Cincinnati 2013

Obrazek
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35673
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Mario »

Jak ktoś jeszcze powie, że Berdych wygra z Nadalem to zamorduję. :D Daję sobie odciąć wszystkie kończyny, stawiam wszystko co mam oraz mogę przyjąć każdy zakład, Czech nie przez przypadek przegrał tyle spotkań z rzędu i dziś będziemy mieli potwierdzenie. Zamiast maksymalnie zaryzykować, wda się w średnio mocne obstrzeliwanie bh Hiszpana i skończy z 8-9 gemami na koncie.

W drugim meczu mam nadzieję zobaczyć JMDP pod bandami przy returnie, wtedy znów zobaczymy ile znaczy Isner jak serwis nie przynosi tyle korzyści co zwykle....
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197888
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cincinnati 2013

Post autor: DUN I LOVE »

Mario pisze:Jak ktoś jeszcze powie, że Berdych wygra z Nadalem to zamorduję. :D
Musisz wybaczyć fanom Rafy. Kiedyś też przed każdym meczem Feda Federaści się asekurowali. Z Nadalem Berdych może nawet i wygrać, ale koniec końców sam ze sobą polegnie dokumentnie. Aż z rozkoszą popatrzę jak seryjnie marnuje przewagi sytuacyjne i popełnia błędy z najprostszych zdawałoby się piłek.

Powtórzę się: tylko del Potro może uratować atrakcyjność tego turnieju. Jak nie on, to Rafa w cuglach weźmie dublet Montreal - Cincy.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35673
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Mario »

Czy ja wiem, wątpię by ktokolwiek poza Wujkiem asekurował się przed meczem z Rodem albo Rustym, bo w takich kategoriach należy dzisiejszego rywala Rafy rozpatrywać.

Po drugie, Isnera nie lubię, ale w mojej opinii może on wygrać z Nadalem, grali trzy razy (chyba) i gdy John doprowadził do tiebreaków to zrobił swoje, jeśli nie pęknie to kto wie czy nie byłby groźniejszy od Delpo.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197888
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cincinnati 2013

Post autor: DUN I LOVE »

Swoją drogą, John zapewnił sobie powrót do Top-15. ;)
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Rroggerr »

grzes430 pisze:Właśnie. Napisałeś DelPo z Wimbla lub z USO 09, a więc jest mało prawdopodobne by w tym roku jeszcze odpalił tak bardzo jak w wymienionych szlemach.
Dlaczego? Indian Wells, Rotterdam, Waszyngton, Wimbledon - naprawdę sporo czasu Argentyńczyk był w tym roku w formie, żeby wygrać z każdym. A myślę, że na US Open najbardziej się grzeje.
Awatar użytkownika
filip.g
Posty: 960
Rejestracja: 26 cze 2013, 23:11

Re: Cincinnati 2013

Post autor: filip.g »

Robertinho pisze:Feda pomijam, bo trudno było oczekiwać cudu, ale widzę, że reszta przedszkola oddaje ATP we władanie Voldemortowi walkowerem. Żałosne.
Przecież Rafa jest z Griffindoru :facepalm:
Spoiler:
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 18175
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: Cincinnati 2013

Post autor: jaccol55 »

Obrazek Obrazek Obrazek

Cincinnati - plan gier na sobotę:
  • Kort centralny, start o godz. 19:00.
    John Isner (USA) v [7] Juan Martin Del Potro (ARG)

    Nie przed godz. 20:30.
    [4] Rafael Nadal (ESP) v [6] Tomas Berdych (CZE)
  • Grandstand, start o godz. 21:00.
    [8] Rohan Bopanna (IND)/Edouard Roger-Vasselin (FRA) v [2] Marcel Granollers (ESP)/Marc Lopez (ESP)

    Nie przed godz. 22:30.
    [1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) v Santiago Gonzalez (MEX)/Scott Lipsky (USA)

Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Cincinnati 2013

Post autor: SebastianK »

Jacques D. pisze:
SebastianK pisze: Z kolei - nic nie ujmując DelPo, ja bym chciał wygranej Isnera. To drwal, ale drwal z klasą. Strasznie waleczny gość. Dobrze by było gdyby tutaj wylądował w finale.
Ja rozumiem, że z perspektywy fana Nadala to zapewne inaczej wygląda, ale jak u licha można sobie życzyć tak żałośnie nudnego finału? :roll:
Ja na to tak nie patrzę :) Ja mu życzę awansu z uwagi na to, że jest walczakiem a także dlatego, że przydałoby się takie coś przed US Open - dla kibiców i amerykańskiego tenisa.

