mtenis.com.pl

Mario, rozpoczynając poniekąd tę dyskusję zakładałem, że fabsterzy dadzą ciała i ktoś jakimś cudem to wykorzysta. Bo przy solidnej formie każdego z nich możemy sobie rzeczywiście pomilczeć, a przecież forum jakoś musi funkcjonować. Pewny Nadal, Federer i Djokovic są wciąż w stanie zmasakrować swoje sekcje połówek i wtedy jedynym pytaniem byłoby kto będzie tym czwartym. A akurat wśród faworytów do półfinału w części Thiema jest większość młodszych nazwisk: Tsitsipas, Rublev, Kyrgios, Shapovalov, Auger-Aliassime, Berrettini, powiedzmy, że Thiem ale i tak pewnie Bautista Agut strolluje wszystkich. Jest tam jeszcze La Monf. Janusze wzięliby z pocałowaniem ręki kolejny nowojorski półfinał pomiędzy Novakiem, a Rogerem a z drugiej strony starcie Nadala z Kyrgiosem.

Czytając takie Marioposty coraz bardziej mi się odechciewa oglądać ten sport. Tracić czas, energię i sen.
Nie spodziewałam się tego.

(Tak naprawdę piszę tego posta, by pokazać swój nowy awatar)

Kamileki pisze: ↑25 sie 2019, 20:31 że fabsterzy dadzą ciała i ktoś jakimś cudem to wykorzysta.

Nie dadzą, jestem tego tak pewien, że mogę się z kimś założyć. Jak przegram to wstawiam Grzebodupa jako swój avatar do końca sezonu.

Sowa, ładny avatar. Dobry gust.

Sowa pisze: ↑25 sie 2019, 20:42 (Tak naprawdę piszę tego posta, by pokazać swój nowy awatar)

Już pokazałaś, teraz możesz wrócić do poprzedniego.

Kiefer pisze: ↑25 sie 2019, 20:55

Sowa pisze: ↑25 sie 2019, 20:42 (Tak naprawdę piszę tego posta, by pokazać swój nowy awatar)

Już pokazałaś, teraz możesz wrócić do poprzedniego.

Za dużo wina dziś weszło...

Kamileki pisze: ↑25 sie 2019, 20:31 Mario, rozpoczynając poniekąd tę dyskusję zakładałem, że fabsterzy dadzą ciała i ktoś jakimś cudem to wykorzysta.

Z każdym dniem prawdopodobieństwo rośnie.
Panowie z fabsterii wkroczyli mniej lub bardziej w wiek, w którym będą potykać się na prostej drodze. Niespodziewanie dla samych siebie.

W sumie, zapowiada się dość interesujący szlem.

Sowa. Obrazeczek niczego sobie. Treściwy.

US Open 2019 - drabinka turnieju deblowego:

[1] Juan Sebastian Cabal / Robert Farah vs Pablo Cuevas / Steve Johnson
Daniel Evans / Cameron Norrie vs Tim Puetz / Jan-Lennard Struff
Pablo Carreño Busta / Feliciano López vs Su Wei Hsieh / Christopher Rungkat
Roman Jebavy / Matwe Middelkoop vs [13] Robin Haase / Wesley Koolhof
[9] Nikola Mektic / Franko Skugor vs John-Patrick Smith / Jordan Thompson
Luke Bambridge / Ben Mclachlan vs Thai-Son Kwiatkowski / Noah Rubin
Nicholas Monroe / Tennys Sandgren vs Radu Albot / Malek Jaziri
Jeremy Chardy / Fabrice Martin vs [5] Jean-Julien Rojer / Horia Tecau

