Jestem legendą. Roger Federer: droga ku chwale.

Obrazek

Jak będzie wyglądał ostatni rozdział kariery Rogera?

Odbuduje się, powalczy o tytuł mniejszej imprezy, zagra kilka efektownych pojedynków
6
43%
Maks to dwa-trzy mecze w turnieju na przyzwoitym poziomie, będą głównie smutne porażki
1
7%
Zagra kilka spotkań i znowu dozna urazu/nie wróci na korty już jako zawodowy tenisista
7
50%
 
Liczba głosów: 14
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

Jacques D. pisze: 04 maja 2020, 23:56
DUN I LOVE pisze: 04 maja 2020, 23:53
Jacques D. pisze: 04 maja 2020, 23:51Nie zmienia to faktu, że klimat tamtego finału, oglądając go na zywo, był dla RF wyjątkowo paskudny - nie wiem, czy był kiedykolwiek inny mecz, w którym ktoś by go tak stłamsił - prawda jest taka, że wyglądał wtedy przy Nadalu jak tenisista z końca setki rankingu, jak uczniak przy starym wyjadaczu, który leci na pałę przed siebie, bo nic więcej nie jest w stanie zrobić i chce, żeby jak najszybciej się skończyło.
Teraz mogę Ci z pełna świadomością powiedzieć, że wolę chyba takie wycieranie kortu niż 40-15 czy inne wypuszczone ciasne mecze. Dostał w papę, nie było momentu, kiedy zasługiwał na cokolwiek, mecz do zapomnienia, jedziemy dalej.
To na pewno. Przegrywanie z samym sobą jest niemal zawsze boleśniejsze niż z rywalem danego dnia lepszym - nawet, jeśli miażdżąco lepszym.

Z USO 09 też się bardzo zgadzam - miło, że del Potro wygrał, na co zasłużył, ale to kolejny finał Federera, który powinien był być pewnie wygrany i mocno zaszkodził ostatecznemu dorobkowi Szwajcara.
Nie ma w ogóle o czym gadać, owszem, jedno z nielicznych spotkań, a na takim poziomie pewnie jedyne, gdzie Fed poddał się na korcie. Bywa, ale ani w pamięci przesadnie nie zostało, ani historycznie nie ma najmniejszego znaczenia. Nadal dostał po tyłu nie wiadomo ile razy i nikt go z tego przesadnie nie rozlicza, a tu ewidentnie wchodzimy w patrzenie przez pryzmat boskości Rogera i tego, co mu wypada, a co nie.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Ulubiony mecz to zdecydowanie AO2017. Została napisana jakaś niewiarygodna historia.

@Art, tamta wymiana to trochę jak 476 w przypadku Upadku Rzymu. Bezpośrednio nic nie dała (przecież Nadal obronił bp w kolejnej akcji), a na wieki przeszła do historii i naznaczyła tamten finał. :D
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 44340
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Kiefer »

No, ale gema Fed zwyciężył, więc ten kosmiczny punkt się do tego przyczynił.
pascal
Posty: 502
Rejestracja: 14 lip 2019, 23:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: pascal »

pascal
Posty: 502
Rejestracja: 14 lip 2019, 23:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: pascal »



Ten punkt od 20 sekundy, za chwilę wstawię ten z Blakiem.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7701
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Jacques D. »

Robertinho pisze: 05 maja 2020, 0:08
Jacques D. pisze: 04 maja 2020, 23:56
DUN I LOVE pisze: 04 maja 2020, 23:53

Teraz mogę Ci z pełna świadomością powiedzieć, że wolę chyba takie wycieranie kortu niż 40-15 czy inne wypuszczone ciasne mecze. Dostał w papę, nie było momentu, kiedy zasługiwał na cokolwiek, mecz do zapomnienia, jedziemy dalej.
To na pewno. Przegrywanie z samym sobą jest niemal zawsze boleśniejsze niż z rywalem danego dnia lepszym - nawet, jeśli miażdżąco lepszym.

Z USO 09 też się bardzo zgadzam - miło, że del Potro wygrał, na co zasłużył, ale to kolejny finał Federera, który powinien był być pewnie wygrany i mocno zaszkodził ostatecznemu dorobkowi Szwajcara.
Nie ma w ogóle o czym gadać, owszem, jedno z nielicznych spotkań, a na takim poziomie pewnie jedyne, gdzie Fed poddał się na korcie. Bywa, ale ani w pamięci przesadnie nie zostało, ani historycznie nie ma najmniejszego znaczenia. Nadal dostał po tyłu nie wiadomo ile razy i nikt go z tego przesadnie nie rozlicza, a tu ewidentnie wchodzimy w patrzenie przez pryzmat boskości Rogera i tego, co mu wypada, a co nie.
Oczywiście, że przez pryzmat, bo Nadal to nie Federer, po prostu. Nienawidzę odnosić się do tego co komu "wypada" (w ogóle nie trawię tego sformułowania), ale prawda jest taka, że kompletnie inaczej odbiera się ośmieszonego, upokorzonego biegacza-baloniarza, choćby i nawet najlepszego w historii, a inaczej upokorzonego mistrza i poetę rakiety, który radzi sobie w każdej możliwej kortowej sytuacji. Narracja dość głupia, ale wyrazista i wpływowa.
I know the pieces fit.
Spoiler:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Kiefer pisze: 05 maja 2020, 0:11 No, ale gema Fed zwyciężył, więc ten kosmiczny punkt się do tego przyczynił.
Cesartwo też w końcu upadło. :)

Wrzucałem do generalnego jakiś czas temu, sam początek. To są właśnie te momenty (piosenka Dami im - gladiator :D); póxniej od 30:00.



