Do tej pory największe jaja to podanie Bohdanowi Ulihrachowi zabronionej substancji przez lekarza ATP w trakcie medical timeout. Zrujnowali Czechowi karierę.SebastianK pisze:Gdyby historia Troickiego była prawdziwa to by były niezłe jaja po prostuNathii pisze:Moim zdaniem historia Cilicia i Troickiego jest równie zła, natomiast Cilic zażył przypuszczalnie produkt z glukozą dostępny dla każdego w aptece (bardzo łatwe do sprawdzenia więc nie wydaje mi się żeby kłamał) a co zażył Troicki to cholera go wie. Może to samo świństwo, co kolarze, bo oni też potrzebowali kilku godzin, a nawet kilkudziesięciu minut by wypłukać je z organizmu - przynajmniej tak opowiadali podczas afery Armstronga.
Absolutnie nie jestem w stanie uwierzyć w historię że kontroler dopingowy pozwolił dostarczyć krew później, chyba że taki inspektor pragnął coś zamieść pod dywan bo został tak poinstruowany przez ATP. Łzy Troickiego i wywiady nie robią na mnie wrażenia - oczywiście że musi tak mówić. Już mu się udało przez samą odmowę, bo dostał półtora roku zawieszenia zamiast dwóch.![]()
A o Cilicu to nie wiem co pisać. Na liście banów go nie ma a nie widzę sensu ukrywania bana za takie przewinienie jakie opisujecie.
Cilić jeszcze nie dostał oficjalnego bana, wszystko co wiemy to z chorwackich mediów przez translatory. Pojawiła się jeszcze plota o dopingu krwi Monfilsa w jakimś francuskim radio ale nikt nigdy nigdzie tego nie potwierdził. Jeśli to żart w audycji to bardzo słaby i gdybym była zawodnikiem żądałabym głośnych przeprosin.