Re: RAK ALERT: wojna o nieśmiertelność (20-19-17)
: 04 lut 2020, 3:15
1. Kościół Rogera
2. Klub wędkarski
3. Sympatycy tenisa
4. Brunatne trole
2. Klub wędkarski
3. Sympatycy tenisa
4. Brunatne trole
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Nie no to oczywiste, pamiętając drogę Feda do finału 09 i oglądając półfinał byłem przekonany, że Del Potro szybko zmiecie z kortu, tutaj brakło instynktu zabójcy o którym mówił Wujek.
Słabo to może przesada, na pewno nie rozegrał wielkiego meczu, ale to samo można powiedzieć o Djokovicu. Nie powiedziałbym, że mecz był zależny od Serba, to on musiał dociągnąć do tb, a nawet jak udało mu się przełamać Federera w piątym secie to od razu swą przewagę stracił. Oczywiście kilka gemów później sytuacja się odwróciła, ale później to dalej Szwajcar był bliższy kolejnego przełamania. Novak to na pewno był lepszy w finałach 2014 i 2015. Serwis to nic innego jak element gry, w finale Wimbledonu 09 Roger jeszcze bardziej bazował na swoim podaniu serwując rekordowe 50 asów, to również nie był najlepszy finał w jego wykonaniu, tylko kto inny stał po drugiej stronie.pascal pisze: ↑03 lut 2020, 22:38 W tym finale Wimbledonu grał słabo Fed poza serwisem, kiefer naprawdę. W tym wieku absolutnie nie winiłbym go za przebieg tamtego finału, po prostu nie był w stanie dać więcej. Z resztą paradoksalnie w tym meczu, to Serb miał większy wpływ na wynik- jak cokolwiek grał to kończyło się tb., co ma dość dużą wymowę.
To zdecydowanie widać po Twoich postach, nie musiałbyś nawet o tym pisać.
Jeszcze z pokoleniem lat 90-tych było całkiem dobrze, a przynajmniej z pierwszą połowąKiefer pisze: ↑03 lut 2020, 21:47Wywalone mam tak szczerze, chciałbym żeby rekord należał do Rogera, ale będzie co będzie. Szwajcar i tak będzie największą ikoną i znakiem firmowym tego sportu, tutaj nie chodzi tylko o wyniki na korcie, choć te cały czas i w dalszym ciągu przemawiają za nim, i tak jest od przeszło dekady.
Zastanawiam się i naprawdę mam wątpliwości czy pojawią się jeszcze takie jednostki. Nic nie dzieje się bez przyczyny, spójrzmy za okno i ile osób uprawia sport, już ktoś pisał o statystykach, które jasno wskazują, że mniej osób uprawia sport, że mniej osób interesuje się sportem. Inna sprawa, że nikt żadnych statystyk nie potrzebuje by sobie zdać z tego sprawę. Natomiast ci którzy go uprawiają i się nim interesują niekoniecznie mu się oddają tak jak poprzednicy, pokolenie lat 80-ych jest prawdopodobnie ostatnim, które po powrocie ze szkoły rzucało plecak w kąt i szło na dwór grać w piłkę, tenisa czy siatkówkę. Nie wiem, może kiedyś historia zatoczy koło i to wróci, zobaczymy.
Z całym szacunkiem, ale nie przywiązywałbym aż tak dużej wagi do FB. Nie można, moim zdaniem, zestawić 1 do jednego (jak mnie już ktoś na tym forum nauczyłMichael Scott pisze: ↑03 lut 2020, 23:00 W sumie mało trochę, Ronaldo ma ponad 122 milionów fanów na fb. Dziewięć razy więcej. A są porównywalnymi ikonami swoich dyscyplin.
Najbardziej lubianym [potrzebne źródło] przez kogo? Przez większość kibiców tenisa na całym świecie? Jest to raczej niemierzalne.
OK, dzięki i trudno.
Jacques D. pisze: ↑04 lut 2020, 12:46To zdecydowanie widać po Twoich postach, nie musiałbyś nawet o tym pisać.
