Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Roger mocno zaczął, Djoković przez długi czas szukał właściwego rytmu. Kluczowe okazało się przełamanie powrotne Nole w 2. secie (przy stanie 64 *10 dla Federera). Od tamtego momentu Serb grał lepiej, a Roger opadał z sił, systematycznie tracąc koncepcję.
Ferrer znakomity, chyba najlepszy w tym sezonie. Nadal się kończy, co wyjaśniłem wyżej.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
MTT - tytuły (34) 2025 (4) Rzym M1000, Madryt M1000, Acapulco, Buenos Aires 2024 (3) Pekin, US Open, Halle, 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
W sumie to ten ich rekord nie jest taki zły. 10-5 dla Koko to nie jest znowu jakaś miazga.
(2) Novak Djokovic (SRB) vs (3) David Ferrer (ESP) 10-5
Spoiler:
04 Bucharest (Romania) Clay R16 David Ferrer 4-6 6-4 6-4
07 ATP Masters 1000 Indian Wells (USA)Hard QF Novak Djokovic 6-3 6-4
07 ATP Masters 1000 Monte Carlo Clay R16 David Ferrer 7-5 6-4
07 US Open (U.S.A.) Hard SF Novak Djokovic 6-4 6-4 6-3
07 Tennis Masters Cup (China) Hard RR David Ferrer 6-4 6-4
08 Australian Open (Australia) Hard QF Novak Djokovic 6-0 6-3 7-5
09 Dubai (U.A.E.) Hard F Novak Djokovic 7-5 6-3
09 ESP vs. SRB WG 1st RD (Spain) Clay RR David Ferrer 6-3 6-3 7-6(4)
10 Beijing (China) Hard F Novak Djokovic 6-2 6-4
11 ATP Masters 1000 Madrid (Spain) Clay QF Novak Djokovic 6-4 4-6 6-3
11 Barclays ATP World Tour Finals (GBR) Hard RR David Ferrer 6-3 6-1
12 Australian Open (Australia) Hard QF Novak Djokovic 6-4 7-6(4) 6-1
12 ATP Masters 1000 Miami (U.S.A.) Hard QF Novak Djokovic 6-2 7-6(1)
12 US Open (U.S.A.) Hard SF Novak Djokovic 2-6 6-1 6-4 6-2
13 Australian Open (Australia) Hard SF Novak Djokovic 6-2 6-2 6-1
Sety: 26-13
TB: 2-1
Cegła: 1-3
Hard: 9-2
MTT Titles/Finals
Spoiler:
MTT - tytuły (34) 2025 (4) Rzym M1000, Madryt M1000, Acapulco, Buenos Aires 2024 (3) Pekin, US Open, Halle, 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Paryż - plan gier na niedzielę: Kort Centralny, start o godz. 11:45.
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) v [2] Alexander Peya (AUT)/Bruno Soares (BRA)
Nie przed godz. 15:00.
[3] David Ferrer (ESP) v [2] Novak Djokovic (SRB) Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.
Nie było mnie tu wczoraj, ale oglądałem oba półfinały i zacznę naturalnie od skomentowania pierwszego. Otóż ten mecz był kolejnym między Djokoviciem a Federerem, podczas oglądania którego odnosiłem wrażenie, że w podświadomości Novaka istnieje coś takiego jak mały kompleks Rogera. Wydaje mi się po prostu, że on cały czas ma mnóstwo respektu do Szwajcara (np. po porażce RF na US Open powiedział, że dla niego Roger to wciąż Top 5 na świecie) i to przekłada się na jego grę na korcie (po prostu gra gorzej, niż umie - w zeszłym roku w Londynie, a zwłaszcza w Cincinnati, też słabo rozpoczynał mecze ze Szwajcarem). Oczywiście Federer zaprezentował się w pierwszym secie bardzo dobrze, ale Djoković jednak wyraźnie poniżej swoich możliwości, o czym dobrze świadczy masa przestrzeliwanych przez niego piłek z dogodnych pozycji, double faultów i fatalna postawa przy siatce (te dwa ostatnie rodzaje błędów są o tyle zaskakujące, że Novak przecież po US Open poprawił serwis i woleje i imponował nimi w Pekinie i Szanghaju). Ale Federerowi zabrakło niestety konsekwencji (czasem mam takie wrażenie, że on zapomina, że aby zwyciężyć w meczu, trzeba wygrać dwa sety, a nie tylko jednego) i może nawet determinacji, żeby potwierdzić wygraniem własnego serwisu przełamanie na początku drugiego seta i dobić rywala. Pozwolił rozpędzić się Djokoviciowi (Serbowi wreszcie zaczęło więcej wychodzić - pewniejszy serwis, przyspieszenia, kontry) i to był chyba właśnie ten moment, w którym Roger przegrał ten mecz mentalnie (potem zaczął przegrywać go jeszcze fizycznie). Po drugim secie, kiedy Novak przejął kontrolę na korcie, raczej ciężko było mi obstawiać Szwajcara (w przeciwieństwie do ćwierćfinału z Del Potro). Ale jego tenis w pierwszym bardzo mi się podobał - przede wszystkim ta różnorodność. Zresztą żeby mieć szansę z Djokoviciem konieczne jest często różnicowanie tempa gry tak, żeby ten nie wszedł na odpowiednie obroty. Trzeba podcinać i skracać