
Ładna pralnia.

W przypadku Messiego można użyć innego słowa, też na P - pazera.
Chyba Ty.
Dał wiele, bo Barca płaciła wiele. Ważne jak się kończy, tyle. Koniec najlepszy nie był i Messi też bez winy nie jest. Przykro było jak odchodził ale życie musi po nim być. Zgodnie z dewizą Barcy nikt nie może być większy niż klub.
https://www.money.pl/gospodarka/media-l ... 4112a.html
To na pewno, ale też i perspektywy biznesowe w USA też są znakomite i długoterminowe, również właśnie ze względu na rosnącą społeczność latynoską.DUN I LOVE pisze: ↑13 sty 2024, 10:12 Mówiło się, że wybrał opcję pośrednią. Rodzina nie chciała mieszkać w Rijadzie, a sam Leo od dawna inwestował w Miami. Dodatkowo to miasto jest w zasadzie miastem latynoskim, gdzie może czuć się prawie jak w Argentynie.
Super destynacja na emeryturkę.
Panowie powiedzieli jak to wygląda ale ja od siebie dodam, że wyszło kiedyś na jaw jak bardzo musiała go w kolejnych kontraktach dopieszczać Barcelona, żeby został. Niech spada na drzewo.
Użytkownicy przeglądający to forum: Kiefer i 6 gości