Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Bynajmniej, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Natomiast orgastyczne pojękiwania jego akolitów, a już zwłaszcza przekonanie o nieuchronności kolejnych sukcesów Orła z Manacor, krzyczą wręcz o odpowiednią reakcję. Zostałem co prawda chwilowo praktycznie sam na froncie walki z siłami ciemności, ale i ta sytuacja okaże swoje zalety, kiedy wyjdzie na moje.
Chciałem zauważyć, że o nieuchronności kolejnych sukcesów najbardziej przekonani wydają się być najzagorzalsi fani Rogera Federera (tak, jinxing). Podczas gdy my podziwiamy sukcesy i grę Nadala Ty wylatujesz z jakąś głupią listą finalistów, których ostatnio pokonał Nadal, pomijając fakt, iż za sprawą nie najwyższego rankingu lepszych tenisistów pokonywał w półfinałach i ćwierćfinałach. I nie wiedziałem, że zachwycać się startem w Cinci jest równoznaczne z przesądzaniem o zwycięstwie w US Open. Zeszły rok chyba nas wiele w tej kwestii nauczył.
Nie wiem też od kiedy to miarą sukcesu jest klasa finalisty, ale pamiętam kilka nazwisk jak Philippoussis, Baghdatis, Gonzalez, Soderling, Blake... (ring a bell?) Isnera Federer pokonał w jednym ze swoich ostatnich triumfów w turnieju rangi Masters i nie wiem czy przyszedł wtedy komuś do głowy pomysł, żeby dyskredytować z tego powodu sukces Szwajcara.
P.S. czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, ale zwycięstwo Rafy przeżywasz już nawet w tematach o WTA? Seriously?
Wielu dyskredytowało Federera z powodu klasy rywali, których ogrywał. Na szczęście Ty nie możesz robić tego tak łatwo. I jacy znowu "my"? Poza fanami Rafy jego sukcesy cieszą niemal wyłącznie hejterów Federera. Reszta siedzi cicho, czekając aż zaraza przeminie. A że braciom federastom ostatnio trochę przykurczyły się jaja, to już nie moja wina. Podobnie jak to, jak pięknie dajeszcz się podpuszczać i zaczynasz pisać coś o "żółci".
Robertinho pisze:A że braciom federastom ostatnio trochę przykurczyły się jaja, to już nie moja wina.
Trudno o hardą postawę, kiedy czytam opinie, że Federer gra najlepszy mecz od wielu miesięcy, a i tak dosyć wyraźnie przegrywa z Nadalem, którego "bh to był jakiś koszmar". Do tego to wszystko działo się na naszych ulubionych kortach.
Finał turnieju leciał równolegle do meczu Barcy, więc uświadczyłem tylko pierwszych 6 gemów. Chciałbym pochwalić Johna za nastawienie z jakim wyszedł na finał. Nie przegrał tego meczu w szatni, ani tym bardziej nie podłamał się po przegranym pierwszym secie. Walczył do końca i do końca wierzył w swoją szansę. Tego wymagam od pretendentów - przedarł się do finału i ani myślał statystować w nim zdecydowanemu faworytowi.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
MTT - tytuły (34) 2025 (4) Rzym M1000, Madryt M1000, Acapulco, Buenos Aires 2024 (3) Pekin, US Open, Halle, 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Robertinho pisze:Wielu dyskredytowało Federera z powodu klasy rywali, których ogrywał.
Więc bądź leszy od tych idiotów i nie rób tego samego w stosunku do Nadala.
Robertinho pisze:Na szczęście Ty nie możesz robić tego tak łatwo. I jacy znowu "my"? Poza fanami Rafy jego sukcesy cieszą niemal wyłącznie hejterów Federera.
To samo można powiedzieć o sukcesach Djokovicia, Murraya i Federera. "Poza fanami Rafy"... mówisz tak, jakby to była grupa pięciu osób gdzieś na Majorce...
Robertinho pisze:Reszta siedzi cicho, czekając aż zaraza przeminie.
Nadal nie jest zarazą, tylko wybitnym tenisistą.
Robertinho pisze:A że braciom federastom ostatnio trochę przykurczyły się jaja, to już nie moja wina. Podobnie jak to, jak pięknie dajeszcz się podpuszczać i zaczynasz pisać coś o "żółci".
Może niektórzy bracia federaści wydorośleli i teraz, podczas gdy w hejterów i fanklubowiczów bawią się ich dzieci, oni wreszcie podziwiają piękny tenis niezależnie od tego, w czyim jest wykonaniu? A co to żółci, to odnosiłem się nie tylko do twojego posta. Jakiś biedak już tu nawet wymiotował. Sugeruję nawet, że nie jak twierdził od słodyczy, tylko właśnie od żółci.
Robertinho pisze:A że braciom federastom ostatnio trochę przykurczyły się jaja, to już nie moja wina.
Trudno o hardą postawę, kiedy czytam opinie, że Federer gra najlepszy mecz od wielu miesięcy, a i tak dosyć wyraźnie przegrywa z Nadalem, którego "bh to był jakiś koszmar". Do tego to wszystko działo się na naszych ulubionych kortach.
