mtenis.com.pl

Obrońcę musiał minąć wcześniej, wyszedł zza zasłony, zrobił naskok i minimalnie się pomylił, takie rzeczy się zdarzają, specjalnie bym go za to nie winił.


8:45.

arti pisze:Mój pierwszy mecz Oklahomy w tym sezonie i w związku z tym mam pytanie. Oni grają jakieś akcje z dzieleniem się piłką ? Z tego co widzę to schemat na kwartę wygląda tak 5 izolacji dla Melo, 4 rzuty za 3 George'a i 6 szalonych akcji Russa. Oprócz tego 2 dobitki Adamsa.

Nie licząc krótkich przerw, oni grają w tym stylu od 6-7 lat. Tylko wykonawcy się zmieniają.

Nie wiem co Bucks świrowali w nocy, ale -32 z Mavs to straszna siara. Niejasne jest też dla mnie dlaczego przy takim laniu Giannis spędził na parkiecie 40 minut.

Bo tak okrutnie Mavs odjechali jakoś w czwartej kwarcie, wcześniej było mniej więcej 10-15 punktów. Muszą im bardzo nie leżeć Mavericks, bo już któryś raz okrutnie męczą się z nimi w ataku. Inna sprawa, że Dallas powoli powinni poprawiać ten swój bilans, są dużo lepsi niż 3-14, bez dwóch zdań.

Obejrzałem też Filadelfię z Warriors, nieprawdopodobnie zmotywowani wyszli Sixers, szybko zrobi dużą przewagę, ale GSW jakoś utrzymali się w grze, później przygotowali run 45-13 (czy jakoś tak), objęli prowadzenie i dowieźli je do końca. Szczerze mówiąc, myślałem że nie będzie chciało im się szarpać, ale chyba po meczu z Bostonem chcieli pokazać moc.

Zabrać KD i Steph znowu ociera się o stratosferę...

A później otrze się o kompromitację w finałach/ważnych meczach w PO, lepiej nie zabierać.

Oddać Oklahomie.

Durant bez nowych kolegów, w towarzystwie tego przygłupa, też takim kozakiem nie jest. Idealny układ, żeby blokować Jamesa, nie ma co zmieniać.

Kolejny raz, kiedy Irving pokazuje światu, że ma wycięty układ nerwowy. Co za kolo przy ciasnym wyniku...

Niesamowity jest Irving, teraz powoli zaczyna mu siedzieć rzut, więc powinno być jeszcze lepiej.

A tak właściwie, to chciałem powiedzieć, że właśnie przeczytałem na e-nba, że Dinwiddie z Nets zrobiłby w Celtics 2009-12 tyle samo co Rondo i chyba dostałem raka.

Panowie, jak wyobrażacie sobie rozbicie dream teamu Warriors? Kiedy najwcześniej to się może stać i za czyją sprawą (czyt. kto pierwszy postawi żądania, które nie zmieszczą się w salary klubu lub po prostu zechce zmienić otoczenie)?

Klay w 2019 chyba, tzn. będzie musiał pójść na obniżkę, jeśli chce zostać. Inna sprawa, że jest to najłatwiejsze ogniwo do zastąpienia (prawdopodobnie wzięliby za niego z 2-3 pożytecznych zadaniowców). Ze 3 lata, lekko licząc, powinni jeszcze wygrywać, ale wiadomo - to na tyle dużo czasu, że może się wydarzyć mnóstwo rzeczy zmieniających oblicze ligi.

Czy Klay to takiego kalibru grajek, że ktoś inny może się pokusić o rzucenie mu maxa?

Pokusić? To pewny maks od tych wszystkich drużyn, dla których sama gra w PO już jest sukcesem.

Czyli jakieś pół ligi na dzień dzisiejszy. No to będzie walka, jeżeli nie zdecyduje się na pozostanie.

Te pół ligi musi mieć jeszcze kasę na tego maksa, więc realnie zostanie kilka drużyn.

Ja ciągle naiwnie wierzę, że po tym sezonie KD znajdzie chociaż małe "cojones" w swoich spodenkach i zdecyduje się na trudniejszą próbę zapisania się w historii aniżeli tłuczenie kolejnych tytułów w samograju.

Myślę, że jak już podjął decyzję, to nie po to, by po dwóch latach ją zmienić. Zresztą, już chyba kiedyś o tym pisałem, jeśli Warriors zdobędą np. 5 mistrzostw z rzędu, a KD zgarnie tyle samo MVP albo przynajmniej 4, to o ile teraz każdy spojrzy z lekkim przymrużeniem oka, tak za 10 lat, czy tym bardziej za 20, nikt przesadnie nie będzie analizował okoliczności i Durant włączy się do tych goatowych dyskusji.

Więc i z tej perspektywy, chyba lepiej zostać w Oakland, niż iść do przykładowego Waszyngtonu, szarpać się z przeciętniakami, zbierać po dupie za wszystkie porażki w PO i może raz wywalczyć mistrza w bólach. Ewentualnie powrót do Oklahomy, coś jak LeBron i Cavs, za kilka lat wydaje się w miarę sensowny, jeśli z obecnego projektu nic nie wyjdzie.

Tzn. z perspektywy bezstronnego kibica, KD w takich Wizards byłby super sprawą, bo mamy 4-5 realnych contenderów, James ma wreszcie trudniej na wschodzie, w perspektywie kozackie playoffy i w ogóle, ale jeśli chodzi o Kevina, no nie ma opcji, żeby ruszył się z GSW, skoro już podjął tę decyzję i przyjął cały hejt.

Lakers na miejscu 8. w konferencji - powalczą o PO, czy raczej spuchną w dalszej części RS?

Czym niby, przecież to zbieranina patalachow. Może nie takich jak Bulls czy Atlanta, ale jednak.

Jak w nocy? Durant gotowy do gry? Wszyscy starterzy w obu ekipach zagrają?