Dawid i Robert już ładnie to opisywali, ale pojawiło się trochę absurdów tu ostatnio i należałoby to w bardziej konkretny sposób wyprostować. Otóż Novak Djokovic w porównaniu z Rafaelem Nadalem zrobił w tenisie WIELKIE NIC. Cały jego dorobek sprowadza się do ponabijania sobie statystyk na przeciętniakach i stopniowo coraz słabszym Federerze. "Zasługi" Nadala są natomiast wręcz niemożliwe do przecenienia. Żeby to jednak w pełni zrozumieć, trzeba się cofnąć w czasie - konkretnie do lat 90. Spójrzmy sobie na listę zwycięzców turniejów WS - z nazwisk tenisistów grających stricte fizyczny i defensywny tenis da się przywołać całe 2: Muster i Bruguera (nawet Gomez, choć to raczej tenisowa ciekawostka, niż bardzo znaczący zawodnik, grał inaczej). Jak widać, świata nie zwojowali - nawet mimo, że tacy praojcowie atletycznego tenisa jak Borg, Wilander czy Lendl przetarli im wcześniej drogę. Nawet lista zwycięzców RG, mimo że tam pewnym standardem były już rozbudowane (ale wciąż mocno statyczne) wymiany, zawiera przede wszystkim (poza dwoma wcześniej wymienionymi) nazwiska nowoczesnych, dość wszechstronnych ofensorów. Na początku XXI wieku pojawiają się New Ballsi, wyznaczając nowe standardy fizyczności; wciąż jednak są głównie zawodnicy agresywni i zazwyczaj naprawdę wszechstronnie wyszkoleni - najbardziej wytrzymałościowy z nich Hewitt i tak grał o wiele mniej surowy tenis od wczesnego Nadala - i nie zdołał zdominować dyscypliny na dłużej. Co zrobił zatem parę lat później Nadal? Pokazał, że fizyczny, defensywno - topspinowy, ograniczony technicznie, wytrzymałościowy tenis z po prostu się OPŁACA - i to nie opłaca w kontekście wygrania dwóch Garrosów jak wcześniej, ale po to, by stopniowo przejąć władzę nad całą dyscypliną. Ba, jeszcze więcej - że można czymś takim wygrać Wimbledon, turniej - symbol tego, czym tenis był przez prawie 150 lat swojej egzystencji. Dla jednych to była nowa jakość, dla innych - śmierć tenisa; nie da się jednak zaprzeczyć, że po lecie 2008 roku już nic nie było takie samo (wcześniej można było się jeszcze oszukiwać, że to "tylko RG" i mączka). Oczywiście, można powiedzieć, że w obliczu rozwoju technologicznego i medycznego (hehe) dyscypliny, zmian w systemie szkolenia pojawienie się takiego zawodnika było nieuchronne. Zapewne tak, ale niepodważalnym jest, że to Nadal stał się twarzą tych zmian, ich uosobieniem.
Teraz jeśli idzie o samego Federera. Kto w 2008 roku żył tenisem, ten wie. Po trzech sezonach zgodnego trzymania władzy w swych świątyniach przez RF i RN, napięcie wokół tego, kto komu pierwszy wreszcie tę władzę odbierze, było niesamowite. Doskonale pamiętam, jak głośno było o tym, że Federer, wraz z zatrudnionym specjalnie po to Higuerasem wreszcie znaleźli metodę na Hiszpana. I jakie było zwieńczenie tej historii? Federer w finale RG zrobił z siebie pokrakę. Niedługo później, w finale Wimbledonu, Nadal chwycił go za gardło i mimo ciężkiej walki, już nie puścił. Mało tego, zaczęto jeszcze piać i wypisywać nadęte panegiryki na cześć tego meczu - najlepszy w historii itd. Zwycięstwo Nadala było czymś znacznie więcej niż kolejnym wygranym przez niego Szlemem (i objęciem prowadzenia w rankingu) - to był symboliczny kres dominacji technicznego tenisa i początek jego agonii, udowodnienie, że nawet we własnej świątyni poniósł on klęskę.
Podobnie, Nadal był w trakcie sezonów dominacji RF jedynym zawodnikiem, który jakkolwiek dotrzymywał mu tempa. Pierwszym, który pokazał mu, że sam tenisowy geniusz może mu nie wystarczyć. Wszedł mu na psychę, podkopał w nim pewność siebie, wreszcie, ostatecznie, złamał w nim ducha. Kto wie, czy kompromitujące porażki z Djokoviciem w ogóle by się zdarzyły, gdyby nie to, kto wie, czy zdarzyłoby się to nieszczęsne 40-15. Jednego z drugim nie da się porównać, bo Serb natłukł trochę gościa, który już leżał na deskach; nokautujący cios zadał ktoś inny.
