alonso powinien pyknąć 400 GP, a i tak miał 3 lata przerwy i wiadomo, za jego młodości wyścigów było mniej.

Także Verstappen być może i przekroczy próg pół tysiąca Grand Prix, w związku z czym powinien przy konkurencyjnym bolidzie wygrać ze 111 wyścigów. A kto będzie następny, to się okaże

[DUN I LOVE]

Nie ma rekordów nie do pobicia. Nawet jak ktoś wygra 100% startów (co jest niemożliwe, umówmy się), to zawsze może pojawić się ktoś o takiej samej skuteczności, ale np. z dłuższą karierą.

W tenisie przecież też rekordy Samprasa miały być nie do ruszenia. Jak pojawił się Federer, to jego liczby to już w ogóle stratosfera. Szwajcar kończy karierę i jest zaledwie numerem 3 na liście.

Rafole dalej odjeżdżają, ale nieśmiało za rogiem staje malutki Carlitos. Kto wie.

[Starigniter]

Tak, ja właśnie o tym i o rekordach rzekomo "nie do pobicia"

Nie ma takiego bicia

Ale widzę, że Maxowi kibicujesz, także możesz obserwować jego drogę na szczyt, bo ma naprawdę duże szanse, że się tam znajdzie

Lecz czy utrzyma? Tego jeszcze nie wiemy, ale na razie wygląda to obiecująco.

[DUN I LOVE]

Tak, Maxa lubię od pierwszego momentu, kiedy go zobaczyłem w tv. Nie mam jednak parcia na rekordy, niech po prostu tworzy własną historię.

[Starigniter]

Tak, Maxa lubię od pierwszego momentu, kiedy go zobaczyłem w tv. Nie mam jednak parcia na rekordy, niech po prostu tworzy własną historię.

Dokłanie tak Jeżeli ci sprawia to przyjemność, to po prostu oglądaj i się ciesz. O tych rekordach i statystykach jest już za dużo w samej sferze tenisowej, nie potrzeba tego nigdzie indziej

[Nando]

[COA]

[COA]

[DUN I LOVE]

[Damian]

[hokej]

Red Bull i Aston - przekroczony limit budżetowy w 2021. W przypadku pierwszego - znacząco.
Możliwe kary to od pogrożenia paluszkiem do utraty punktów za zeszły i obecny sezon. W padoku grillowanie wałkarzy, Ferrari i MB na czele.

[DUN I LOVE]

Mogą zabrać Maksowi tytuł MŚ?

[hokej]

Tak. Konsekwencje mogą dotyczyć sezonów 2021-2023

[Federasta20]

Z tym znaczącym przekroczeniem limitu przez RB to na razie poruszamy się w sferze plotek. Ale jeżeli jest to "material breach" czyli przekroczenie limitu o ponad 5% (czyli ponad 7 mln) to muszą być bardzo surowe kary. Inaczej FIA będzie niepoważna.

[DUN I LOVE]

Księgowość RB na wczasach czy sabotaż?