[4] Pierre-Hugues Herbert / Nicolas Mahut vs Rohan Bopanna / Denis Shapovalov
Marco Cecchinato / Andreas Seppi vs Pablo Andujar / Fernando Verdasco
Ricardas Berankis / Juan Ignacio Londero vs Maxime Cressy / Keegan Smith
Robert Galloway / Nathaniel Lammons vs [15] Jamie Murray / Neal Skupski
[11] Ivan Dodig / Filip Polasek vs Jack Sock / Jackson Withrow
Austin Krajicek / Edouard Roger-Vasselin vs Laslo Djere / Janko Tipsarevic
Hugo Nys / Divij Sharan vs Roberto Carballes Baena / Federico Delbonis
Hubert Hurkacz / Vasek Pospisil vs [7] Bob Bryan / Mike Bryan


[8] Marcel Granollers / Horacio Zeballos vs Sander Gille / Joran Vliegen
Alexander Bublik / John Millman vs Evan King / Hunter Reese
Guido Pella / Diego Schwartzman vs Alex De Minaur / Matt Reid
Ryan Harrison / Sam Querrey vs [10] Rajeev Ram / Joe Salisbury
[16] Oliver Marach / Jurgen Melzer vs Mikhail Kukushkin / Andriej Rubliow
Marcus Daniell / Ken Skupski vs Marius Copil / Nick Kyrgios
Guillermo Duran / Leander Paes vs Miomir Kecmanovic / Casper Ruud
Adrian Mannarino / Gilles Simon vs [3] Raven Klaasen / Michael Venus

[6] Mate Pavic / Bruno Soares vs Christian Garin / Nicolas Jarry
Marcelo Arevalo / Jonny O'Mara vs Benoit Paire / Mischa Zverev
Mitchell Krueger / Tim Smyczek vs Martin Damm / Toby Alex Kodat
Marcelo Demoliner / Dominic Inglot vs [12] Kevin Krawietz / Andreas Mies
[14] Henri Kontinen / John Peers vs Santiago Gonzalez / Aisam-Ul-Haq Qureshi
Andres Molteni / Igor Zelenay vs Leonardo Mayer / João Sousa
Jozef Kovalik / Albert Ramos-Vinolas vs Robert Lindstedt / Philipp Oswald
Denys Molchanov / Artem Sitak vs [2] Łukasz Kubot / Marcelo Melo

Sowa pisze: ↑25 sie 2019, 19:28

DUN I LOVE pisze: ↑25 sie 2019, 19:26 Verdadco, Cilic, Isner, Wawrinka, Tsonga, Berdych - wszyscy ch*ja warci w kontekście tego turnieju.

Ale połowa z nich wywali jakiegoś ciekawego gościa, by potem się oddać bez historii. To jest dopiero rak.

Rakiem jest luka, jak powstała dlatego, że roczniku 89-94 wydały na ten świat może 3.5 dobrego zawodnika. Nie można narzekać na jakość roczników 95+ (zakładam, że Nick to jednak diament, a Edmund był w półfinale szlema), ale to właśnie dzisiejsi 25-30 latkowie, a raczej ich brak, powoduje takie cyrki jak numerek dla Verdasco w szlemie. LOL, gość od kilku tygodni gra koszmarnie. Po wysłaniu tego posta zajrzę sobie na profil Cilicia, bo zachodzę w głowę co on cały czas robi w Top-25.