Z perspektywy czasu, znając już historię, wyciąga się najlepsze wnioski. Można sobie postrzegać porażki RF z Djokoviciem jako bardziej bolesne (zwłaszcza jeśli jest się Federastą od sezonu 10/11). Nie zmienia to jednak tego, że obiektywnie to Nadal narobił w jego karierze o wiele, wiele większych szkód. To nie kto inny, tylko właśnie Hiszpan pokazał, że za pomocą szybkich nóg, mięśni i paru prostych tenisowych środków można zdominować dyscyplinę i stłamsić najbardziej utytułowanego (wówczas) zawodnika w historii. Że w konfrontacji z brutalną siłą, maszynową solidnością, automatyzmem, piękne i poetyckie ruchy i zagrania RF, wszystkie jego wyrafinowane taktyki, na nic się zdadzą. Djokovic co najwyżej jedynie potwierdził, że była to słuszna droga (i nie ma to nic wspólnego z tym, że sam uważam Serba za lepszego, bardziej wszechstronnego zawodnika od Hiszpana). Można mówić oczywiście, że RF przegrał w dużej mierze sam ze sobą, a ewolucja tenisa sprawiła, że wszystko to, co opisałem było nieuchronne. Pewnie jest w tym sporo racji. Czyimiś rękami to jednak musiało zostać wykonane - i zostało. Sądzę, że za wiele lat wciąż będzie można mówić o Nadalu jako być może najbardziej wpływowym tenisiście w historii. Tym, który zmienił narrację w dyscyplinie i wokół niej, sprawił, że bardziej niż z fruwającym nad kortem poetą, kojarzy się ona z muskularnym, wymachującym pięścią byczkiem. Federer może być wciąż najbardziej utytułowanym i najpiękniej grającym tenisistą w historii, ale tenis XXI wieku nie ma twarzy ani jego, ani Djokovicia; ma oblicze Rafaela Nadala, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Ktoś taki w ogóle istnieje?Starigniter pisze: ↑04 lut 2020, 14:12 Bardzo fajnie i rzeczowo napisane, zupełnie jakby to zrobił profesjonalny bloger
Ekhhmmm, no chyba tak.... Skoro niektórzy za to niemałe pieniądze biorąJacques D. pisze: ↑04 lut 2020, 15:45Ktoś taki w ogóle istnieje?Starigniter pisze: ↑04 lut 2020, 14:12 Bardzo fajnie i rzeczowo napisane, zupełnie jakby to zrobił profesjonalny bloger
Dziennikarzem nie jestem, ale piszę coś w sumie całe życie, artykuły publikuję regularnie (nawet pod podpisem masz link do paru), choć o tenisie nie pisałem od 1000... lat. To, co napisałeś to oczywiście prawda, co do zwalniania nawierzchni to przecież nieprzypadkowo Nadal nazywany jest największym beneficjentem tych zmian. Natomiast obawiam się, że za X lat niewilelu będzie o tym pamiętać, zwłaszcza, że wówczas większość będzie postrzegała bagno na hardzie jako oczywistość, a nie patologię. Myślę, że narracja o skromnym chłopcu z Jajorki, który odmienił tenis swoją porywającą grą i z pomocą Djoka stłamsił nędznego Federera będzie się tylko rozwijać - już jest dość silna.
(Zresztą, z tym, że ograniczanie dyskusji o goat tylko do tych trzech to debilizm też się bardzo zgadzam.)
Oto ciekawy artykuł z 2011, który kiedyś znalazłem -> https://www.theroar.com.au/2011/07/06/w ... ayer-ever/Razing pisze: ↑04 lut 2020, 19:06 Jeśli chodzi i samo żerowanie na tourze to każdy z Big3 się tym przeżarł i to solidnie a który najwięcej to musiałoby mi się chcieć policzyć(może nawet kiedyś to zrobie) ale to i tak należy do subiektywnej opinii jakie kryteria byśmy brali pod uwagę.
A na zwalnianiu nawierzchni to wiemy tylko kto najbardziej nie skorzystał czyli Roger. Beneficjentami są Rafole ale to który bardziej to znowu musiałbym przeanalizować ich drabinki i może do czegoś bym doszedł ale tu znowu kwestia subiketywna jak traktujemy ich poszczególnych rywali.