No i chyba najlepsza ilustracja tego jak bardzo mu zależało, żeby na stare lata, po 4.5 roku klęsk i kontuzji dobrać się do skóry rywalom i poczuć smak wielkoszlemowego zwycięstwa (8:20 - 8:30):



Fajnie ktoś ogarnął ten filmik, zaczynając od tego pasma przykrych porażek.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Del Fed
Posty: 9812
Rejestracja: 15 lis 2012, 14:35

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Del Fed »

Dawno nie oglądałem.


Ja lubię też WTF 10, no i RG 11 mimo wszystko

@DUN I LOVE
U Feda to tylko ten Haas przychodzi do głowy z tych mega ważnych meczów.
Rozumiem koncept i może nawet trochę się zgadzam, ale ogólnie to Luca Toni był lepszym graczem od Miro Klosego. No więc dajmy spokój temu Serbu. Może kiedyś się jeszcze przyda. :P
Rafael Nadal, to zło, zgoda?

PS. Nie ma zgody na brak zgody.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Del Fed pisze: 05 maja 2020, 0:15 Dawno nie oglądałem.
Co za synchro. :D

Ten jeszcze super:



Tak sobe jak oglądam końcówkę powyższego, kiedy Mira mu się rzuca w ramiona, to uważam, że zbyt zajebiste życie ma Roger, żeby jeszcze miał wszystkie rekordy dzierżyć. :)
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »



To był chyba dający najwięcej radości sukces. Takiej niczym niezmąconej, poza AO 10 jeden z ostatnich razów, jeśli o to idzie.

Z pojedynczych punktów wyróżnię dwa:



Najważniejsza piłka w karierze być może, z tych pozytywnych. Polecam razem z poprzednim punktem.

No i klasyk, mało kiedy jedno zagranie robi tyle szumu:

Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Dziwne to, ale z RG09 nie oglądam w zasadzie nic. Jeden filmik tylko:

MTT Titles/Finals
Spoiler:
pascal
Posty: 502
Rejestracja: 14 lip 2019, 23:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: pascal »

Wtf 2010 - wspaniale grał wtedy Roger. Też mam w pamięci 3 set z Nadalem jak i fantastyczny półfinał z Novakiem i te sv. Dlatego bardzo się zdziwiłem, jak wróciłem z korków na olimpiadę z chemii w gimnazjum, że półfinał się skończył. Ale na koniec deser:
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

Co do tego IW17, to trochę jak z meczem w tenisa stołowego, gdzie ścinasz każdą piłkę i nie wiedzieć jak i dlaczego wszystko siedzi w stole. :P
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7701
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Jacques D. »

Jeszcze był absolutnie doskonały punkt z Dawidienką podczas chyba US Open 2006 (2007?), po którym Rosjanin aż machnął ręką, ale już nie mam siły teraz tego szukać.
I know the pieces fit.
Spoiler:
pascal
Posty: 502
Rejestracja: 14 lip 2019, 23:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: pascal »

No i jeszcze z ostatnich lat, to co najmniej dwie edycje cincy 2009 i 2012. Wspaniałe mecze Rogera.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

@pascal, w 2015 też grał bajkę w Cincy.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
pascal
Posty: 502
Rejestracja: 14 lip 2019, 23:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: pascal »

to na pewno ten, tylko jakość słaba.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35673
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Mario »

Jacques D. pisze: 05 maja 2020, 0:21 Jeszcze był absolutnie doskonały punkt z Dawidienką podczas chyba US Open 2006 (2007?), po którym Rosjanin aż machnął ręką, ale już nie mam siły teraz tego szukać.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: Robertinho »

pascal pisze: 05 maja 2020, 0:22 No i jeszcze z ostatnich lat, to co najmniej dwie edycje cincy 2009 i 2012. Wspaniałe mecze Rogera.
Cincy 09 i ON WRÓCIŁ :o , jedno z piękniejszych wspomnień. Ogólnie, jeśli idzie o poziom gry, najlepsze zawody tam grał po 2008 roku, kilka wielkich turniejów i pojedynków zagrał.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197674
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nocny WF, czyli wieczór fanboja

Post autor: DUN I LOVE »

To jeszcze pamiętam. Ogląałem w środku nocy i nie byłem pewny, czy akurat się wydarzyło to, co widziałem. Ja to bym miał złamany nadgarstek już.

MTT Titles/Finals
Spoiler:
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot], Semrush [Bot] i 2 gości