Ostatnio coś grał Federer równo rok temu, kontekstem w jakim oceniamy jest zaś najgorszy od ponad dekady sezon. Co do kortów, ponoć Raf mówił, że wolne, ale nie zwalajmy na to winy, większym problemem jest brak ogrania z czołówką Federera.
Ciężko trzymać fason? No chyba właśnie teraz należy się konsolidować i nie oddawać pola.Siedzenie w norze pół roku i napinki kiedy idol błyszczy, pozostawmy innym.
Jeśli już mnie bardzo dyskretnie wywołałeś do dyskusji, Filipie. To powiem, że jakiś czas temu starałem się, jak to Ty mówisz:"doceniać piękny tenis, niezależnie w czyim wykonaniu" i skończyło się na tym, że.... prawie przestałem tenis oglądać. Nie lubię Nadala, jego sukcesy mnie denerwują i nie zamierzam się z tym kryć. A co do wymiotów, spokojnie to z tej słodyczy, po paru postach wreszcie zrobiło się normalnie.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Mario pisze:Jeśli już mnie bardzo dyskretnie wywołałeś do dyskusji, Filipie. To powiem, że jakiś czas temu starałem się, jak to Ty mówisz:"doceniać piękny tenis, niezależnie w czyim wykonaniu" i skończyło się na tym, że.... prawie przestałem tenis oglądać. Nie lubię Nadala, jego sukcesy mnie denerwują i nie zamierzam się z tym kryć. A co do wymiotów, spokojnie to z tej słodyczy, po paru postach wreszcie zrobiło się normalnie.
Robertinho pisze:Ciężko trzymać fason? No chyba właśnie teraz należy się konsolidować i nie oddawać pola.Siedzenie w norze pół roku i napinki kiedy idol błyszczy, pozostawmy innym.
Ale po co się teraz napinać? Nadal wygrał bardzo trudny do wygrania dublet - gratulacje i tyle.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
MTT - tytuły (34) 2025 (4) Rzym M1000, Madryt M1000, Acapulco, Buenos Aires 2024 (3) Pekin, US Open, Halle, 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Robertinho pisze:Ciężko trzymać fason? No chyba właśnie teraz należy się konsolidować i nie oddawać pola.Siedzenie w norze pół roku i napinki kiedy idol błyszczy, pozostawmy innym.
Ale po co się teraz napinać? Nadal wygrał bardzo trudny do wygrania dublet - gratulacje i tyle.
Coraz bardziej się o Ciebie martwię. Trudno, poczekam, aż odzyskasz radość gry.
Robertinho pisze:Wielu dyskredytowało Federera z powodu klasy rywali, których ogrywał.
Więc bądź leszy od tych idiotów i nie rób tego samego w stosunku do Nadala.
Ja tam uważam, że wcale idiotami nie byli, nie da się uciec od kwestii braku umiejętności rywalizacji "na równych prawach" u Federera. A że w szczytowej formie jedynym poważanym przez niego graczem jest Nadal, to już inna rzecz.
filip.g pisze:
Robertinho pisze:Na szczęście Ty nie możesz robić tego tak łatwo. I jacy znowu "my"? Poza fanami Rafy jego sukcesy cieszą niemal wyłącznie hejterów Federera.
To samo można powiedzieć o sukcesach Djokovicia, Murraya i Federera. "Poza fanami Rafy"... mówisz tak, jakby to była grupa pięciu osób gdzieś na Majorce...
W sumie liczba się niemal się zgadza, tylko niestety(chyba również dla siebie) nie mieszkają na Majorce.
filip.g pisze:
Robertinho pisze:Reszta siedzi cicho, czekając aż zaraza przeminie.
Nadal nie jest zarazą, tylko wybitnym tenisistą.
Zwał jak zwał, faktem pozostaje, że bardzo wiele osób, nie tylko fanów Federera, czy ogólnie starej gwardii, nie chce oglądać wybitnych spotkań tego wybitnego gracza.
filip.g pisze:
Robertinho pisze:A że braciom federastom ostatnio trochę przykurczyły się jaja, to już nie moja wina. Podobnie jak to, jak pięknie dajeszcz się podpuszczać i zaczynasz pisać coś o "żółci".
Może niektórzy bracia federaści wydorośleli i teraz, podczas gdy w hejterów i fanklubowiczów bawią się ich dzieci, oni wreszcie podziwiają piękny tenis niezależnie od tego, w czyim jest wykonaniu? A co to żółci, to odnosiłem się nie tylko do twojego posta. Jakiś biedak już tu nawet wymiotował. Sugeruję nawet, że nie jak twierdził od słodyczy, tylko właśnie od żółci.
Tak, fani Federera umawiają się całymi grupami, by razem czerpać estetyczną rozkosz z podziwiania pięknego tenisa w wykonaniu Nadala.
I tak można bez końca. W każdym razie ja czekam, aż to się skończy, bo chcę móc w spokoju oglądać tenis.