Cincinnati 2023

[Kiefer]

Lol, przebudziłem się i sobie odpaliłem HL i nie spodziewałem się, że z tego wyjdzie najlepszy finał w historii turnieju i jeden z lepszych w historii finałów ATP, na pewno w systemie BO3.

Pod względem dramaturgii może być jeden z lepszych turnieju, natomiast historii finałów ATP to już tak niekoniecznie. Bo jeśli chodzi o jakość pojedynku, to generalnie dość kiepski poziom meczu. Fragmenty trzeciego seta jedynie zasługują na HL i nic poza tym. W większości serwujący sami sobie winni, Serb w pierwszym, Hiszpan w drugim i ponownie Serb w trzecim, choć tutaj ostatecznie już bez konsekwencji.

No tak, zgadzam się, że tutaj końcówka 2 seta i 1,5 godzinny decider robią robotę. Tymczasem Federer z Kyrgiosem w Miami napieprzali się przez bite 3,5h na stałym bardzo wysokim poziomie. Mnie po prostu chodziło o to, że kiedy kładłem się spać to nie sądziłem, że ten mecz nabierze takiego obrotu spraw, zwłaszcza pod względem emocjonalnym i długości pojedynku.

[DUN I LOVE]

Generalnie naprawdę kompletnie w tym wszystkim umyka tutaj, z jakim graczem mamy do czynienia, jakie on już ma osiągnięcia i jaki poziom w tak młodym wieku już pokazuje (poza Rafą na wolnej cegle, nikt w tym wieku z tego tysiąclecia się nawet do tego nie zbliża).

Mi nie umyka. Jest numerem 1 rankingu i aktualnym mistrzem 2 WS i takie też mam wymagania względem niego. Gdyby był numerem 12 (jak Fed w jego wieku) to niczego bym nie oczekiwał po takim meczu. Tymczasem przegrywa bezpośrednią rywalizację (H2H to 2-1 dla Nole w tym roku) z 2 razy starszym chłopem. Trochę słabo, ale zawsze jest ten WImbledon na którym będzie się mógł wozić kolejne kilka miesięcy.

[Art]

[Robertinho]

Nie potrafię do porządku dziennego przejść nad próbami relatywizowania gównianego przygotowania fizycznego całego touru w kontekście grania sensownie M1000 czy Szlemów. Rozumiem Serba, na liczniku ma sporo i widział, jak gwałtownie kończy się hasanie kumpli z top3 w jego wieku, ale na litość boską, Sinner odchorowujący "orkę" w Kanadzie, czy tłumaczenie tankowaniem każdego barana, który gdzieś dalej zaszedł w turniejach podprowadzających do USO - w którą stronę to zmierza?

Może w ogóle olejmy te wszystkie turnieje poza szlemami, zróbmy sobie 5 x Laver Cup plus jakieś Hopmany czy inne pseudo Davisy i płaćmy dalej nieudacznikom wykonującym swoją pracę jakieś kosmiczne pieniądze za występy, o których można śmiało powiedzieć, że są na totalnej wyjeb.e.

Czekam z utęsknieniem na jakiegoś wysokiej klasy trolla (NHB - nie masz syna?), który ogarnie 4-5 Mastersów w sezonie, dorzuci ze dwie 500-ki i odpuści kompletnie WS. ATP się zesra z rankingiem, a robieni na okrągło w wała fani odpalą atomówki w sieci.

Takie okazjonalnie grające trupy jak jak Murray, Monfils, czy Kokk potrafią zagrać maraton, mecze po 5 h bez większych problemów zdrowotnych to obecnie standard. Poszło to niesamowicie do przodu w porównaniu do tenisa sprzed dwóch dekad, o latach 90-tch nawet nie mówiąc. Można mówić o umiejętnościach, słabym mentalu, ale średni atletyczny poziom touru podszedł niesamowicie do przodu.

