Re: ATP World Tour Finals 2012
: 08 lis 2012, 15:57
Mówisz, masz. 1-0, 6-4.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Chyba to jest jedyny pozytywny aspekt dzisiejszego meczu.DUN I LOVE pisze:Patrzę na tabelę i wygląda na to, że Roger został przed chwilą pierwszym półfinalistą turnieju.
Bo Murray to dziś najpłynniej grający tenisista. Nie widzę u niego żadnego szarpnięcia, tylko pełną kontrolę piłki. I wcale nie potrzebuje się przy tym idealnie ustawiać, bo jakimś cudem jest zawsze na miejscu. Nikt z taką łatwością i lekkością co on nie uderza też forehandów i backhandów ze skrętem tułowia. Ten niepozorny ruch, dzięki któremu potrafi nagle przyspieszyć praktycznie z niczego, powinien być jego najskuteczniejszą bronią. Niestety korzysta z niej za rzadko. Ale potencjał ofensywny ma wystarczający. Sam Djoković mówił, że niesłychanie się rozwinął.Wujek Toni pisze:Murray jest w mojej ocenie znaczniej bardziej utalentowany od Serba, widać w jego tenisie tę lekkość wykonywanych uderzeń (szczególnie ze strony backhandowej) czego nie można powiedzieć o grze Djokovicia. Ponadto operuje zdecydowanie skuteczniejszym slajsem oraz wyraźnie lepiej prezentuje się przy siatce.
Racja. Kiedy dochodzi do typowej gry na przerzut i baselinowej wojny, to okazuje się, że lepszy w niej jest Murray. Wynika to po prostu z tego, że ostatnio w ich rywalizacji odwróciły się siłowe proporcje. To Andy góruje w tym elemencie i prowadzi mocniejszy ostrzał z linii końcowej, a Djoković zostaje zmuszony do szybkiego ataku. Novak doskonale wie, że ten swój dość asekuracyjny jak na warunki halowe tenis (mała liczba płaskich piłek) musi czymś zrównoważyć. Wybiera więc coraz częstsze wypady do siatki. Radziłbym zwrócić uwagę na jego rosnącą skuteczność w tej części kortu przeciw takiemu mistrzowi kontry jak Szkot. Jeśli chodzi o woleje i smecze, zaczął robić zauważalne postępy (mimo że nie ma do nich żadnego naturalnego instynktu). Skoro obrał taki kierunek rozwoju, nie powinien według mnie z niego rezygnować. Trzeba przecież wprowadzać kolejne zmiany i ulepszenia, aby utrzymać się na szczycie.Wujek Toni pisze:Generalnie gdy dochodzi do wymiany do odrobinę większe szanse daję zawsze Murray'owi, który jest zdecydowanie bardziej efektywny w przepychaniu i przeważnie w tej typowej grze na przerzut to on wychodzi obronną ręką.
To, że mecze Djokovicia z Murray'em tak wyglądają, wynika z tego, że obaj są niewiarygodnie szybcy, nie mają jakichś dominujących serwisów, osiągnęli bardzo wysoki poziom gry we wszystkich elementach i nie potrafią się już niczym zaskoczyć. Dodatkowo bezpośrednie kończenie piłek utrudniają nawierzchnie (do wszystkiego można dziś dobiec). Ale chyba nie powiesz, że obaj grają zachowawczo. Jak dla mnie starają się za to wykorzystać każdą najmniejszą niedokładność rywala.DUN I LOVE pisze:No pewnie, przecież to gumowy tenis, gdzie dominują błędy (obaj za dobrze się bronią i mają za słabe uderzenie kończące).
LenistwoWujek Toni pisze:Fixy słabiutko, chyba faktycznie coś mu dolega.
Nic nie powiem, bo w ogóle nie zamierzam tego analizować (zresztą, dlaczego miałbym prawo to robić, skoro po góra 1,5 seta wyłączam ich mecze - ostatni jaki obejrzałem od pierwszej do ostatniej piłki to najlepszy ich mecz wzajemny w Rzymie rok temu). Oczywiście, że problem nie wynika z tego, że osiągnęli wysoki poziom we wszystkich elementach, a między innymi dlatego, że obaj grają w aktywnej defensywie i nie mają naturalnej smykałki (może i wystarczających narzędzi) do błyskawicznej i skutecznej gry ofensywnej (Murray jeszcze jest w tym elemencie całkiem kreatywny, ale Novak ewidentnie zatracił na przestrzeni lat łatwość zagrywania soczystych uderzeń kończących, czym świecił w 2007 roku).jonathan pisze:To, że mecze Djokovicia z Murray'em tak wyglądają, wynika z tego, że obaj są niewiarygodnie szybcy, nie mają jakichś dominujących serwisów, osiągnęli bardzo wysoki poziom gry we wszystkich elementach i nie potrafią się już niczym zaskoczyć. Dodatkowo bezpośrednie kończenie piłek utrudniają nawierzchnie (do wszystkiego można dziś dobiec). Ale chyba nie powiesz, że obaj grają zachowawczo. Jak dla mnie starają się za to wykorzystać każdą najmniejszą niedokładność rywala.
Tego nie wiem, ale - szczerze mówiąc - jest to najnudniejszy jak do tej pory WTF, od kiedy sięgam pamięcią. Wszystko sprawia wrażenie, jakby się miało po prostu odbyć i tyle. Może coś ruszy w połówkach, ale trudno mi dziś powiedzieć co to może być.robpal pisze:Wyniki sugerują, że totalnie nic dziś nie straciłem?