Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
The Djoker pisze: ↑22 sty 2024, 14:34
Nie zalezy mi na 11 triumfie, ale na Zlotym Szlemie. Takze wychodzi, ze mi jednak zależy.
Złoty szlem jest nierealny. Nie wygra w przeciągu 2 miesięcy dwóćh turniejów na mączce w Paryżu. Szczególnie, że pomiędzy nimi będzie Wimbledon na trawie, którego też musiałby wygrać. Rafa Nadal gotowy będzie wyjechać na Philippe Chatrier na wózku inwalidzkim, żeby tylko do tego nie dopuścić. Niech wygra Monte Carlo najlepiej, żeby ukończyć 3. karierowego złotego Mastersa. Skromnym trzeba być.
Goatismo cholismo to ciagla wiara.Nunca dejes de creer. Mówi to Panu coś. Zdrowie, szczęście, skurcze Alcaraza, jamnik nie przeistaczajacy sie w bulldoga i to jest możliwe. A Rafa to sobie moze juz... z bólem serca.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal
"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Młody Hiszpan to chyba jedyna nadzieja na przełamanie serbskiego impasu w Australii, w Medviedeva ani jamnika nie wierzę. Byleby tylko nie wywrócił się gdzieś po drodze, bo to niestety bardziej możliwe, niż końcowy triumf.
144 weeks #1, 2010, 2011, 2012 Year-end no. 1 W: LA 08, Dubaj 09, New Heaven 09, Bangkok 09, Pekin 09, Madryt 10, Roland Garros 10, Barcelona 11, Madryt 11, Roland Garros 11, Cincinnati 11, Paryż-Bercy 11, Monte Carlo 12, Tokio 12, Dusseldorf 14Roland Garros 22 F: Olympic Games 08, Bangkok 08, s'Hertogenbosch 10, Wimbledon 10, LA 10, Memphis 11, Waszyngton 11, Montreal 11, Szanghaj 12, WTF 12, Madryt 14
Kiefer pisze: ↑22 sty 2024, 19:24
Myślę, że trochę sobie już Alcaraza ustawił Novak, jeden cud się zdarzył, ale dwa w pół roku to już byłaby jakaś abstrakcja.