A finału - jeśli będzie w nocy - nie obejrzę bo rano na 7dmą bo mi chłopaki z biura pouciekali na urlopy i muszę firmy pilnować :)

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: Cincinnati 2013

Post autor: SebastianK »

DUN I LOVE pisze:
Mario pisze:Jak ktoś jeszcze powie, że Berdych wygra z Nadalem to zamorduję. :D
Musisz wybaczyć fanom Rafy. Kiedyś też przed każdym meczem Feda Federaści się asekurowali. Z Nadalem Berdych może nawet i wygrać, ale koniec końców sam ze sobą polegnie dokumentnie. Aż z rozkoszą popatrzę jak seryjnie marnuje przewagi sytuacyjne i popełnia błędy z najprostszych zdawałoby się piłek.

Powtórzę się: tylko del Potro może uratować atrakcyjność tego turnieju. Jak nie on, to Rafa w cuglach weźmie dublet Montreal - Cincy.
Ja się nie asekuruję. Na forum hattricka przed wczorajszym meczem z Rogerem napisałem, że jak Federer zagra dobrze a Rafa słabo to Federer weźmie seta i tyle. Jak widać się nie pomyliłem.

Co do meczu z Berdychem - tu są dwa sety a Rafa faluje. Berdych gra regularnie i stać go na ciągnięcie wyniku. Oczywiście zdaję sobie sprawę z bilansu i z ułomności psychicznej Czecha. Ale na pewno tych dwóch tenisistów nie dzieli taka różnica poziomu na jaką wskazuje H2H.

Oczywiście bardzo możliwe jest, że Rafa usiądzie na Tomku od pierwszej piłki i wtedy ten szybko pęknie. Bo tak naprawdę tutaj wszystko zależy od Nadala. Wtedy Berdych może ugra z 5 gemów.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197888
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cincinnati 2013

Post autor: DUN I LOVE »

Finał w Cincy zawsze jest rozgrywany w dzień, bardzo wcześnie (ok. 18-19 naszego czasu).
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
filip.g
Posty: 960
Rejestracja: 26 cze 2013, 23:11

Re: Cincinnati 2013

Post autor: filip.g »

Wracając do nocnego ćwierćfinału to chciałem zwrócić uwagę na ładne zachowanie Rafy po meczu kiedy Hiszpan oklaskiwał schodzącego z kortu Rogera razem z publicznością :)
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35673
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Mario »

On prawie zawsze tak robi. Co nie zmienia faktu, że to ładne zachowanie.
MTT bilans finałów (22-29)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24, Madryt 24, Umag 24, Tokio 24, Australian Open 2025, Dallas 25
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24, Basel 24, Brisbane 25, Buenos Aires 25
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Rroggerr »

Zawsze mnie zastanawiało, jakby był w stanie grać Berdych, gdyby mu dać głowę Palito (wg mnie najbardziej żelazna psychika w całym tourze) - mecz z Djokovicem idealnie odzwierciedla, że można wątpić w jego argumenty tenisowe, ale kluczowy okazuje się brak głowy.
Art
Moderator
Posty: 30498
Rejestracja: 18 lip 2011, 18:25

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Art »

jonathan
Posty: 6547
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Cincinnati 2013

Post autor: jonathan »

Wygrał ten, który miał wygrać, ale po ciężkiej walce, a ja jakoś nawet specjalnie nie przejmuję się wynikiem, zresztą chyba pierwszy raz po porażce Federera z Nadalem. Ważniejsze, że przed US Open nie było żadnego przykrego pogromu i Roger po niewypałach z Indian Wells i Rzymu zagrał przeciwko Rafie najlepiej od dawna (dokładnie od IW 2012). Tak jak wcześniej pisałem, pomogły mu też małe oczekiwania względem jego osoby. Oczywiście nie był to jeszcze TEN Federer, ale na pewno najmocniejszy od AO. Wyszedł na mecz z odpowiednią taktyką (na całe szczęście, bo przez chwilę obawiałem się, że może nie mieć żadnego planu), atakował backhand Rafy i zmusił go do defensywy, czego w Montrealu nie potrafił zrobić nawet Djoković. Grał lepiej przez półtora seta aż do stanu 4:5 w drugim secie, kiedy mecz odwrócił się na korzyść Rafy (ciekawe, jak potoczyłby się, gdyby doszło jednak do tie-breaka). Czyli wszystko skończyło się tak jak w ich niektórych meczach z przeszłości - Federer zaczyna świetnie, a potem wygrywa Nadal. Chociaż w końcówce Roger jeszcze powalczył i wspaniale bronił kilku meczboli. Zagrał jedne z najlepszych zawodów w tym roku, a i tak nie wystarczyło to na Rafę. Wróciły szybkość, dobre poruszanie się po korcie, motywacja, zdrowie (oby plecy nie odezwały się znowu na US Open) i zabrakło właśnie tylko zwycięstwa. Może gdyby Federer trafił na Rafę rundę później - kto wie. Ale on może naprawdę wrócić. Tak jak nie wolno było mu wczoraj odbierać szans, tak nie można przekreślać ich teraz w kolejnych turniejach.