Idąc w kierunku meritum waszej dyskusji, efekt opisanego wyżej stanu rzeczy doprowadził do sytuacji, gdzie jedni są już za słabi, a drudzy jeszcze nie są wystarczająco dobrzy. W efekcie Wawrinka, Cilić, Verdasco czy Isner, którzy zostawili mnóstwo zdrowia na korcie i coś w tym sporcie osiągnęli, jawią się jako jedyne sensowne opcje do wyrzucenia najlepszych graczy naszych czasów. Ja tym razem jednak poszukałbym na drugim biegunie, bo tam jest kilku naprawdę obiecujących graczy, którzy na WS może jeszcze nie są gotowi, ale na pojedyncze wielkie zwycięstwo już tak, mam na myśli typowe "przedstawienie się" największej publiczności tenisowej świata (tak jak to zrobił Nick na Wimbledonie 5 lat temu czy Tsitsipas w styczniu, w Melbourne). W tym miejscu, poza Thiemem rzecz jasna (naturalny numer 4 dzisiaj), dużym znakiem zapytania jest dla mnie Daniił. Niewątpliwie jest graczem "on the rise", a jeszcze nie udzielił on nam odpowiedzi w którą stronę pójdzie aktualny szczyt formy: czy jak u kolegów, czyt. rok w plecy, czy może jak u ostatnich prawdziwych mistrzów, którzy jednak rośli wraz z wynikami i z tygodnia na tydzień ich poziom ostro szybował w górę. Ostatnim takim graczem jest del Potro - w styczniu 2009 zmasakrowany przez Federera, w maju rutynowo ograny na jedno przełamanie w Madrycie, ale już 2 tygodnie później grający 5 setów, a we wrześniu pokonujący wielkiego faworyta (później poprawił na WTF). Jeżeli starczy Rosjaninowi sił i dalej będzie szybko i bezboleśnie odsyłał pierwszych rywali, to Novak nie będzie miał łatwo w ćwiartce. Nigdy z Daniiłem łatwo nie miał, a w Melbourne, w formule wielkoszlemowej, mocno podrasował Serba Rosjanin.

Jeżeli coś zostało w tej wielkiej formy z ostatnich tygodni, to Novak bez 3 zdań ma najtrudniejsze losowanie. Do tego Hurkacz, który też na Wimbledonie do pewnego momentu mocno siedział na rywalu.

Hurkacza mocno przeceniasz. Seta od Novaka z Wimbledonu, Stan też mógłby pobrać, jakby się spiął.

Młodzież już się pokazała w Cincy, miała dokładnie taką samą sytuację jak tutaj i wpuścili post prime Gofę i pooooost prime Rycha do połówki.
Chyba już przełknę wygraną Nadala, byle nie było Rafoli. #Daniłmusisz

Troszeczkę tego Wawrinki niedoceniacie, jego powrót do elity co prawda rodzi się w bólach, ale skoro jest 23 w rankingu to na coś go stać i pozycję ma już mocno ugruntowaną. Wydaje mi się, że Szwajcar jeśli awansuje do drugiego tygodnia to Novak może mieć niełatwe zadanie, tym bardziej, że Szwajcar jeśli poczuje krew to na pewno się nie przestraszy.

Chciałbym tego Fedala, ale Rodża raczej się zwinie równie sprytnie jak przed rokiem, na mecz przed starciem z Novakiem.

Del Fed pisze: ↑25 sie 2019, 23:41 Hurkacza mocno przeceniasz. Seta od Novaka z Wimbledonu, Stan też mógłby pobrać, jakby się spiął.

Nie no, Ferru też by wybiegał taja, gdyby zagrał najlepiej jak dziś potrafi, nie wiem tylko, co to wnosi gdziekolwiek. Hurkacz ma 22 lata i jak wejdzie w swój prime time, Rafole będą grubo po 30stce, a Federer pewnie zakończy karierę.

Goffin to jednak gracz z pogranicza Top-10 swego czasu, ma 29 lat i bardzo wysoką formę w tym roku (na RG pobrał od Nadala seta, grając momentami znakomicie). Poza tym to, że go wpuścili do finału, nie oznacza, że tak będzie zawsze. W styczniu przejechałeś się po Cipasie po wtopie z Norrim w Hopmanie, w lutym Mario zrobił to samo z Grekiem, a po semi Rotterdamie z Daniłem. Przyszłość pokazała, że trzeba być cierpliwym w tenisie, tym bardziej teraz, kiedy dokonuje się wymiana personelu. W ostatnich 2-3 latach za plecami Rafole wymieniono wszystkich poza Nishikorim, a w mastersach też coraz więcej nowych nazwisk w dalekich fazach. Od ideału to oczywiście odbiega, ale też nie ma co zakładać rąk, krzywić buzi i pisać, że do końca świata nic się nie zmieni.

Del Fed pisze: ↑25 sie 2019, 23:41Chyba już przełknę wygraną Nadala, byle nie było Rafoli. #Daniłmusisz

A dlaczego miałbyś nie przełknąć?

