Australian Open 2021

[Bombardiero]

@Kiefer racja, zwłaszcza tutaj w Australii tych argumentów w potyczkach z Novakiem brakowało.

[DUN I LOVE]

Kolejny rok zaczyna mnie mocno rozczarowywać. Zamiast długo wyczekiwanej zmiany warty prawdopodobnie dostaniemy nowe standardy sportowe w postaci finału dwóch chorych ludzi próbujących grać w tenisa i nowe zjawisko na płaszczyźnie kibicowskiej - napinki fanbazy Nadala z fanbazą...Karacewa.

[no-handed backhand]

Będziesz płakał za dwa dni jak Twój Asłan z trzech gemów na set z GOATEM nie wyjdzie.

Szczerze, Kamilku?

Albo będziesz pił.

Hej, tylko bez osobistych wycieczek!

Zresztą, na dole drabinki większy kelner dźwiga numerek dwa.

A, tutaj pełna zgoda.

[Kamileki]

Kolejny rok zaczyna mnie mocno rozczarowywać. Zamiast długo wyczekiwanej zmiany warty prawdopodobnie dostaniemy nowe standardy sportowe w postaci finału dwóch chorych ludzi próbujących grać w tenisa i nowe zjawisko na płaszczyźnie kibicowskiej - napinki fanbazy Nadala z fanbazą...Karacewa.

Zamiast podziękować, że szukam w otchłaniach umysłu jakby tu jakimś cudem nabić Ci posty i wywołuję surrealistyczny konflikt to jeszcze narzekasz xD

[DUN I LOVE]

Nie tyle narzekam, co jednak miałem nadzieję, że meliną dla białostockich pijaczków są challengery, a nie półfinał szlema. Osobliwa sytuacja, kiedy fani Federera się patrzę w okno, a NoHandek ma swojego człowieka w grze w drugi czwartek Australian Open.

No dobra, przynam się wam, co teraz robię. Zajęcie z cyklu: "kiedy całą młodość uważałeś Roddicka za spasione drewno, a po 17 latach ogądasz z nostalgią epiki z jego udziałem...". Odtrutka po dzisiejszym meczu - także ćwierćfinał, ale z 2004 roku.

24-letni Marat Michajłowicz Safin i 21-letni Andrew Stephen Roddick.

[Bizon]

Mam nadzieję, że Novak dojdzie do tych 30 szlemów i zamknie mordy wszystkim hejterom. Ajde Nole!

A potem do 50

[DUN I LOVE]

Ten świat jest tak skonstruowany.

1. Kiedy wpisujesz w wyszukiwarkę "Danil Medvedev":

Spoiler:

2. Kiedy wpisujesz w wyszukiwarkę "Danil Medvedev jesus":

Spoiler:

[Żilu]

Według tej wyszukiwarki mtenis to jakaś pływalnia.

[DUN I LOVE]

Pływalnia gorzkiego żalu, zapraszamy przed, w trakcie i po spektaklach ATP2021.

[Mario]

Panowie, pechowcy bukmacherscy, chyba trzeba się zmówić i rzucić po dwie stówki na końcowy sukces Nadala lub Djokovica. Mnie to już tak bardzo nie rusza, więc trochę mi szkoda, ale lojalnie ostrzegam, że to może być jedyna opcja. Bo kierowanie się zdrową logiką to nie na ten tour.

[Robertinho]

Novak po powrocie w 2018 jest znacznie lepszym zawodnikiem na szybszych kortach. Jego kopalnia punktów to serwis, serwis-pierwsze uderzenie. Praktycznie to samo co u starego Federera.

Przez te lata nastawionego na przebijanie grania, którego apogeum mieliśmy w czasie murole, zdążyliśmy trochę zapomnieć, że kiedy Novak Djokovic zaczął podbój światowych kortów, miał do zaoferowania nieco więcej, niż głównie niestrudzone bieganie z rakietą.

A wracając do meczu, to wszystkim nam fajnie się post factum pisze, że w zasadzie to nie miał czego szukać Sasza, a przecież wydawało się, że Serb będzie do ogrania, nawet zawsze sceptyczny @Mario uwierzył w śniętego Novaka.

I do ogrania pewnie był, ale nie tak, tj na takiego niewyraźnego Nole trzeba wjechać na pełnej kurtyzanie, co potrafili Nadal i do pewnego momentu Federer, zlać go w pierwszym secie i potem próbować to dowieźć, oczywiście taki scenariusz dużo łatwiej zrealizować w bo3 niż w WS, ale inaczej ciężko jest pokonać Serba. Oczywiście zbyt mało ułożony jest tenis Niemca, by tego dokonać w takiej ciężkiej walce na wyniszczenie. I o ile serwis jest do dalszego doskonalenia, to brak pozwalającego poprowadzić grę nawet po słabszym otwarciu punktu forhendu, może być już dużo trudniejszy do przeskoczenia.