Rod Laver jako umówmy GOAT...szczerze? Pasuje mi
...no dobra żeby nie było to dorzuce że osobiście ofc uważam Nadala za większego beneficjenta ogólnie od Novaka![]()
Z tego, co widzę, to lista jest niekompletna. Może jak będę miał czas to dodam co trzeba. Przy okazji wrzucę Murraya dla porównania.DUN I LOVE pisze: ↑28 lut 2020, 23:08 Wrzucam tutaj:
***FEDERER***
MP WASTED (22)
2019 Wimbledon F Djokovic 6–7(5), 6–1, 6–7(4), 6–4, 12–13(3) (2MP)!
2019 Madrid QF Thiem 6–3, 6–7(11), 4–6 (2MP)
2018 Wimbledon QF Anderson 6–2, 7–6(5), 5–7, 4–6, 11–13 (1MP)
2018 Indian Wells F del Potro 4–6, 7–6(8), 6–7(2) (3MP)
2017 Stuttgart R16 Haas 6–2, 6–7(8), 4–6 (1MP)
2017 Dubai R16 Donskoy 6–3, 6–7(7), 6–7(5) (3MP)
2016 Stuttgart SF Thiem 6–3, 6–7(7), 4–6 (2MP)
2015 Madrid R32 Kyrgios 7–6(2), 6–7(5), 6–7(12) (2MP)
2014 Rome R32 Chardy 6–1, 3–6, 6–7(6) (1MP)
2013 Dubai SF Berdych 6–3, 6–7(8), 4–6 (3MP)
2011 US Open SF Djokovic 7–6(7), 6–4, 3–6, 2–6, 5–7 (2MP)
2010 Paris SF Monfils 6–7(7), 7–6(1), 6–7(4) (5MP)!
2010 US Open SF Djokovic 7–5, 1–6, 7–5, 2–6, 5–7 (2MP)
2010 Miami R16 Berdych 4–6, 7–6(3), 6–7(6) (1MP)
2010 Indian Wells R32 Baghdatis 7–5, 5–7, 6–7(4) (3MP)
2006 Rome F Nadal 7–6(0), 6–7(5), 4–6, 6–2, 6–7(5) (2MP)
2005 Monte Carlo QF Gasquet 7–6(1), 2–6, 6–7(8) (3MP)
2005 Aus Open SF Safin 7–5, 4–6, 7–5, 6–7(6), 7–9 (1MP)
2003 Miami QF Costa 6–7(4), 6–4, 6–7(7) (3MP)
2002 Aus Open R16 Haas 6–7(3), 6–4, 6–3, 4–6, 6–8 (1MP)
2001 Halle QF Rafter 6–4, 6–7(6), 6–7(4) (1MP)
2000 Vienna SF Henman 6–2, 6–7(4), 3–6 (2MP)
MP SAVED (22)