Roger 6 tygodni temu dobrowolnie zrzekł się palmy pierwszeństwa i zostawił ten wyścig młodszym rywalom. Niech się ścigają, bez spiny można popatrzeć.

Raonic out?
Kontuzja pośladka.

Chyba jednak Majchrzak w głównej.

DUN I LOVE pisze: ↑25 sie 2019, 23:50 Roger 6 tygodni temu dobrowolnie zrzekł się palmy pierwszeństwa i zostawił ten wyścig młodszym rywalom. Niech się ścigają, bez spiny można popatrzeć.

Tak swoją drogą to jeśli żaden z Rafole nie wyprzedzi Federera, mimo wypuszczenia przez niego samego tyłu okazji na zamknięcie tematu, to będzie to o nich świadczyło równie źle i będzie to równie duża skaza na ich wizerunku.

Sowa pisze: ↑25 sie 2019, 23:55 Raonic out?
Kontuzja pośladka.

Różne rzeczy pisano i czytano na jego temat, ale szkoda chłopa. Jak to mi powiedział COA, gdyby zabrano szlema Ciliciowi i dano go Raonowi, to nikt by nie mógł mieć pretensji. Coś tam sobą jedna prezentował.

https://www.sportsnet.ca/tennis/report- ... te-injury/

DUN I LOVE pisze: A dlaczego miałbyś nie przełknąć?

Roger 6 tygodni temu dobrowolnie zrzekł się palmy pierwszeństwa i zostawił ten wyścig młodszym rywalom

Racja, nie przełknę już bardziej tej nudy, nowy finalista na wagę złota. Nie chcę mi się już mentalnie bronić tych rekordów, skoro Szwajcar w realu wkłada puchary innym w ręce.

DUN I LOVE pisze: Goffin to jednak gracz z pogranicza Top-10 swego czasu, ma 29 lat i bardzo wysoką formę w tym roku (na RG pobrał od Nadala seta, grając momentami znakomicie). Poza tym to, że go wpuścili do finału, nie oznacza, że tak będzie zawsze.

Gofę to również zawodnik, który wypłakał 3 ćwiartki WS w życiu. No nie, ja bym chciał, żeby młodzież już atakowała, zanim Rafole i reszta będą zombie. Bo, że kiedyś się zmiana pokoleniowa dokona, to było oczywiste, ale w 2017 chyba już niemal wszyscy myśleliśmy, że to będzie 2019. To nie miało być po trupach do celu.

Zverev, bardzo mocno cofnął się w rozwoju, jakby mi ktoś powiedział 2 lata temu, że on będzie bez połówki Szlema, to bym się zszokował (wiem WTF, ale dalej to dramat), jakby mi ktoś powiedział, że Shapo będzie bez finału ATP, to też bym się zszokował. Myślę, że wiesz, że żartowałem z Cipasem, fakt jest taki, iż od RG gość prawie nic nie gra. Im szybciej, zacznie, tym lepiej. Danił to może i spoko chłop, ale jak on ma ciągnąć tenis, to ja tego nie widzę.

Po prostu mam sentyment do Stasia, chciałbym zobaczyć jego ostatni taniec (umownie) z Novakiem. Do Huberta nic nie mam, ale wydaje mi się, że jego zweryfikuje i tak przyszły sezon. W sensie tego, czego po nim można się spodziewać.

Ja Stanislasowi niczego nie żałuję (tak piszę, gdyby wydźwięk moich wpisów był inny), po prostu wydaje mi się, że po tych problemach zdrowotnych ciało za mocno go ogranicza, mimo, że to i tak najlepszy powrót z tych, które ostatnio mieliśmy (Murray, Berdych, Tsonga, Cilić).

Zmieniając temat Lorenzi gra z Zacharym i przytuli ładny czek za R2, a w CH goście tłuką się za grosze. Szkoda że akurat na starego trafiło, co już nic dobrego nie wymyśli... Chociaż w 2016 dał Murkowi nadspodziewanie dobrą walkę.