piłki, chodzić do siatki (czasem stosować serve&volley) i pozwolić od czasu do czasu Novakowi poprowadzić wymiany (i rzeczywiście w pierwszym secie z tej dwójki agresywniej starał się grać Serb). Należy go wciąż wyprowadzać z rytmu, tyle że tak naprawdę prawie nikt nie dysponuje odpowiednim repertuarem uderzeń. Prawie nikt poza Federerem, któremu ta sztuka udawała się wtedy świetnie (trzeba powiedzieć, że Roger zaczął wreszcie z powrotem odpowiednio wykorzystywać swojego slajsa). Właśnie takiego urozmaicenia brakowało mi w zeszłorocznym finale WTF, gdzie Szwajcar wdał się z Novakiem w jednostajną bijatykę z głębi kortu i mimo że radził sobie w niej momentami świetnie, musiał w końcu polec. Wracając do Paryża, to był udany turniej Federera o tyle, że do Londynu pojedzie albo pojechał (już) ze świadomością, że pokonał opromienionego zwycięstwami w Tokio, Bazylei i finałem w Szanghaju Del Potro, urwał seta Djokoviciowi (dobrze, że zmierzył się z nim dopiero tutaj, a nie w Chinach, co było przecież prawdopodobne) i że następnym razem przeciw Novakowi może zagrać lepiej, a to ważne w kontekście ich najbliższego grupowego meczu (to będzie nowy dzień i inny kort). Zresztą wolałem, aby przegrał tu niż w WTF, bo w kilku spotkaniach w Paryżu i tak pokazał wyraźną poprawę swojej gry i pewności siebie. Co do tego pierwszego, to myślę, że Federer dobrze robi odchodząc od tej radykalnej ofensywy, jaką kiedyś postanowił iść z Annacone'm, bo on tak przecież nigdy nie grał, a na pewno nie był to tenis, który doprowadził go do wygrania 17. Szlemów. W Paryżu nawet jeśli ryzykował, to robił to już w kontrolowany sposób.
We wczorajszym półfinale nie spodobała mi się tylko uwaga Pana Krzysztofa Wanio, że Federer przegrywa z Djokoviciem, Nadalem czy Murray'em, bo jest o pięć, sześć lat starszy. Zgoda, czasem na korcie widać tę różnicę wieku, ale to tylko po części prawda. Po prostu Roger w tym pokoleniu trafił wreszcie na rywali równych sobie, a czasem nawet lepszych od siebie.
Jeśli chodzi o drugi półfinał, to nawet przeczuwałem, że Ferrer może pokonać Nadala, a już na pewno wiedziałem, że ma na to więcej szans w tej części Paryża i na tej nawierzchni (halowym hardzie) niż na RG. I to nie dlatego, że Nadal pod koniec sezonu aż tak obniżył loty (tenisowo). On po tak świetnym roku i przed World Tour Finals musiał mieć tu po prostu problem motywacyjny. Co prawda turniej był prestiżowy z pierwszorzędną obsadą w ćwierćfinałach i półfinałach, ale nie miało chyba jednak większego sensu zarzynać się z Ferrerem. Bo z dobrze dysponowanym Davidem Nadal może wygrać tylko w jeden sposób (i to czasem nawet na clay'u, co pokazały tegoroczne mecze w Madrycie i Rzymie) - zagryźć zęby, dużo biegać i przebijać (tymczasem Rafa po porażce przyznał, że poruszał się zbyt wolno). Nie ma co liczyć na szybkie 2-0 w setach - nie z Ferrerem. Zresztą tak czystko po ludzku Davidowi należało się to zwycięstwo, bo jak tu spotykać się po przyjacielsku, kiedy jeden ciągle bije na korcie drugiego. Sądzę nawet, że Nadal mógł się lekko uśmiechnąć w duchu, wiedząc że mecz z rodakiem w Londynie może być już zupełnie inną historią. Tak jak cały turniej, w którym możliwy jest przecież finał z Djokoviciem. A porażka z broniącym tytułu Ferrerem to nie wstyd. Zwłaszcza że ten zaimponował swoją postawą i jeszcze lepszą niż na RG grą. Rok temu wyszedł na chwilę z cienia Nadala wygrywając w Paryżu, a teraz go tam pokonując. Co ciekawe, przedwczoraj podczas meczu z Berdychem spotkałem się z opinią, że jego tenis to definicja nudy. Może i tak, ale agresywny forehand Davida ze środka kortu na zewnątrz to niewątpliwie świetne zagranie.
DUN I LOVE pisze:Sharko zaspał - na oficjalce nie ma nic z zapowiedzi finału.
On chyba jest na jakichś wakacjach, bo bajzel jaki mieli w Race deblowym był koszmarny. Punkty co 20 minut znikały i się pojawiały, jakby sami nie wiedzieli, jak to liczyć...
Nie wiem, czy ktoś już o tym nie pisał, ale Ferrer może zostać dziś pierwszym tenisistą, który obroni tytuł w Paryżu.
Ferrer gra bardzo agresywnie z głębi kortu i na koniec tej wymiany na przełamanie dołożył coś nieszablonowego (czego często brakowało mu w meczach z Djokoviciem) - dropshota.