A z "kibicowaniem emocjom ", to won do WTA.

W tenisie chyba niestety już tak.Wujek Toni pisze: ↑08 wrz 2020, 21:18 Rozumiem, ze dramaturgia i poziom sportowy to dwa wzajemnie wykluczające się czynniki?
Tylko w którym roku?
No nie wiem, o który mogło mi chodzić w wątku USO 2020.
DUN I LOVE pisze: ↑05 sie 2021, 23:58 Praktycznie wszystkie finały w LA mi uciekły podczas tegorocznych IO. Jestem ogromnie tym zasmucony, za 3 lata już to się nie powtórzy.
Po prostu niedowierzam, dlatego dopytuję.
Do czasu aż się nie pojawi ktoś lepszy. W takim przekonaniu jak wyżej żyły pokolenia naszych ojców i dziadków, za kilkanaście lat podobnie będą myślały nasze dzieci, później wnuki (mój ojciec mi całe dzieciństwo, kiedy ja jarałem się Ronaldo, powtarzał, że lepszego od Van Bastena nie będzie(Nie)znajomy pisze: ↑08 wrz 2020, 21:27 Bardziej chodzi o fakt, że tak samo jak w piłce era Messiego i Ronaldo tak tutaj Era big4 będzie niedościgniona w najmniejszym procencie przez nikogo.
To jest po prostu prawda. Jasne, że gdyby grali ze sobą 3-4 razy i za każdym razem odbijaliby się od potężnego Fabstera, możnaby było mówić o pechu. Jeżeli jednak rywalizujesz z kimś 10-15 lat i nie jesteś w stanie wygrać ani jednego dużego turnieju (na 70, 80 czy tam 90 rozegranych w tym czasie, a ja pamięć mam znakomitą i doskonale pamiętam turnieje, gdzie Fabsterzy byli do ugryzienia, ale nikt nie chciał im zrobić krzywdy) to po prostu jesteś cienki.
Inne czasy moim zdaniem, w gruncie rzeczy Van Basten, Ronaldo i Messi choć w różnych okresach, to rozwijali się w podobnym świecie, z dala od internetów, social mediów, natomiast w stale rozwijającej się medycynie, rosnącej świadomości własnej, również z coraz lepszym sprzętem, który daje również większe możliwości.DUN I LOVE pisze: ↑08 wrz 2020, 21:34 Bardziej chodzi o fakt, że tak samo jak w piłce era Messiego i Ronaldo tak tutaj Era big4 będzie niedościgniona w najmniejszym procencie przez nikogo.
Do czasu aż się nie pojawi ktoś lepszy. W takim przekonaniu jak wyżej żyły pokolenia naszych ojców i dziadków, za kilkanaście lat podobnie będą myślały nasze dzieci, później wnuki (mój ojciec mi całe dzieciństwo, kiedy ja jarałem się Ronaldo, powtarzał, że lepszego od Van Bastena nie będzie ). Nie dajmy marketingowi zrobić sobie wody z mózgu.
Powiem Ci szczerze, że mnie po prostu przestał tenis interesować. Długo żyłem w przekonaniu, że fabsterzy zniechęcają do wszystkiego, ale ten okres pandemii pokazał, że poszło to jeszcze dalej. Jak gra jakiś Fritz, czyli człowiek, którego autentycznie lubię, to coś tam jeszcze zerknę, ewentualnie jak trzeba pilnować kuponów, ale śledzenie dla samego śledzenia już za bardzo nie jara.Robertinho pisze: ↑08 wrz 2020, 14:52@Mario zapadł się w sobie po afrykańsko-włoskiej kompromitacji, czy standardowo odpoczywa po konsumpcji?
Big3.(Nie)znajomy pisze: ↑08 wrz 2020, 21:43 Być może pojedyncze przypadki beda kręcić liczby. Ale ponowne równoczesne pojawienie się kilku graczy przez lata będących na takim poziomie i dających tyle co big4? Proszę Cię... Chyba, ze wybiegasz w erę robotów.
Doskonale Cię rozumiem, z autentycznym bólem oglądam te mecze. O dziwo u pań mniej(zresztą fajnie grają w tym turnieju) ale te gówniane mecze panów strasznie mnie męczą.Mario pisze: ↑08 wrz 2020, 21:52Powiem Ci szczerze, że mnie po prostu przestał tenis interesować. Długo żyłem w przekonaniu, że fabsterzy zniechęcają do wszystkiego, ale ten okres pandemii pokazał, że poszło to jeszcze dalej. Jak gra jakiś Fritz, czyli człowiek, którego autentycznie lubię, to coś tam jeszcze zerknę, ewentualnie jak trzeba pilnować kuponów, ale śledzenie dla samego śledzenia już za bardzo nie jara.Robertinho pisze: ↑08 wrz 2020, 14:52@Mario zapadł się w sobie po afrykańsko-włoskiej kompromitacji, czy standardowo odpoczywa po konsumpcji?
Jedyne emocje generuje niewiadoma, kto wygra swojego pierwszego szlema. Po finale USO ograniczam oglądanie, bo kolejne oranie cegły przez Nadala mnie nie interesuje.
Też tak uważam. Jednak dużo bardziej ułożeni i stabilni od reszty są ci dwaj.DUN I LOVE pisze: ↑08 wrz 2020, 21:58Jedyne emocje generuje niewiadoma, kto wygra swojego pierwszego szlema. Po finale USO ograniczam oglądanie, bo kolejne oranie cegły przez Nadala mnie nie interesuje.
Co do USO, na ten moment ew. półfinał Thiem - Miedwiediew powinien zadecydować.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bizon, Bombardiero, Google [Bot], no-handed backhand, pascal i 19 gości