[DUN I LOVE]

Chyba u Grega średnio z oglądaniem tenisa i/lub pamięcią.

[Robertinho]

Generalnie naprawdę kompletnie w tym wszystkim umyka tutaj, z jakim graczem mamy do czynienia, jakie on już ma osiągnięcia i jaki poziom w tak młodym wieku już pokazuje (poza Rafą na wolnej cegle, nikt w tym wieku z tego tysiąclecia się nawet do tego nie zbliża).

Mi nie umyka. Jest numerem 1 rankingu i aktualnym mistrzem 2 WS i takie też mam wymagania względem niego. Gdyby był numerem 12 (jak Fed w jego wieku) to niczego bym nie oczekiwał po takim meczu. Tymczasem przegrywa bezpośrednią rywalizację (H2H to 2-1 dla Nole w tym roku) z 2 razy starszym chłopem. Trochę słabo, ale zawsze jest ten WImbledon na którym będzie się mógł wozić kolejne kilka miesięcy.

Jak Nadal na Wimbledonie 08 się woził, to tylko jeden turniej.

[Art]

[Robertinho]

Chyba u Grega średnio z oglądaniem tenisa i/lub pamięcią.

Może chodzi mu że Jugo wygrał, a nie dostał w prezencie od umierającego starca, czego można było wymagać od gościa w wieku prawie 38 lat, dobrze, że wziął to GOAT wtedy, inaczej by się musiał zabić z hańby.

[DUN I LOVE]

Jak Nadal na Wimbledonie 08 się woził, tylko jeden turniej.

Miesiąc później został mistrzem olimpijskim, a później potwierdził wyższość nad RF w Australii. Akurat modelowo Hiszpan potwierdzał klasę w starciach z RF w młodym wieku i być może to zawyżyło moje oczekiwania względem Alcaraza.

Musi jeszcze poczekać Carlitos aż Novak skończy 40 lat, zaboli go łokieć, a ocieplenie klimatu sprawi, że na korcie będą 54 stopnie Celcjusza. Wtedy może wygra 2 mecze z rzędu.

[Mario]

I musi akurat być w topowej formie, inaczej nie przejdzie.

[DUN I LOVE]

Novak przed 31-ką: 12 szlemów, 26 mastersów;
Novak po 31-ce: 11 szlemów, 13 mastersów;

Dziwna kariera.

[Robertinho]

Jak Nadal na Wimbledonie 08 się woził, tylko jeden turniej.

Miesiąc później został mistrzem olimpijskim, a później potwierdził wyższość nad RF w Australii. Akurat modelowo Hiszpan potwierdzał klasę w starciach z RF w młodym wieku i być może to zawyżyło moje oczekiwania względem Alcaraza.

Musi jeszcze poczekać Carlitos aż Novak skończy 40 lat, zaboli go łokieć, a ocieplenie klimatu sprawi, że na korcie będą 54 stopnie Celcjusza. Wtedy może wygra 2 mecze z rzędu.

Przypominam, że wczesnorozwojowy kulturysta z Majorki, zdominował wreszcie oponkowego mono-Feda w swoim czwartym sezonie bycie na absolutnym topie.

Swoją drogą w 2007 podobny mecz w podobnym okresie Djokovic(też dwa taje, które zresztą wygrał łatwiej niż z Carlitosem) wygrał z Federerem. Więc może jednak to nie tylko słabość wiecznie za starych/za młodych/za słabych rywali?

[DUN I LOVE]

Fed był wtedy 10 lat młodszy od Novaka dziś.

Nie chodzi już nawet o wczoraj, bo o jakości Novaka napisano chyba wszystko. To, że utrzymuje się na topie to jedno i chyba nikt się temu nie dziwi, ale już próby relatywizowania jego dominacji (to to jest dominacja) są niepoważne.

Chory bilans na jesieni + styczeń. Kilka tygodni oddechu i znowu 18-1 od RG. Nie jest to normalne. Zaraz ktoś przywoła bilans RF z 2017, ale tam Fed odpuścił całą cegłę, a w Stanach był już posypany.