DUN I LOVE pisze: po prostu wydaje mi się, że po tych problemach zdrowotnych ciało za mocno go ogranicza

Może i tak, ale dopóki Norman go prowadzi i potrafi grać mecze jak R4 z Grekiem, trochę nadziei można sobie zostawić. Podobno Berdych ma podjąć ostatnią próbę, mógłby na moje iść do Ester i nie wracać. I tak samo Bonga do swojej. Tylko będą kurniki trollować w najlepszym razie, głównie Francuz. Mógłby jeszcze Jasiu się pozbierać w 2020.

Kiefer pisze: ↑25 sie 2019, 23:48 Troszeczkę tego Wawrinki niedoceniacie, jego powrót do elity co prawda rodzi się w bólach, ale skoro jest 23 w rankingu to na coś go stać i pozycję ma już mocno ugruntowaną. Wydaje mi się, że Szwajcar jeśli awansuje do drugiego tygodnia to Novak może mieć niełatwe zadanie, tym bardziej, że Szwajcar jeśli poczuje krew to na pewno się nie przestraszy.

Stan grając najlepszy mecz od dwóch lat i tak wygrał z Tsitsipasem w Paryżu tego decidera w sporej mierze dlatego, że Grek mocno zczołkował, bo grał w tym 5. secie lepiej od Stana, więc, wiadomo, może powalczyć z Djokoviciem, urwać seta, dać zacięty mecz, ale ciężko wyobrazić sobie coś więcej. Więc jak to masz na myśli, to raczej każdy taki scenariusz bierze pod uwagę, ale to jest raczej ~max w tym scenariuszu.

Co do posta Mario, tak mi się przypomniały rozważania z Wimbledonu, gdzie trudna drabinka Nadala sprowadzała się do tego, że w drodze do półfinału zagrał jeden wymagający mecz, który i tak rutynowo zamknął w czterech: niby wpadł na tego Kyrgiosa szybko, ale potem dostał samych kelnerów.

Najciekawsze dwa pytania przed półfinałami to: 1) kto zajmie czwarte miejsce w semi?; 2) kto zanotuje najbardziej żen-występ spośród żen-pokolenia? Moje typy to Thiem i Tiafoe z Karloviciem.

Rroggerr pisze: ↑26 sie 2019, 0:57Stan grając najlepszy mecz od dwóch lat i tak wygrał z Tsitsipasem w Paryżu tego decidera w sporej mierze dlatego, że Grek mocno zczołkował, bo grał w tym 5. secie lepiej od Stana, więc, wiadomo, może powalczyć z Djokoviciem, urwać seta, dać zacięty mecz, ale ciężko wyobrazić sobie coś więcej. Więc jak to masz na myśli, to raczej każdy taki scenariusz bierze pod uwagę, ale to jest raczej ~max w tym scenariuszu

Owszem zgadzam się, należy jednak pamiętać, że po wygranej z Cipasem na Feda wcale nie wyszły jakieś zwłoki, a czego się spodziewano. I tak po prawdzie to nie liczę na to, że Wawrinka pokona Djokovica, powiedzmy, że w prime obu bym stawiał na Szwajcara tak, ale obecnie ich kariery są na innym etapie. Tylko z tej szesnastki, w której obaj się znajdują ich spotkanie jawi mi się jako najciekawszy mecz, i chętnie bym go obejrzał.

Generalnie turniejem się nie jaram w ogóle, Federer sprawił, że mam dość tego sportu. Ironia losu, ten który przez lata był powodem dla którego obserwowałem tenisowe rozgrywki sprawił, że mam ich zwyczajnie dosyć. Musi nastąpić zmiana warty bym mógł znowu pokochać tę dyscyplinę sportu, będzie jednak o to trudno, bo za zmianą musi iść również jakość, a jak patrzę na takich tenisistów jak Medvedev czy Zverev to ile by nie wygrywali to nie będzie to tenis, który będzie mnie przyciągał przed ekrany telewizora.