[Rroggerr]

No właśnie można sobie psychologizować - i pewnie jest w tym spora część prawdy - kolejne wtopy Zvereva, ale zarówno w tym meczu z Thiemem, jak i tutaj, decydująca IMHO była kombinacja średniego, pasywnego forehandu i braku akceptowalnej gry przy sieci, przez co Zverev przy równowadze sytuacyjnej w stykowych momentach raz na jakiś czas po prostu głupieje. A i tak dzisiaj podanie, które swoją drogą też jest bardzo nieregularne, było na wysokim poziomie, bo to, że sporo dobrych serwisów wróciło mu pod stopy to już uroki gry z Novakiem. Wiadomo, że gorąca głowa nie pomaga i można byłoby z taką bazą wyciągnąć więcej, ale Zverev przeszedł etap regularnej kompromitacji w Szlemie i jak na dłoni widać jego ogromne ograniczenia. Trochę go jednak przeceniliśmy, a może po prostu nie poszedł do przodu, te 2-3 lata temu.

Trochę boję się włączyć Tsitsipasa z Nadalem, bo w głowie mam już ułożony niezły rant, a zarazem Nadal te trzy ostatnie edycje słabo grał, a tutaj chyba jeszcze szybciej niż ostatnio, więc nie ma co przesadzać z opiniami, że Grek w tych warunkach jest bez szans: więc pewnie włączę. Ale będzie pewnie powtórka z dwóch ostatnich WTFów.

[Bombardiero]

Ok, zapisujcie się do fanbazy Karacewa.



Opowieści z Australii. Pech, znieczulica i stary Rafa...

[Kamileki]

Novak po powrocie w 2018 jest znacznie lepszym zawodnikiem na szybszych kortach. Jego kopalnia punktów to serwis, serwis-pierwsze uderzenie. Praktycznie to samo co u starego Federera.

Przez te lata nastawionego na przebijanie grania, którego apogeum mieliśmy w czasie murole, zdążyliśmy trochę zapomnieć, że kiedy Novak Djokovic zaczął podbój światowych kortów, miał do zaoferowania nieco więcej, niż głównie niestrudzone bieganie z rakietą.

A wracając do meczu, to wszystkim nam fajnie się post factum pisze, że w zasadzie to nie miał czego szukać Sasza, a przecież wydawało się, że Serb będzie do ogrania, nawet zawsze sceptyczny @Mario uwierzył w śniętego Novaka.

I do ogrania pewnie był, ale nie tak, tj na takiego niewyraźnego Nole trzeba wjechać na pełnej kurtyzanie, co potrafili Nadal i do pewnego momentu Federer, zlać go w pierwszym secie i potem próbować to dowieźć, oczywiście taki scenariusz dużo łatwiej zrealizować w bo3 niż w WS, ale inaczej ciężko jest pokonać Serba. Oczywiście zbyt mało ułożony jest tenis Niemca, by tego dokonać w takiej ciężkiej walce na wyniszczenie. I o ile serwis jest do dalszego doskonalenia, to brak pozwalającego poprowadzić grę nawet po słabszym otwarciu punktu forhendu, może być już dużo trudniejszy do przeskoczenia.

Pisałem, że Novak już z Raoniciem wyglądał bardzo dobrze, nawet boczne bieganie do strony fh było niemal w pełnym zakresie, ledwie kilka piłek odpuszczonych. Dziś już bez żadnego grymasu choć obecny Zworek to nie jest ktoś potrafiący rozrzucić Serbem po korcie. Zatracił zupełnie płynność swojej gry Niemiec, a powinien lać Rafole w Szlemach. Thiem i jego zapaść po USO jest wg mnie nie mniej istotna - bo Austriak i Daniił to dzisiaj jedyni ludzie którzy na hardzie orają Serba z baselinu (choć w tak szybkim AO Serb doskonale maskuje się serwisem). Jeden wpadl do czarnej dziury, a drugi dostał trudną drabinkę i jeśli będzie w finale to pewnie straci masę energii z Rubliowem i Cipasem/Nadalem. "Nic nie grający" Novak w takim układzie będzie jeszcze przez 3-4 lata głównym faworytem na AO i Wimblu, a Nadal oczywiście na Garrosie i trochę na USO.

[Robertinho]

Btw co się właściwie stało z Mugiem? Coś więcej wiadomo?

[Rroggerr]

Mówił, że plecy przed meczem się odezwały.

[Robertinho]

No szkoda, brakuje zdrowia kolejny raz Bułgarowi.

[TennisUser]

Ciężko spodziewać sie innego rozstrzygnięciami po tym co dzisiaj widziałem niż zwycięstw Djokovicia. Najprawdopodobniej w finale dostanie zwłoki Medvedeva. Nie chcę mi sie wierzyć, ze Rublov, Tsitsipas czy Nadal gladko się oddali.

[Federasta20]

Ech, może było dzisiaj pokonać Nole, ale wiadomo, że to Zworek, więc ważne momenty musiały pójść na konto Serba. Z Karatsevem (niesamowita historia!) powinno być gładko, będzie dodatkowy dzień przerwy, więc znowu jest głównym faworytem.

Mógłby się postarać Cipas jutro, nawet gdyby to Daniił (czy tam Rubliow) mieli ostatecznie zagrać w niedzielę.

[Mateusz]

Ciekawy turniej się zrobił przez tego Karacewa. Szczytem marzeń fanów rosyjskiego tenisa byłby finał, wspomniany Karacew kontra Rubliow/Miedwiediew, ale do tego piekielnie daleka droga, choć nie należy całkowicie wykluczać takiej opcji. Zresztą co tu gdybać, koniec końców i tak pewnie w niedzielę o tytuł zagrają Djokovic z Nadalem.