Jest kozakiem Serb, ale też i gra z kortowymi impotentami.

[Robertinho]

Lol, przebudziłem się i sobie odpaliłem HL i nie spodziewałem się, że z tego wyjdzie najlepszy finał w historii turnieju i jeden z lepszych w historii finałów ATP, na pewno w systemie BO3.

Pod względem dramaturgii może być jeden z lepszych turnieju, natomiast historii finałów ATP to już tak niekoniecznie. Bo jeśli chodzi o jakość pojedynku, to generalnie dość kiepski poziom meczu. Fragmenty trzeciego seta jedynie zasługują na HL i nic poza tym. W większości serwujący sami sobie winni, Serb w pierwszym, Hiszpan w drugim i ponownie Serb w trzecim, choć tutaj ostatecznie już bez konsekwencji.

No tak, zgadzam się, że tutaj końcówka 2 seta i 1,5 godzinny decider robią robotę. Tymczasem Federer z Kyrgiosem w Miami napieprzali się przez bite 3,5h na stałym bardzo wysokim poziomie. Mnie po prostu chodziło o to, że kiedy kładłem się spać to nie sądziłem, że ten mecz nabierze takiego obrotu spraw, zwłaszcza pod względem emocjonalnym i długości pojedynku.

Chyba inne warunki i inny mecz zupełnie. Nie wiem czy straszne łajno nam zaproponowali organizatorzy w tym roku, czy to piłki, ale mocno inne granie.

[Robertinho]

Fed był wtedy 10 lat młodszy od Novaka dziś.

Nie chodzi już nawet o wczoraj, bo o jakości Novaka napisano chyba wszystko. To, że utrzymuje się na topie to jedno i chyba nikt się temu nie dziwi, ale już próby relatywizowania jego dominacji (to to jest dominacja) są niepoważne.

Chory bilans na jesieni + styczeń. Kilka tygodni oddechu i znowu 18-1 od RG. Nie jest to normalne. Zaraz ktoś przywoła bilans RF z 2017, ale tam Fed odpuścił całą cegłę, a w Stanach był już posypany.

Jest kozakiem Serb, ale też i gra z kortowymi impotentami.

Spoko, ja jednak porównuję do sezonów 06 Nadala i 08 Djoko. Wygranie ze starym, ale jarym Djoko stawiam wyżej niż ogranie mono-Feda, natomiast faktycznie żeby zrównoważyć dominację Rafy na cegle, to by musiał wygrać USO Carlitos, w co wątpię mimo wszystko. W każdym razie o takiej tenisowej stratosferze mówimy...

[DUN I LOVE]

Też jakoś nie widzę go w Nowym Jorku. Za dużo z siebie dał od RG począwszy. Zdaje się, że już +- 60 spotkań ma w tym roku rozegranych, a jednak rywale specjalnie się go nie boją i akurat jemu potrafią zaleźć za skórę.

Sporym faworytem No1e imo.

[Kiefer]

Tym lepiej dla Alcaraza jeśli to Serb jest sporym faworytem. Ja tam oryginalny nie będę i napiszę to co na Wimbledonie, mamy dwóch poważnych grajków i jak jeden z nich nie wygra to będę w niemałym szoku. Z tą różnicą, że wtedy Serb był dla mnie bardzo dużym faworytem, a po prostu ewentualnie Alcaraz, teraz to widzę tak 50 na 50.

[DUN I LOVE]

Dużo więcej przeszkód czyha na młodego i jest dużo więcej chętnych, żeby podstawić mu nogę.

[Art]

[DUN I LOVE]

Pisałem o tych wynikach Serba po 31. urodzinach. Wtedy miał 0 tytułów w Cincy i wydawało się, że jakaś klątwa nad nim ciąży tutaj. Tymczasem proszę, cyk i są 3 tytuły.