2020 Aus Open QF Sandgren 6–3, 2–6, 2–6, 7–6(8), 6–3 (7MP)!!
2019 Rome R16 Coric 2–6, 6–4, 7–6(7) (2MP)
2019 Madrid R16 Monfils 6–0, 4–6, 7–6(3) (2MP)
2018 Halle R16 Paire 6–3, 3–6, 7–6(7) (2MP)
2017 Miami QF Berdych 6–2, 3–6, 7–6(6) (2MP)
2016 Wimbledon QF Cilic 6–7(4), 4–6, 6–3, 7–6(9), 6–3 (3MP)
2014 London WTF SF Wawrinka 4–6, 7–5, 7–6(6) (4MP)
2014 Shanghai R32 Mayer 7–5, 3–6, 7–6(7) (5MP)
2014 US Open QF Monfils 4–6, 3–6, 6–4, 7–5, 6–2 (2MP)
2011 Madrid R32 López 7–6(13), 6–7(1), 7–6(7) (1MP)
2006 Shanghai TMC RR Roddick 4–6, 7–6(8), 6–4 (3MP)
2006 Halle QF Rochus 6–7(2), 7–6(9), 7–6(5) (4MP)
2005 Dubai R16 Ferrero 4–6, 6–3, 7–6(6) (2MP)
2003 Houston TMC RR Agassi 6–7(3), 6–3, 7–6(7) (2MP)
2003 Paris R16 Verkerk 6–7(3), 7–6(12), 7–6(6) (4MP)
2003 Cincinnati R64 Draper 4–6, 6–3, 7–6(10) (7MP)!!
2001 Vienna R32 Massú 4–6, 7–6(8), 6–4 (3MP)
2001 Miami R16 Johansson 7–6(3), 5–7, 7–6(7) (1MP)
2000 Basel SF Hewitt 6–4, 5–7, 7–6(6) (1MP)
2000 US Open R128 Wessels 4–6, 4–6, 6–3, 7–5, 3–4 RET (1MP)
2000 Marseille QF Ljubicic 6–2, 3–6, 7–6(5) (2MP)
1999 Rotterdam R32 Raoux 6–7(4), 7–5, 7–6(3) (2MP)
–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
***NADAL***
MP WASTED (8)
2019 Acapulco R16 Kyrgios 6–3, 6–7(2), 6–7(6) (3MP)
2016 Buenos Aires SF Thiem 4–6, 6–4, 6–7(4) (1MP)
2015 Indian Wells QF Raonic 6–4, 6–7(10), 5–7 (3MP)
2010 Doha F Davydenko 6–0, 6–7(8), 4–6 (2MP)
2005 Cincinnati R64 Berdych 7–6(4), 2–6, 6–7(3) (3MP)
2004 Stuttgart QF Ferrer 3–6, 7–6(3), 5–7 (3MP)
2004 Indian Wells R32 Calleri 4–6, 6–3, 6–7(10) (2MP)
2003 Bastad QF Lapentti 6–3, 3–6, 6–7(6) (5MP)!!
MP SAVED (14)
2019 Tour Finals RR Medvedev 6–7(3), 6–3, 7–6(4) (1MP)
2017 Beijing R32 Pouille 4–6, 7–6(6), 7–5 (2MP)
2016 Indian Wells R16 Zverev 6–7(8), 6–0, 7–5 (1MP)
2015 Paris R16 Anderson 4–6, 7–6(6), 6–2 (1MP)
2014 Rio SF Andujar 2–6, 6–3, 7–6(10) (2MP)
2010 Tokyo SF Troicki 7–6(4), 4–6, 7–6(7) (2MP)
2010 Cincinnati R16 Benneteau 5–7, 7–6(6), 6–2 (1MP)
2009 Paris R32 Almagro 3–6, 7–6(2), 7–5 (5MP)
2009 Madrid SF Djokovic 3–6, 7–6(5), 7–6(9) (3MP)
2009 Indian Wells R16 Nalbandian 3–6, 7–6(5), 6–0 (5MP)!
2008 Chennai SF Moyá 6–7(3), 7–6(8), 7–6(1) (4MP)
2006 Rome F Federer 6–7(0), 7–6(5), 6–4, 2–6, 7–6(5) (2MP)
2006 Marseille R32 Rochus 4–6, 6–2, 7–5 (1MP)
2005 Aus Open R64 Youzhny 6–1, 4–6, 4–6, 7–5, 6–3 (1MP)
–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
***DJOKOVIC***
MP WASTED (3)
2018 Queen's F Cilic 7–5, 6–7(4), 3–6 (1MP)
2009 Madrid SF Nadal 6–3, 6–7(5), 6–7(9) (3MP)
2007 Rotterdam SF Youzhny 6–3, 6–7(7), 5–7 (3MP)
MP SAVED (15)
2020 Dubai SF Monfils 2–6, 7–6(8), 6–1 (3MP)
2019 Wimbledon F Federer 7–6(5), 1–6, 7–6(4), 4–6, 13–12(3) (2MP)!
2019 Rome QF del Potro 4–6, 7–6(6), 6–4 (2MP)
2017 Doha SF Verdasco 4–6, 7–6(7), 6–3 (5MP)
2015 Montreal QF Gulbis 5–7, 7–6(7), 6–1 (2MP)
2012 Shanghai F Murray 5–7, 7–6(11), 6–3 (5MP)!
2012 Roland Garros QF Tsonga 6–1, 5–7, 5–7, 7–6(6), 6–1 (4MP)
2011 London WTF RR Berdych 3–6, 6–3, 7–6(3) (1MP)
2011 US Open SF Federer 6–7(7), 4–6, 6–3, 6–2, 7–5 (2MP)
2010 US Open SF Federer 5–7, 6–1, 5–7, 6–2, 7–5 (2MP)
2010 Indian Wells R32 Kohlschreiber 6–3, 2–6, 7–6(3) (3MP)
2009 Basel SF Stepanek 6–7(4), 7–5, 6–2 (3MP)
2009 Halle R16 Serra 5–7, 7–5, 6–1 (5MP)
2007 Vienna QF Chela 6–3, 5–7, 7–6(2) (2MP)
2005 Wimbledon R64 G.Lopez 3–6, 3–6, 7–6(5), 7–6(3), 6–4 (6MP)!*
https://tt.tennis-warehouse.com/index.p ... ur.580186/
Verdasco w Doha, to dopiero była komedia... Facet przebijał balony na środek kortu przy każdym z pięciu MP i liczył na to, że Novak się pomyli