Świetnie, że ta dwójka przypomniała, jak efektowne potrafią być ich mecze (Nadal miał rację, że to przez różnicę stylów). Ten był najciekawszy (poziom czasem siadał, ale wynagradzały to perełki, które można oglądać chyba tylko w tej rywalizacji) i najbardziej zacięty od dawna, a byłby jeszcze bardziej, gdyby Federer w ostatnim gemie przełamał serwis Rafy po obronie kilku meczboli.

Nie przywiązuję wagi do rankingu Federera, ale jednak szkoda, że po takim meczu zaliczy kolejny spadek.
DUN I LOVE pisze:Powiedziałem tak po AO12 i po dziś dzień jestem konsekwentny. Czwarty Fedal bez mojego udziału (podczas Rzymu byłem na kompie, więc siłą rzeczy uruchomiłem cyferki) i nie czuje się przez to źle. :P

Sugerując się suchym wynikiem: operacja się udała, pacjent zmarł.

Nadal 21-10 i po raz pierwszy od 2004 z pozytywnym bilansem na hard: 7-6.
Twój wybór. Ale wybacz - rzucenie bilansem 21:10, który wszyscy doskonale znają, i tekstem "operacja się udała, pacjent zmarł" przez osobę, która uważa się za fana Federera, jest nieco prostackie. Jeśli chodzi o mnie, będę tylko chwalił Rogera za ten występ, bo przez prawie dwa sety niczym nie ustępował Nadalowi, co może imponować, zważywszy na to, że nigdy nie przystępował do meczu z Rafą po okresie tak słabej gry i obaj są obecnie na zupełnie przeciwstawnych biegunach (jeden zmierza po pozycję lidera rankingu, a drugi ma najgorszą formę w karierze). Od stanu 1:6 2:4 z Haasem Szwajcar był też w turnieju zupełnie innym tenisistą niż wcześniej. Na zakończenie przyznam jeszcze, że bardzo spodobała mi się opinia jednej osoby bezpośrednio po zakończeniu tego ćwierćfinału - że Federer nie przegrałby dziś prawdopodobnie z nikim innym oprócz właśnie Nadala.

Nadal pokonał Federera po ciężkim turnieju w Montrealu, trudnym meczu z Dimitrovem poprzedniego wieczora i na nawierzchni, która bardziej premiuje Rogera. Największy fighter w tourze.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2013, 19:12 przez jonathan, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197888
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cincinnati 2013

Post autor: DUN I LOVE »

jonathan pisze:Ale wybacz - rzucenie bilansem 21:10, który wszyscy doskonale znają, i tekstem "operacja się udała, pacjent zmarł" przez osobę, która uważa się za fana Federera, jest nieco prostackie.
Patrzę, że inspiruje Cię retoryka pewnej partii opozycyjnej. W tej sytuacji akurat mało mnie obchodzi, kogo Ty uważasz za fana Federera, a kogo nie.

A i jeszcze jedno: Nadal prowadzi w H2H 21-10.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Rroggerr »

Chodziło mi oczywiście o mecz, a raczej wasalstwo Berdycha z Djokovicem na Wimbledonie.

Mam nadzieję, że Isner nie odwróci biegu rywalizacji z del Potro - nie chodzi mi nawet o osobiste sympatie (Portek to w chwili obecnej mój ulubiony tenisista), po prostu JMDP daje gwarancję, że w finale zagra na maksimum możliwości, a że możliwości czysto tenisowe ma, żeby zagrozić Rafie, wiadomo nie od dziś. Nie wspominając zresztą, że to mogłoby być dla oka świetne spotkanie.
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Rroggerr »

Popisowo pokpił sprawę Delpo - dwa DFy i zepsuty banalny forehand przy wygranym punkcie i rebreak, 5-4. Rzadko się widzi, żeby Argentyńczyk coś takiego robił.
Awatar użytkownika
grzes430
Posty: 7594
Rejestracja: 09 sie 2011, 15:08

Re: Cincinnati 2013

Post autor: grzes430 »

I ten Argentyńczyk, który serwuje na mecz i zostaje przełamany przez Isnera ma ograć Nadala? Nie widzę tego nawet jeśli awansuje Del Potro.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel

Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Rroggerr
Posty: 10286
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Cincinnati 2013

Post autor: Rroggerr »

Ale my pisaliśmy, że Delpo może zagrozić Nadalowi na US Open, a nie w Cincinnati - tutaj Delpo jest strasznie nierówny, korzysta z zabawnej drabinki, nic poza tym. Ale na USO będzie inna gra, myślę, że Argentyńczyk napala się na tamten turniej, a że ten sezon ma jak na razie obiecujący i w Waszyngtonie grał wyśmienicie momentami, to jakoś nie potrafię wskazać ponad Argentyńczyka jako faworytów turnieju na Flushing Meadows Federera czy nawet Murraya.
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości