mtenis.com.pl

Może i tak, ale te otwarcia bywają dziwne (choćby ubiegłoroczne SAS vs GSW), więc ciężko coś przewidzieć.

Muszę przyznać, że po ostatniej posusze w tenisie i piłce, dosyć mocno odliczam do startu NBA.

Mario LbJ jest out na inaugurację? Bo tak wyczekuje kiedy wrzucić solidnie na Boston.

Niepotwierdzone jeszcze, ma mieć prześwietlenie kostki i dopiero wtedy zapadnie decyzja.

No i to trzeba by wykorzystać, bo jak się potwierdzi to kursy polecą na łeb na szyję. Trzeba brać ,póki prawie 2,5.

Grube mecze na dzień dobry. Buzzer beater Duranta anulowany i Warriors drugi sezon z rzędu zaczynają od porażki. Sporo emocji w nocy.

Koszmarnie wyglądająca kontuzja Gordona i Celtics na starcie zostają w blokach.

Możliwe, że Hayward odpocznie tylko 3-4 miesiące, musi jeszcze przejść wszystkie badania, ale chyba nie jest aż tak źle, jak się zapowiadało.
Ciekaw jestem, czy dzisiejszy występ Browna to tylko wypadek przy pracy, czy zapowiedź przełomowego sezonu, oby to drugie. Tatum też fajnie wyglądał w drugiej połowie.

Warriors jak to Warriors, robili przewagi, później je tracili, w dodatku Draymond coś sobie zrobił i nie zagrał w 4Q, no gdzieś muszą te kilkanaście porażek nałapać.
W Houston świetnie pograli rezerwowi, wygląda, że trochę potrwa nim współpraca Hardena z Paulem zacznie przynosić pożądane efekty.

Boston zaczyna od 0-2.

Podają że "Out of Season" jest Gordon, tak więc słabo. Irving niby ma teraz to co chciał, zobaczymy co z tego ugra. Pierwsza runda PO jak dla mnie.

Thunder 1-0, 80. triple Westbrooka.

George 28
Anthony 22
Russ 21;

Szmaciarze http://prntscr.com/gzpa00

Grubo.

I to jakimi farciarskimi rzutami zbili ten wynik z -24 (no i kto. zawodnicy którzy skończą w najlepszym wypadku w Chinach). Inna sprawa,ze Raps mogli zagrać na poważnie, dluzej niż jedną kwarte. Dawno nie byłem tak zły.

Niezłe przywitanie z ligą przygotował Ballowi Beverley. Co gorsza, dla debiutanta Lakers, takie sytuacje będą się powtarzać, bo praktycznie każda drużyna ma albo jakąś gwiazdę na PG albo obrońce na poziomie Patricka na obwodzie, a wiadomo, że będą wychodzić dodatkowo zmotywowani do gry z Lonzo.

Oklahoma całkiem nieźle, choć George mocno zardzewiały, Knicks z kolei są okropni, wiadomo nie ma co wyciągać wniosków po pierwszym meczu, niemniej będę w dużym szoku jeśli wykręcą więcej niż 25 zwycięstw, tam nie ma kto grać poza Porzingisem.

Bardzo mocno zaczęli Pelicans, 4 minuty przed przerwą można było odnieś wrażenie, że Warriors zaczną od 0-2. Jednak wtedy WOownicy nacisnęli na pedał i w zasadzie po 2 kwartach byo już po przewadze.

Ładnie Russell przejął końcówkę mimo takiej sobie gry przez całe spotkanie. Miło było widzieć, że atakował, próbował coś zmienić, kiedy rzut ewidentnie nie działał, zamiast starym zwyczajem przejść obok meczu z jakimś 2/13. Oby tak dalej, a to radosne granie Nets fajnie się ogląda, tak btw.

Brooklyn w europejskim "prime time" jutro, o 21 bodajże.

Szkoda, że Russell nie został w LAL.