mtenis.com.pl

Nie mam zaufania do Del Potro. Wydaje mi się, że i tak Ferrer to rozstrzygnie na swoją korzyść,

Wujek Toni pisze:Nie mam zaufania do Del Potro. Wydaje mi się, że i tak Ferrer to rozstrzygnie na swoją korzyść,

A masz zaufanie do kogokolwiek spoza Top 4 prowadzącego 5:1 w decydującym secie?

Po prostu to co widzę u Del Potro nijak nie koresponduje z opiniami na temat jego regularności zza linii końcowej. On bije pozornie bezpieczniej, ale błędów popełnia jak na ten typ gry mnóstwo.

Brak wiary Wujka chyba zaraz znajdzie pokrycie.

I znalazł. Ja jednak nie o tym o tak wczesnej porze.

Jest duża szansa, że upływający za rok kontrakt Londynu na organizację WTF, zostanie przedłużony.
http://www.bbc.co.uk/sport/0/tennis/20185541

DUN I LOVE pisze:Jest duża szansa, że upływający za rok kontrakt Londynu na organizację WTF, zostanie przedłużony.
http://www.bbc.co.uk/sport/0/tennis/20185541

Jakoś nie cieszy mnie to zbytnio. Uważam, że WTF co roku powinien gościć w innym miejscu.

Ferrer zagrał bardzo dobrze,niesamowity jest ten jego sezon ,jak na 30 lat wygrał mnóstwo pojedynków w tym sezonie,ma realne szanse wyjść z grupy i powalczyć w półfinale,Del Potro powinien zmienić taktykę na mecze z Ferrerem bo ciągle daje się ustawiać, a powinno być odwrotnie.

Roger po tytuł

Ferrer miał więcej winnerów niż Del Potro (o ile dobrze pamiętam 32). Nawet odliczając asy i podwójne błędy David był na plusie. Zaczynam się obawiać jego meczu z Rogerem.

Czy Brytyjczyki dobrze się czują dając Murraya popołudniu? Przecież obejrzy go dwa razy mniej ludzi niż wieczorem (ba, wciąż są bilety!).

Pojedynki Novaka Djokovicia z Andym Murrayem to jedna z najważniejszych rywalizacji we współczesnym tenisie. Każdego roku dochodzi pomiędzy nimi w najważniejszych fazach turniejów do wyrównanych starć - finały niektórych z nich okazują się być bardzo dramatyczne. Tak było i w tym roku, gdy podczas pierwszego turnieju WS, Australian Open panowie rozegrali między sobą zaciekłą, 5-setową batalię. Zwyciężył tenisista serbski. Tendencja ta nie stała się jednak regułą - w kolejnym meczu, w półfinale turnieju w Dubaju zwyciężył Szkot, zaś Djokovic wziął na nim rewanż po kilku tygodniach w finale Miami. Szczególne znaczenie miały tryumfy odniesione przez Murraya nad Serbem w półfinale Igrzysk Olimpijskich oraz w finale US Open - pierwszy z nich otworzył mu drogę do złotego medalu, drugi zapewnił mu tytuł mistrza wielkoszlemowego - pierwszy w całej jego karierze. Odwet Djokovicia miał miejsce w Szanghaju, gdzie belgradzki tenisista obronił pięć piłek meczowych, by ostatecznie zatryumfować.
Pomimo pozytywnego bilansu we wzajemnych pojedynkach, Murray nie jest dla Djokovicia wygodnym przeciwnikiem. Swietnie było to widać podczas być może najlepszego pojedynku w ramach całej ich rywalizacji -półfinału zeszłorocznego turnieju w Rzymie, gdzie po wyjątkowo dramatycznym trzecim secie zatryumfował ostatecznie rozgrywający najlepszy sezon w karierze Serb.
Jak zwykle trudno więc przewidzieć ostateczny rezultat ich meczu, można natomiast liczyć na to, iż w widowisku stworzonym przez Djokovicia i Murraya nie zabraknie dramatyzmu i wyrównanej walki.

Djokovic - Murray 9-7

http://www.atpworldtour.com/Players/Hea ... 3&oId=MC10

Już oficjalnie: WTF będzie rozgrywany w Londynie co najmniej do 2015 roku.

Sempere pisze:Ferrer miał więcej winnerów niż Del Potro (o ile dobrze pamiętam 32). Nawet odliczając asy i podwójne błędy David był na plusie. Zaczynam się obawiać jego meczu z Rogerem.

Ferrer swoim stylem pasuje idealnie Rogerowi, więc niespodzianki nie będzie.

robpal pisze:Czy Brytyjczyki dobrze się czują dając Murraya popołudniu? Przecież obejrzy go dwa razy mniej ludzi niż wieczorem (ba, wciąż są bilety!).

Nie jest to porywający zestaw, a wieczorem Londyn gości Ligę Mistrzów.

DUN I LOVE pisze: Nie jest to porywający zestaw, a wieczorem Londyn gości Ligę Mistrzów.

No wcale nie jest...

robpal pisze:No wcale nie jest...

No pewnie, przecież to gumowy tenis, gdzie dominują błędy (obaj za dobrze się bronią i mają za słabe uderzenie kończące). Tyle tylko, że grają nazwiska, chociaż bez Federera czy Nadala to jednak nie jest to.

Mecz trwa i nie porywa. Na plus pewność i skuteczność Murraya we własnych gemach serwisowych, przynajmniej w 3 pierwszych.

DUN I LOVE pisze: Mecz trwa i nie porywa. Na plus pewność i skuteczność Murraya we własnych gemach serwisowych, przynajmniej w 3 pierwszych.

Pierwsze dwa gemy były obiecujące.

Dajan pisze:Pierwsze dwa gemy były obiecujące.

Tak jak ten winner Djoko, drugi przy...dziesięciu ue.

DUN I LOVE pisze: No pewnie, przecież to gumowy tenis, gdzie dominują błędy (obaj za dobrze się bronią i mają za słabe uderzenie kończące). Tyle tylko, że grają nazwiska, chociaż bez Federera czy Nadala to jednak nie jest to.

Ty chyba nie wiesz, jakim zjawiskiem jest Murray w Wielkiej Brytanii
Choć spodziewałbym się, że wiesz, więc przestać zgrywać trolla. To moja działka

robpal pisze:Ty chyba nie wiesz, jakim zjawiskiem jest Murray w Wielkiej Brytanii

Pod tym względem na pewno i mam tego świadomość. Patrzę jednak ze swojej perspektywy, a taki tenis mnie nie rajcuje (dużo ciekawiej może być wieczorem jak Berdych z Tsongą zaczną trafiać vide finał Sztokholmu).

Wiem, że to Twoja działka.

Cóż, Novak w Paryżu wyglądał strasznie źle i plotki o jego koszmarnym samopoczuciu tenisowo-mentalnym chyba są prawdziwe. Bardzo, bardzo słabo gra Serb.